Główne wyzwania branży budowlanej – jak je przezwyciężyć?
Jesteśmy w trakcie ożywionej debaty dotyczącej nowego społeczno-gospodarczego projektu, czyli Polskiego Ładu, oraz zmian gospodarczych na świecie spowodowanych pandemią COVID-19. Nowy Polski Ład ma ożywić gospodarkę, ale też mieć ogromne znaczenie inwestycyjne. To ma być „dekada rozwoju”. O roli i znaczeniu tych inwestycji jako impulsu dla rozwoju polskiej gospodarki rozmawialiśmy z gośćmi debaty portalu wGospodarce.pl
W dyskusji online wzięli udział kluczowi przedstawiciele sektora budowlanego, uczestniczący w największych infrastrukturalnych programach inwestycyjnych dotyczących dróg, kolei i hydrotechniki: minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP Marcin Horała, prezes Budimex SA Artur Popko, członek zarządu Strabag Wojciech Trojanowski oraz prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Jan Styliński.
Celem debaty moderowanej przez Edytę Hołdyńską było wypracowanie wniosków i rekomendacji, mających na celu stworzenie odpowiednich warunków dla wdrożenia Polskiego Ładu oraz odpowiedź na pytanie, w jaki sposób przezwyciężyć główne wyzwania branży budowlanej, aby inwestycje rosły, a polskie budownictwo było kołem zamachowym postcovidowej gospodarki.
Wpływ pandemii na branżę
W listopadzie 2020 r. podczas debaty poświęconej inwestycjom w infrastrukturę minister Adamczyk mówił: „Bez względu na kolejne decyzje (o obostrzeniach) w związku z koronawirusem jestem przekonany, że nie dotkną one procesów inwestycyjnych ani budownictwa. Gdy sytuacja z koronawirusem się uspokoi, będziemy pod tym względem liderami w Europie”. Po kilku miesiącach szef resortu mógł podsumować zmiany w sektorze i skalę wpływu pandemii.
Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, gdy to koło zamachowe naszej gospodarki, czyli budownictwo, rzeczywiście funkcjonuje. I będzie wzmocnione, moment obrotowy będzie zdecydowanie większy. Ale pamiętajmy, że te mechanizmy funkcjonują dzięki stabilnym programom. Realizowaliśmy wiele z nich, jeszcze zanim pojawiła się pandemia. Dały stabilną perspektywę dla przedsiębiorców, producentów materiałów budowlanych i wykonawców robót. W ubiegłym roku zastanawialiśmy się, co się z nami stanie. Postawiliśmy sobie bardzo ambitne zadanie, aby nie dopuścić do zamknięcia polskich budów i całej branży – co było i nadal jest skutkiem obserwowanym w wielu państwach Unii Europejskiej. Dzięki wspólnemu działaniu i wysiłkowi udało się uchronić branżę od ognisk koronawirusa. Bardzo odważna decyzja premiera Mateusza Morawieckiego skutkowała tym, że polskie budowy nie zostały zamknięte. Tym samym nie przerwano łańcuchów logistycznych. Dzięki temu przedsiębiorstwa mogły funkcjonować. Dzisiaj możemy mówić, że te decyzje były korzystne dla wszystkich – podkreślał minister Adamczyk.
Szef resortu infrastruktury zaznaczył, iż polska branża budowlana od kilku lat ma stabilną perspektywę, która pozwala planować i przyjmować strategie dla różnych przedsiębiorstw. To daje możliwość wykorzystania wszystkich środków, które trafią do Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zwrócił uwagę, że dzisiaj w realizacji jest ponad 110 inwestycji drogowych. Za jedną z najważniejszych, punktowych inwestycji uważa Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg.
Sytuacja CPK
Wszystkie inwestycje w sieć transportową zdają się zbiegać, a w każdym razie przecinać, w jednym miejscu – w Centralnym Porcie Komunikacyjnym. CPK to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha, zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie.
Pod koniec kwietnia osiągnięto kamień milowy w harmonogramie tej inwestycji – czyli zakończenie prac i ogłoszenie Strategicznego Studium Lokalizacyjnego CPK wraz ze Strategiczną Oceną Oddziaływania na Środowisko. Jakie będą kolejne kroki?
CPK jest projektem wielobranżowym, nie kończy się na lotnisku. Zakończenie prac nad Strategicznym Studium Lokalizacyjnym to niezwykle ważna sprawa, przełamanie pewnego mechanizmu działania, który obserwowaliśmy od pokoleń w Polsce. Cechował się on przypadkowością w budowaniu systemu transportowego. Nigdy nie zaprojektowano go od podstaw na tym poziomie szczegółowości. Niezwykle istotny był etap konsultacji społecznych, podczas którego zgłoszono prawie 160 tys. uwag. Pokazuje to skalę zaangażowania i emocji. Tak kompleksowego programu w naszej historii jeszcze nie było. Na razie prace toczą się na poziomie planistycznym, ale tak solidne odrobienie lekcji to coś przełomowego. Do tej pory różne działania, zwłaszcza w kwestii infrastruktury kolejowej, były bardziej efektem zaszłości historycznych. Jeszcze niedawno, patrząc na mapę dróg kolejowych, hasło „widać zabory w Polsce” było prawdziwe. Później, wraz z wykorzystaniem środków unijnych, zaczęło się to zmieniać, ale były to modernizacje istniejących połączeń. Teraz zaczynamy budowę nowych. Naszym zadaniem jest realizować najważniejsze potrzeby naszego kraju. Poszczególne instytucje nie powinny być od wydawania pieniędzy, ale właśnie od realizacji potrzeb. Należy zaznaczyć, że prace przy CPK toczą się też na wielu innych frontach. Branża budowlana będzie miała możliwość wykorzystania perspektywy planowania 7–10 lat do przodu – mówił minister Horała.
Nadchodzące ryzyka dla rynku
Z zapowiedzi rządowych wynika, że jesteśmy przed kumulacją robót w najbliższych latach w wielu segmentach obszaru infrastruktury i budownictwa. Jakie to rodzi ryzyka dla prawidłowego funkcjonowania rynku infrastruktury i budownictwa – zarówno w obszarze pracowniczym, materiałowym, jak i kosztowym?
Osobiście chcę podziękować panu ministrowi Adamczykowi od całej branży za osobiste zaangażowanie w szukanie rozwiązań pozwalających na utrzymanie ciągłości pracy sektora budowlanego w okresie pandemii. Należy podkreślić, że w budownictwie pracuje ponad milion osób. Gdyby nie ta współpraca i zaufanie, to te miejsca pracy mogłyby być zachwiane. Dzisiaj słyszymy, że wiele branż ma problemy. My szczęśliwie nie odczuwamy braku pracowników. Są też trzy kluczowe elementy, które uległy mocno poprawie. W końcu zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Dzisiaj wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość i jakie są plany resortów. Odrobiliśmy też wreszcie lekcję, jeżeli chodzi o oferty składane na polskim rynku. Są dość szczegółowo analizowane i mnie to bardzo cieszy. Najważniejsze jest to, że Polska rozwija się istotnie poprzez inwestycje publiczne i jest tak dużym placem budowy, że starczy tu miejsca zarówno dla mniejszych przedsiębiorstw, jak i dla większych. Duże, średnie i małe firmy budowlane uzupełniają się na rynku. Wykorzystywane materiały na naszych budowach w 90 proc. są produkcji krajowej. Identyfikujemy zdecydowanie więcej szans na rozwój krajowych firm niż ryzyk bieżącej działalności. Programy inwestycyjne to niewątpliwie impuls do tego, żeby Polska dalej mogła się rozwijać, dając jednocześnie możliwość tworzenia nowych miejsc pracy. Firmy budowlane są od realizacji projektów, a wokół są jeszcze tysiące firm produkujących i sprzedających materiały, usługi. W ubiegłym roku wiele jako branża zrobiliśmy, żeby utrzymać ciągłość działalności. W roku bieżącym nabraliśmy prędkości i to spowodowało, że ceny materiałów, a jest to globalna tendencja, bardzo mocno wzrosły. W najbliższych miesiącach może to dotkliwe wpłynąć na kondycję firm budowlanych. Cena stali na przestrzeni ostatniego półrocza wzrosła o prawie 100 proc. To nie dotyczy tylko wyrobów stalowych, wiele cen elementów składowych poszybowało. Liczyliśmy na to, że jest to tendencja tymczasowa, ale już zakładamy, że ten skok cen będzie długotrwały – zauważył Artur Popko, prezes Budimexu.
Jak widać, przedsiębiorcy podkreślają nie pierwszy raz znaczenie stabilności i przewidywalności regulacyjnej dla efektywności biznesowej.
Chcemy podziękować za dialog i zdrowy rozsądek. Towarzyszy nam od kilku lat, w szczególności w trudnym dla wszystkich roku ubiegłym, którego nikt nie mógł przewidzieć. W sytuacji pandemicznej pomogło to nam zaproponować rozwiązania, które okazały się dobre dla wszystkich stron inwestycji. Mimo utrudnień mogliśmy kontynuować prace na budowach i zdaliśmy egzamin. Dzięki temu mogliśmy również przyjąć nowe osoby do pracy. Stan zatrudnienia w naszej grupie wzrósł w tym czasie o ponad 200 osób. Rozbudowujemy potencjał, biorąc pod uwagę to, co się będzie działo w przyszłych latach, unowocześniamy także park maszynowy, wdrażamy innowacje i nowe technologie. Dziękujemy za determinację i cierpliwość w kwestii rozstrzygania przetargów. Procedury trwały trochę dłużej, bo wymusiła to sytuacja związana z pandemią. Jeżeli chodzi o przyszłość, to patrzymy z dużą nadzieją. Jesteśmy przygotowani do kolejnych inwestycji. Bankowcy oceniają, że rynek budowalny w najbliższych latach będzie się nadal stabilnie rozwijał. Zagwarantują to z pewnością nowe projekty infrastrukturalne drogowe i kolejowe, obecnej i przyszłej perspektywy finansowej. Oczywiście analiza sytuacji podlega indywidualnej ocenie poszczególnych firm – dodał Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag.
Unijne plany
Zbliżamy się do realizacji programów wymienianych w Krajowym Planie Odbudowy, a fundusz odbudowy UE związany jest ściśle z tzw. zielonym ładem. Można się zastanawiać, czy w znaczący sposób wpłynie na proces wprowadzania planów oraz zasady programów w obszarze infrastruktury i budownictwa.
Dużo powiedzieliśmy o tym, co nam wyszło. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy są obszary, które nam nie wyszły. Kwestia wzrostu cen będzie elementem płynnym, być może w przyszłości przyniesie problemy. Spodziewamy się, że ze względu na wprowadzone mechanizmy to nie będą takie duże kłopoty. Są różne zarzuty Komisji Europejskiej dotyczące decyzji środowiskowych, co może wpłynąć na wiele procesów inwestycyjnych. Wielokrotnie deklarowaliśmy wsparcie i udział w dyskusji, by ograniczyć te ryzyka. Choć zasadniczo to są zagadnienia istotne, jednak mają charakter punktowy. Za to powinniśmy wypiąć pierś do medalu i powiedzieć, że drogi potrafimy budować. Widać, że rynek potrafi współpracować. Jestem dość spokojny, mamy potencjał i mądrych ludzi. Obszar, który jest dużym wyzwaniem, to budowa silnych firm. Mamy pewną grupę liderów, ale cały czas polskie budownictwo trochę ustępuje przedsiębiorstwom z Europy Zachodniej. Kulą u nogi nie jest brak inwestycji, natomiast dostęp do kapitału dla firm. Wydaje mi się, że nowe programy powinny uwzględniać komponenty finansowe ze zwiększeniem dostępu do kapitału dla wielu mniejszych firm. Bez tego nie będą w stanie się rozwijać. Wśród negatywnych zjawisk wymieniłbym zatem bardzo ostrożne podejście rynku finansowego do budowlanego – podkreślał prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Jan Styliński.
W trakcie podsumowania dyskusji poruszono także temat partnerstwa publiczno-prywatnego i realizacji inwestycji w tym systemie. Minister Adamczyk wytłumaczył, że wszystkie analizy doprowadziły do pozostania w formule tradycyjnej. Uważa bowiem bezpośrednie finansowanie za najkorzystniejsze.
Notował Kamil Gieroba