Sasin: zmiany koncepcji elektrowni Ostrołęka wymuszone
Blok Ostrołęka C to jest raczej pomnik zmieniającej się bardzo szybko i w sposób niemożliwy do przewidzenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej - ocenił w sobotę wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
W sobotę w internetowej części wywiadu w radiu RMF FM wicepremier Sasin pytany był, czy ktoś poniesie polityczną odpowiedzialność za rozbiórkę bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka C.
„Przede wszystkim Ostrołęka C nie jest burzona. Jest rzeczywiście jeden z elementów (rozbierany) - mianowicie takie pylony, które miały służyć takiemu podtrzymywaniu bloków węglowych. Ale wszystkie inne inwestycje wykonane zostaną użyte przy budowie elektrowni gazowej, która powstanie w tym miejscu” - zapowiedział Sasin.
„To jest raczej pomnik zmieniającej się bardzo szybko i w sposób niemożliwy do przewidzenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej, bo w momencie kiedy ta inwestycja była planowana, kiedy zaczęła się jej budowa wydawało się, że elektrownia węglowa taka może powstać i może pracować” - podkreślił minister.
Jak zauważył, w międzyczasie w Komisji Europejskiej „zwyciężyły prądy takie, które mówiły o bardzo szybkim odchodzeniu od węgla„. „W konsekwencji nie było możliwości jej finansowania - zauważył szef MAP.
»» Gdzie znalazł pracę były tuz administracji Donalda Trumpa czytaj tutaj:
USA: Były szef dyplomacji zatrudniony przez Fox News
W tym tygodniu prezes NIK Marian Banaś mówił o kontroli dotyczącej elektrowni w Ostrołęce. „Wyłożono 1 mld 300 mln zł i nagle została zamknięta. Tak być nie może” - ocenił. „Wszystko wskazuje na to, że będziemy jednak zmuszeni złożyć zawiadomienie do prokuratury” - powiedział. Jak dodał, ustalenia będą po zakończeniu kontroli, która jest już w końcowej fazie.
Sasin proszony o odniesienie się do zapowiedzi raportu NIK powiedział: „Raport będzie, ale jeszcze go nie ma. W związku z czym, dopóki nie ma tego raportu, trudno przewidywać jak on będzie wyglądał.”
Dopytywany, kto powinien ponieść odpowiedzialność za ten projekt Sasin podkreślił, że inwestycja ta była rozpędzona, ale nie było na nią środków, była jednak niezbędna. „Stąd decyzja o konwersji tego projektu na projekt gazowy. To nie obciąża również tych, którzy podejmowali decyzje o budowaniu elektrowni węglowej, bo podejmowali ją w zupełnie innych okolicznościach, których naprawdę nie dało się przewidzieć” - zaznaczył wicepremier.
Prace nad projektem nowego bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka Energa zaczęły się w 2009 r. We wrześniu 2012 r. spółka je wstrzymała, nie mogąc pozyskać finansowania z rynku. Energa uznała, że dopiero udział partnera strategicznego umożliwi budowę.
Jesienią 2016 r. połowę udziałów w projekcie kupiła Enea. Wiosną 2018 r. konsorcjum GE Power i Alstom wygrało przetarg na budowę 1000 MW bloku na węgiel kamienny za nieco ponad 6 mld zł. Polecenie rozpoczęcia prac budowlanych wydano z końcem 2018 r., jednak wiosną 2020 r. budowę zawieszono.
W maju 2020 r. Energa i Enea poinformowały o utworzenie przez spółkę celową odpisu aktualizującego wartość inwestycji w Ostrołęce na 1 mld zł. W marcu 2021 r. ruszyła rozbiórka wybudowanych elementów. Nowy właściciel Energi wraz z PGNiG zamierzają w Ostrołęce zbudować nowy blok na gaz.
Szymon Zdziebłowski, (PAP), sek