Zapłacą w Lidlu groszówkami - protest Solidarności przeciwko wyzyskowi
Dziś Solidarność zorganizuje w Katowicach happening, którego celem jest zwrócenie uwagi na trudne warunki pracy w sklepach sieci Lidl i łamanie praw pracowniczych. - Akcja będzie polegała na płaceniu za zakupy groszówkami. Będziemy kupować artykuły spożywcze, które potem trafią na cele charytatywne - mówi Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności.
Powodem protestu są coraz gorsze warunki pracy w sieci Lidl oraz ignorowanie skarg pracowników przez władze firmy. - W sklepach rosną obroty, towaru jest coraz więcej, a pracowników coraz mniej. Dzisiaj na zmianie pracuje od 3 do 6 osób, w zależności od obrotów sklepu. Jeszcze kilka lat temu liczba pracowników była większa o 2-3 osoby. Ponadto od jakiegoś czasu Lidl zatrudnia w sklepach wyłącznie na 3 /4 lub pół etatu - mówi Justyna Chrapowicz, przewodnicząca Solidarności w sieci Lidl.
Podobnie jest w centrach dystrybucji Lidla. Na terenie naszego kraju jest 6 takich zakładów. Każdy zatrudnia kilkuset pracowników. - W centrach dystrybucji chodzi przede wszystkim o stałe podnoszenie norm. Np. parę lat temu pracownik musiał ułożyć na palecie 160 kartonów w ciągu godziny. Dzisiaj norma to 250 kartonów i nieważne, czy w środku są chrupki, czy ciężkie słoiki - zaznacza przewodnicząca.
Jak podkreśla Alfred Bujara, warunki pracy w polskich sklepach i centrach dystrybucji Lidl znacznie różnią się od tych, jakie sieć oferuje pracownikom na zachodzie Europy. - W Niemczech, skąd pochodzi Lidl, takie traktowanie pracowników byłoby nie do pomyślenia. Co więcej, ceny w sklepach Lidla w Polsce i w Niemczech są często zbliżone, a czasem za Odrą jest taniej. Np. kilogram kawy znanej marki w polskim Lidlu kosztuje 19,90 zł, a w takim samym sklepie w Niemczech 3,59 euro, czyli niecałe 15 zł. Tymczasem zarobki są u nas kilkakrotnie niższe - mówi Bujara.
Początek happeningu handlowej Solidarności ok. godz. 15.00 w marketach Lidla przy ul. Słonecznej 23 i ul. Granicznej 65 w Katowicach.