Tusk znowu obiecuje. Tym razem na krótko, bo do 2015 roku
Premier Donald Tusk wyznaczył w sobotę cele do 2015 r. Mówiąc o "wielkiej zmianie", zapowiedział np: krótsze kolejki do lekarzy, zmiany ws. tzw. śmieciówek, ulżenie dzieciom i rodzicom ws. podręczników oraz apel do prezydenta o "nowy okrągły stół" m.in. ws. polityki wschodniej.
Podczas sobotniej Rady Krajowej Tusk zgłosił kandydaturę Ewy Kopacz na pierwszą wiceszefową PO. Dotychczas funkcję tę pełnił Grzegorz Schetyna, którego premier nie zgłosił nawet do zarządu partii. Zrobił to natomiast szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki.
Na wiceszefów PO premier zaproponował: Hannę Gronkiewicz-Waltz, Bogdana Borusewicza, Cezarego Grabarczyka i Radosława Sikorskiego. W skład zarządu krajowego zarekomendował: Urszulę Augustyn, Jadwigę Rotnicką, Danutę Pietraszewską, Tomasza Siemoniaka i Jacka Rostowskiego.
Tusk podkreślił na sobotniej Radzie Krajowej, że plan rządzenia PO w Polsce jest przygotowany na kolejne siedem lat. "Wiem też, że pycha nie może nas zgubić i przede wszystkim będziemy odpowiadali za te najbliższe niecałe 2 lata, a więc do tego czasu, kiedy mamy mandat pochodzący z wyborów. Polacy powiedzieli nam - na razie rządzicie do 2015 roku, powiedzcie, co do 2015 r. w tym procesie wielkiej zmiany jeszcze zamierzacie zrobić" - powiedział premier.
Według Tuska "tajemnica powodzenia Platformy" polega na tym, że partia wzięła odpowiedzialność za kontynuowanie "wielkiej zmiany" w Polsce. "Tym, co ludzi motywuje do tego, żeby nas wesprzeć, także wtedy kiedy konkurujemy w wyborach, są te świadectwa, te dowody, materialne przykłady wielkiej zmiany, jaka w Polsce zaszła. (...) Naprawdę w Polsce po raz pierwszy budujemy wielkie fundamenty cywilizacyjne i nawet jeśli one spowszedniały, to właściwie tym lepiej" - mówił premier.
Premier nakreślił w swym wystąpieniu plany na najbliższe lata. Tusk powiedział m.in., że oczekuje od ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia; dodał, że mówi przede wszystkim o podstawowej opiece zdrowotnej.
Premier zapowiedział również, od września 2014 r. zostaną wprowadzone wyraźne zmiany na korzyść uczniów i rodziców. Zapewnił, że rząd "postawi się lobby", które żyje ze sprzedaży podręczników. "Jedno zadanie wymaga wyjątkowego napięcia, to kwestia podręczników nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie podołali temu jednak dość prostemu wyzwaniu, choć wymaga ono odwagi i postawienia się bardzo poważnemu lobby, trzeba tę rzecz nazwać po imieniu" - powiedział premier.
Według Tuska do roku 2015 "wspólnie z Polakami, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co dalej z nieszczęsnymi śmieciówkami", czyli tzw. umowami śmieciowymi. Zapowiedział, że jeszcze w 2014 roku będzie proponował rozwiązania, które będą dotyczyły "powolnego eliminowania śmieciówek, żeby to zbyt mocno nie uderzyło w rynek pracy".
"Dylemat jest prosty, chociaż okrutny - czy mamy podjąć wspólną decyzję o rozpoczęciu procesu oskładkowania i opodatkowania tych źródeł dochodu, które dziś nie są oskładkowane, żeby zbudować system, możliwie szczelny, bezpieczny dla przyszłych emerytów i sprawiedliwy, ale ze świadomością, że oznacza to opodatkowanie tych, którzy dzisiaj płacą niższe podatki" - mówił premier.
"Likwidacja śmieciówek, to jest zwiększenie opodatkowania, lub oskładkowania wobec tych, którzy dziś tego nie płacą. Koniec kropka" - wskazał.
Ponadto premier zapowiedział w najbliższych latach zwiększenie inwestycji w innowacyjność oraz w kulturę. "Musimy zamienić konkurencyjność polegającą na niskich kosztach pracy na konkurencyjność wynikającą z wysokich kwalifikacji i wyższej wydajności" - przekonywał. Dlatego - jak mówił - "rok 2014, a przede wszystkim 2015 to w przesunięciach budżetowych mądrze dedykowana innowacyjność".
Według premiera rok 2015 będzie także czasem wyraźnie odczuwalnej poprawy dla kultury. Przyznał, że w ostatnich latach kultura nie była rozpieszczana, bo środki budżetowe były inwestowane w "twarde podstawy rozwoju".
Zapowiedział też, że poprosi prezydenta Bronisława Komorowskiego o zorganizowanie na początku 2014 r. nowego okrągłego stołu. Według szefa rządu Polska potrzebuje ponadpartyjnego porozumienia ws. polityki wschodniej oraz wspólnych kandydatów do instytucji UE. "W sprawie Ukrainy, Białorusi, Rosji Polacy i Polska muszą mówić jednym głosem; dyskutujmy, spierajmy się, ale musimy prowadzić jedną politykę" - przekonywał premier.
"Zwrócę się do prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby na początku roku 2014, a więc 25-lecia okrągłego stołu, poprosił liderów wszystkich najważniejszych partii politycznych w Polsce, aby skorzystali z zaproszenia do nowego okrągłego stołu po to, żeby zacząć rozmowę" - powiedział Tusk. Dodał też: "Nie chodzi o to, by zbawiać nas wszystkich od emocji i nienawiści, bo pewnie jednorazowym aktem tego nie zrobimy, ale warto porozmawiać wspólnie ze wszystkimi choćby o dwóch sprawach".
Tusk podkreślił także, że kobiety nie są gorzej przygotowane do zajęć publicznych niż mężczyźni; dodał, że z reguły zauważa, iż są lepiej przygotowane, "a jest ich ciągle trzy razy mniej". Podkreślił, że "Platforma wzięła na siebie wielki wysiłek wyrównywania tej cywilizacyjnej luki, bo to jest cywilizacyjna luka, tu nie ma co udawać". Premier obiecał działaczkom PO, które zaangażowały się we wprowadzenie tzw. suwaka przy układaniu list wyborczych partii (naprzemienne ustawienie kobiet i mężczyzn), że będą miały jego "pełne wsparcie".
(PAP)