Gazprom zaciekle walczy w polskich sądach. Stawką 50 mln euro!
Gazprom toczy batalię w polskich sądach. Pozostaje w sporze m.in. z UOKIK. Spółka poprosiła sąd o zawieszenie rozpoznania jednej ze spraw, dopóki nie zostanie rozstrzygnięta inna
Czytaj też: Błaszczak: Jestem rozczarowany, że nie będzie sankcji ws. NS 2
Czytaj też: Blinken ostro o Chinach i Nord Stream2
Dla rosyjskiego giganta gazowego skończyły się czasy, kiedy polski rząd podpisywał niekorzystne dla kraju umowy, a firma mogła proponować zawyżone ceny za gaz. W ostatnim raporcie kwartalnym Gazpromu znalazła się informacja o sporze z Polską. Według rosyjskiej agencji RIA Nowosti, firma złożyła 19 maja wniosek do polskiego sądu o zawieszenie rozpoznania sprawy dotyczącej nałożenia kary w wysokości 50 mln euro (około 225 mln zł).
Dzięki temu Gazprom chce zyskać czas, aby zakończyć inną sprawę, która jest ważniejsza. Tą kwestią jest apelacja złożona w związku z decyzją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Postanowienie dotyczyło przypuszczalnej współpracy Gazpromu z inwestorami zagranicznymi, w trakcie realizacji projektu Nord Stream 2.
Na rosyjską firmę została nałożona kara, w związku z prowadzonym postępowaniem ws. utworzenia konsorcjum, które finansowało budowę gazociągu Nord Stream 2. Odbyło się to bez wymaganej zgody prezesa UOKiK. Aż sześć firm usłyszało zarzuty, są to: Gazprom z Rosji, Engie Energy ze Szwajcarii oraz cztery pochodzące z Niderlandów: Uniper, OMV, Shell oraz Wintershall.
Już blisko rok temu prezes UOKIK zwrócił się do Gazpromu o ważne dla sprawy dokumenty. Niestety firma nie chciała udzielić istotnych dla prowadzonego postępowania informacji.
O co chodzi w sporze UOKIK-u z Gazpromem?
Spór zaczął się już kilka lat temu. UOKIK otrzymał w 2015 roku wniosek sześciu spółek o akceptację utworzenia wspólnego przedsiębiorstwa, które miało być odpowiedzialne za budowę oraz eksploatację gazociągu Nord Stream 2.
W 2016 roku UOKIK wyraził swoje wątpliwości, co do planowanej koncentracji przedsiębiorstw. Jak twierdził urząd, było ryzyko, że transakcja może spowodować ograniczenie konkurencji. Zostały także przedstawione inne zastrzeżenia.
Wniosek został przez przedsiębiorców wycofany. Oznaczało to de facto, że nie ma zgody na połączenie firm. Niedługo potem okazało się, że transakcja została jednak sfinalizowana i podpisano umowę na finansowanie Nord Stream 2. Pokłosiem tych działań było postępowanie przeciwko Gazpromowi, a także pięciu pozostałym kontrahentom o dokonanie transakcji bez zgody urzędu.
wpolityce.pl/mt