Zima atakuje, a samochodów z napędem 4x4 coraz mniej
Bezpieczeństwo i komfort jazdy po śliskiej nawierzchni kosztują średnio 250 zł netto miesięcznie – wynika z szacunków Carsmile. Pod uwagę wzięto dwa podstawowe elementy wyposażenia samochodu, które sprawdzają się w takich warunkach, tj. opony zimowe oraz napęd na 4 koła. Ten ostatni stopniowo znika jednak z europejskiego rynku
Atak zimy, z jakim Polska mierzy się w ostatnich dniach, wystawił na próbę umiejętności wielu kierowców. Jest to sytuacja nietypowa, ponieważ ostatnie zimy w naszym kraju były łagodne, przez co wielu z nas zapomniało, jak to jest prowadzić samochód podczas śnieżycy, czy po oblodzonej nawierzchni. Wielu zrezygnowało też z wymiany opon na zimowki, uznając to za niepotrzebny wydatek. Opony zimowe i napęd 4x4
Analitycy Carsmile postanowili wykorzystać zimową aurę, aby sprawdzić ile kosztuje komfort i bezpieczeństwo jazdy po śliskiej nawierzchni. Pod uwagę wzięli dwa podstawowe elementy wyposażenia samochodu, tj. opony zimowe oraz napęd 4x4. Porównali miesięczny koszt abonamentu na 6 sześć wybranych modeli samochodów z różnych półek cenowych, w wersji „letniej” i „zimowej”.
Analiza objęli: Dacię Duster, Hyundaia Tucsona, Skodę Karoq, Forda Kugę, Audi Q5 oraz Volvo XC60. Szukali wersji najbardziej zbliżonych do siebie pod względem wyposażenia, choć nie zawsze było to łatwe. Do analizy przyjęli, że umowa jest zawierana na 3 lata, bez wkładu własnego, a w miesięcznym abonamencie uwzględniony jest koszt ubezpieczenia oraz serwisów.
AWD w wersji z mocniejszym silnikiem
Ogólny wniosek jest taki, że za komfort i bezpieczeństwo jazdy w trudnych warunkach drogowych trzeba dopłacić średnio 250 zł netto miesięcznie, ale rozbieżności dla badanych modeli są bardzo duże: od 165 zł netto dla Dacii Duster po 426 zł netto dla Audi Q5. Duże dopłaty pojawiają się w przypadku tych samochodów, gdzie wyposażone w napęd na 4 koła idzie w parze z mocniejszym silnikiem czy lepszą skrzynia biegów. Dodatkowy koszt wynika więc nie tylko z napędu, ale po prostu bogatszej wersji wyposażenia. Widać to w szczególności w przypadku Audi Q5 oraz Hyundaia Tuscona.
Producenci wycofują się z napędu na 4 koła
Dziś na rynku europejskim AWD powoli staje się rarytasem. Widać, że coraz więcej producentów z niego rezygnuje, a w modelach, w których 4x4 jest nadal dostępne, zwykle taki napęd wiąże się z konicznością zakupu dużo wyższej wersji wyposażenia, tj. z mocniejszym silnikiem i lepszą skrzynią biegów. Są to już wersje przeznaczone do jazdy w trudnych warunkach, a nie do okazyjnego wyjazdu w góry czy przetrwania ataku zimy w mieście – zauważa Michal Knitter, wiceprezes Carsmile. W ostatnich latach z napędu AWD wycofali się m.in. producenci Nissana Qashqai, Fiata 500X czy Nissana Juka. Trendowi opiera się między innymi Dacia Duster, która wyraźnie stawia na 4x4. Z kolei Audi wprowadziło dodatkowo napęd na przednie koła do modelu Q5, do niedawna dostępnego tylko w wersji AWD. – Odchodzenie przez producentów od napędu 4x4 jest spowodowane zmianami klimatycznymi, wykorzystywaniem samochodów przede wszystkim do jazdy miejskiej, poszukiwaniem jak najniższej ceny przez nabywców, jak również nowymi normami emisji spalin – wylicza Michał Knitter.
Czytaj też: Śnieżny armagedon w Polsce! Skrajnie niebezpiecznie, „będzie tylko gorzej”!
Zespół analiz Carsmile/KG