Frakcje PE za budżetem UE
Przedstawiciele największych frakcji w Parlamencie Europejskim: chadecy i socjaliści są zadowoleni z osiągniętego w czwartek porozumienia ws. budżetu UE na lata 2014-2020. Z kolei Zieloni odrzucili kompromis, a liberałowie są na razie powściągliwi w ocenie.
Zgoda PE jest konieczna, by uzgodniony w lutym przez przywódców państw Unii budżet wszedł w życie. W czwartek rano przewodniczący europarlamentu Martin Schulz oraz premier pełniącej prezydencję w UE Irlandii Enda Kenny uzgodnili kompromis, który wychodzi naprzeciw żądaniom eurodeputowanych, jak możliwość przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok czy przegląd budżetu na półmetku.
"Dzisiejszy przełom w rozmowach między Parlamentem Europejskim a Radą jest dobrą wiadomością dla Unii Europejskiej. Ustalenia dotyczące większej elastyczności w unijnej kasie spowodują, że środki budżetowe na przyszłe siedem lat będą mogły zostać w pełni wykorzystane, a nie co roku wracać do budżetów państw płatników netto" - skomentowała europosłanka PO Sidonia Jędrzejewska; PO należy w europarlamencie do Europejskiej Partii Ludowej.
Zdaniem Jacka Protasiewicza (PO), nowy budżet jest budżetem inwestycyjnym, nastawionym na rozwój gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy. "Naszym wielkim sukcesem jest zagwarantowanie możliwości szybszego wydawania pieniędzy na walkę z bezrobociem młodych ludzi a także przewidywana rewizja perspektywy finansowej w 2016 roku" - podkreślił.
Z porozumienia zadowolony jest też lider socjaldemokratów w PE Hannes Swoboda. "Nie jest ono idealne, ale stanowi zdecydowaną poprawę. Kluczowe postulaty Parlamentu Europejskiego - szczególnie dotyczące wzrostu gospodarczego i walki z bezrobociem wśród młodych - zostały uwzględnione. W tych trudnych czasach budżet musi być skoncentrowany na wzroście i tworzeniu nowych miejsc pracy" - oświadczył Swoboda.
Jak dodał, w budżecie odzwierciedlenie znalazły takie postulaty, jak przyśpieszenie wydatków na cele związane z poprawą sytuacji młodych Europejczyków na rynku pracy, a także związane z badaniami naukowymi oraz wsparciem małych i średnich przedsiębiorstw. "Cieszę się również, że kraje będą miały dodatkowe środki na pomoc dla najbardziej potrzebujących" - powiedział. Jego frakcja omówi szczegóły porozumienia w przyszłym tygodni na sesji PE w Strasburgu.
Także grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS i PJN, cieszy się z kompromisu - ale dlatego, że nowy budżet UE przewiduje cięcia wydatków w porównaniu do poprzednich budżetów. "Porozumienie budżetowe idzie w dobrym kierunku, choć nie jest perfekcyjne. Ciągle zbyt dużo unijnych pieniędzy zostanie wydanych na francuskie krowy, zamiast na badania naukowe i wzrost" - ocenił szef EKR Brytyjczyk Martin Callanan.
Liberałowie w PE (frakcja ALDE) ostrożnie oceniają uzgodniony kompromis i nie jest jasne, czy go poprą. "W ubiegłym tygodniu powszechne było przekonanie, że najlepszy możliwy kompromis został osiągnięty. Teraz widzimy, że odmowa wobec tego budżetu była uzasadniona. Dzisiaj na stole jest nowy kompromis, który zawiera korzystne elementy, szczególnie jeśli chodzi o elastyczność. (...) Jednakże jest jeszcze kilka ważnych elementów, które musimy ustalić, zanim zgodzimy się na
przyjęcie budżetu w głosowaniu na sesji plenarnej we wrześniu" - napisała grupa ALDE w oświadczeniu.
Z kolei Zieloni odrzucili porozumienie. Skrytykowali szefa PE Martina Schulza za "słaby kompromis" i zawarcie go bez uzgodnienia z parlamentem. "To nadużycie zaufania. (...) Nie odnotowano żadnego postępu w realizacji postulatów PE, a to, co udało się osiągnąć, to niewiele, żeby poradzić sobie z wyzwaniami kryzysu ekonomicznego" - skomentowała szefowa frakcji Rebecca Harms. Zdaniem drugiego lidera Zielonych w PE Daniela Cohn-Bendita zmiany zaproponowane w porozumieniu są "kosmetyczne". "Żałujemy, że inne grupy polityczne Parlamentu są skłonne zgodzić się na ten kompromis, który w
istocie był podyktowany przez szefów państw i rządów" - powiedział.
Poparcie Europejskiej Partii Ludowej oraz Socjalistów i Demokratów oznacza, że podczas głosowaniu plenarnego w PE budżet w tym kształcie może zostać zatwierdzony. Te ugrupowania mają wspólnie w 459 mandatów (w całym PE zasiada 753 deputowanych). Zgoda Parlamentu Europejskiego na budżet musi być wyrażona większością absolutną, czyli potrzeba 378 głosów.
Wieloletnia perspektywa finansowa dla UE na okres 2014-20 zakłada wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych Polska na lata 2014-2020 ma otrzymać 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)