Już od 1 stycznia duże zmiany w kredytach hipotecznych. KOMENTARZ EKSPERTA
Tylko do końca 2013 roku banki mają czas na dostosowanie się do kilku ważnych zasad Rekomendacji S, wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Eksperci porównywarki finansowej Comperia.pl wskazują, że najważniejszą zmianą będzie konieczność wniesienia przez kredytobiorców przynajmniej 5-procentowego wkładu własnego.
– Wycofanie kredytów bez wkładu własnego budzi najwięcej obaw i emocji wśród kredytobiorców – mówi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. – Do tej pory mogli oni w całości sfinansować nieruchomość kredytem, a od 2014 roku będą musieli dysponować przynajmniej 5-procentowym wkładem własnym. Sytuacja zmieni się jeszcze bardziej w 2015 roku, kiedy minimalny wymagany poziom wkładu własnego podskoczy do 10 proc. Dla wielu osób będzie to oznaczało konieczność odłożenia momentu zaciągnięcia kredytu, do czasu gdy zgromadzą odpowiednią sumę - dodaje.
Już teraz kurczy się grono banków, do których jeszcze w 2013 roku można było zgłosić się po kredyt bez wkładu własnego. Według danych Comperia.pl są to: Pekao S.A., BOŚ Bank, Nordea Bank, mBank, Bank Millennium, Deutsche Bank, PKO BP, Getin Noble Bank i Eurobank. W 2014 roku zakładając, że kredytobiorca chce sfinansować zakup nieruchomości wartej 300 tys. zł, z własnej kieszeni będzie musiał wyłożyć przynajmniej 15 tys. zł, a w 2015 roku – 30 tys. zł.
– Jedynym ratunkiem dla tych, którzy nie dysponują nadwyżkami pieniędzy będzie skorzystanie z programu Mieszkanie dla Młodych. Jednak otrzymanie pomocy nie będzie proste, bo lista warunków, jakie ustawodawca stawia kredytobiorcy i nabywanej nieruchomości jest długa – mówi Mikołaj Fidziński.
Kredyt najwyżej na 35 lat
W 2014 roku z ofert banków mają zniknąć także kredyty hipoteczne na okres dłuższy niż 35 lat. Nie powinno to jednak uderzyć w kredytobiorców. Jak wynika z danych AMRON SARFiN w I kwartale 2013 roku 0,97 proc. kredytów było przyznawanych na okres dłuższy niż 35 lat, w II kwartale – 1,46 proc. kredytów, a w III kwartale – 2,1 proc. Maksymalny okres kredytowania, jaki banki powinny proponować swoim klientom to 25 lat. Jednak warunki rekomendacji nie precyzują dokładnie, w jaki sposób banki maja zalecać to klientom.
Nieco łatwiej o zdolność kredytową?
W świetle nowych reguł Rekomendacji S nieco łatwiej będzie zdobyć satysfakcjonującą zdolność kredytową. Po pierwsze, z powodu uelastycznienia podejścia w zakresie wskaźnika DtI, czyli stosunku wszystkich obciążeń kredytowych klienta do poziomu jego dochodów. Wcześniej było to maksymalnie 50 proc. dla osób zarabiających poniżej średniej krajowej i 65 proc. dla pozostałych. Teraz graniczne wartości mają zostać ustanowione przez każdy bank z osobna.
Po drugie, do 30 lat wydłuży się maksymalny okres kredytowania, który banki mogą brać pod uwagę przy wyliczaniu zdolności kredytowej. To oznacza, że gdy klient zaciągnie kredyt na 35 lat, będzie musiał udowodnić, że dałby sobie radę ze spłatą w 30 lat. Wcześniej brzegową wartością było 25 lat. A oczywiście, im dłuższy okres kredytowania wzięty pod uwagę przy analizie zdolności kredytowej klienta, tym wyższa zdolność kredytowa. Wydłużenie tego czasu z 25 do 30 lat może pozwolić podnieść ocenę klienta przez bank nawet o kilka procent.
– Jednak nie należy przeceniać wpływu tych dwóch zmian na oceny wiarygodności klienta w oczach banków – podsumowuje Mikołaj Fidziński.
Jas
------------------------------------------------------
------------------------------------------------------
Do nabycia wSklepiku.pl!
Książka:"Kredyt hipoteczny"