"Rok krótkowzroczności" UE
„Rok krótkowzroczności” - tak włoski dziennik „Corriere della Sera” podsumowuje w piątek działania UE w sprawie szczepionek przeciwko Covid-19. Według gazety negocjacje z koncernami były źle prowadzone, a teraz UE pozostaje nadzieja na pomoc ze strony USA.
Największy włoski dziennik, relacjonując czwartkowy wideoszczyt przywódców unijnych, przytacza słowa premiera Mario Draghiego: „Obywatele europejscy czują się oszukani przez niektóre firmy farmaceutyczne”. Odnotowuje, że zdaniem szefa włoskiego rządu nie można pozostać bezczynnym wobec niedotrzymanych umów w sprawie dostaw szczepionek.
Na tych samych zamieszczono też krytyczny komentarz na temat dotychczasowych działań UE.
„Do tej pory Unia negocjowała, by zaoszczędzić przy zakupie. A teraz podzieleni w sprawie paru fiolek prosimy jeszcze raz amerykańskiego sojusznika, by nas uratował; jak po wojnie” - podkreśla gazeta.
Odnosząc się do produkcji szczepionek autor komentarza wskazuje, że globalne sieci, od których zależy obecnie zdrowie obywateli UE, są „kruche i takie pozostaną, bo - dodaje - tak wybraliśmy my sami Europejczycy w naszej krótkowzroczności”. Publicysta zwraca uwagę na sprzeczność: UE postanowiła kupić szczepionki AstraZeneca za mniej niż 2 euro za dawkę, a jednocześnie jest zdziwienie, kiedy potem produkcja przeniesiona jest do Indii.
„Jeśli naprawdę chcemy strategicznej suwerenności, o której tyle mówimy w Europie, musimy być gotowi zapłacić więcej za to, co jest nam potrzebne” - stwierdza. „Tymczasem my, Europejczycy – Komisja wspierana przez Włochy i siedem innych rządów - spędziliśmy lato na targowaniu się o eurocenty za fiolkę z brytyjskim koncernem” - zaznacza komentator.
Dodaje: „Nie przychodzi nam do głowy to, że każdy miesiąc spędzony w czerwonej strefie sprawia, że Unia Europejska traci sto miliardów euro przychodów”.
W publikacji na łamach „Corriere della Sera” zaznacza się też: „Europejscy negocjatorzy próbowali nawet otrzymać od firm farmaceutycznych tylko opcje - czyli prawa - zakupu bez złożenia konkretnych zamówień”.
„To naturalne, że potem Pfizer czy AstraZeneca dały pierwszeństwo Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii czy Izraelowi, a nawet Chile” - podkreśla dziennik. Kładzie następnie nacisk na konieczność inwestycji.
„W Waszyngtonie Donald Trump przeznaczył na szczepionki ponad 10 miliardów dolarów wiosną przed rokiem. W Londynie Boris Johnson w marcu zeszłego roku postanowił w ciągu kilku godzin wydać setki milionów funtów, by stworzyć Oxford Vaccine Consortium, dzięki któremu powstały dawki AstraZeneca” - przypomina.
I dodaje: „My, Europejczycy zawsze czuliśmy się lepsi od jednych i od drugich, z powodu stylu i kultury. Ale teraz połowa populacji Wielkiej Brytanii jest zaszczepiona, a u nas ledwo jedna siódma i musimy mieć nadzieję, że Joe Biden okaże się bardziej wspaniałomyślny od Trumpa w wyciąganiu nas z tarapatów”.
„Ten stan słabości obliguje nas, Europejczyków do zastanowienia się nie tyle nad tym, dlaczego latem zeszłego roku tak źle negocjowaliśmy z Pfizerem czy AstraZenecą. Pytanie jest poważniejsze: dlaczego sami nie stworzyliśmy całkowicie własnej szczepionki?” - wskazuje mediolański dziennik. Ocenia, że powodem jest brak odwagi i zrozumienia, że wiek wielkich przemian wymaga „radykalnych innowacji”.
„Gdyby pandemia była wojną, to my Europejczycy przegrywamy. Ale nią nie jest. To bolesna lekcja. Przemyślmy to” - apeluje komentator włoskiej gazety.
PAP/ as/