Podatek na gigantów technologicznych: co może zyskać Europa?
Ministrowie finansów krajów G7 spotkają się w Londynie 4 i 5 czerwca i będą dyskutować o wspólnej, minimalnej stawce podatku m.in. na gigantów technologicznych. Dzięki temu ruchowi dochody podatkowe UE mogą wzrosnąć „z 13 proc. do 50 proc.”, w zależności od ambicji negocjowanej reformy - pisze francuski „Le Monde”
Kryzys pandemiczny i wybór Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych przyspieszyły te decyzje: nigdy główne kraje nie były tak blisko uzgodnienia globalnej minimalnej stawki podatku od osób prawnych (CIT). Chociaż temat ten znajdzie się w porządku obrad spotkania ministrów finansów G7 w piątek 4 czerwca i sobotę 5 czerwca w Londynie, już w opracowaniu opublikowanym 1 czerwca podano szacunkowe kwoty, które Unia Europejska mogłaby odzyskać.
W zależności od scenariusza i zastosowanej stawki, dochody z podatków UE związane z tym podatkiem mogą wzrosnąć z 13 proc. do 50 proc. - zwraca uwagę Gabriel Zucman, ekonomista z Uniwersytetu Berkeley (Kalifornia) i dyrektor Europejskiego Prawa Podatkowego Obserwatorium, na początku badania.
Podczas gdy pandemia Covid-19 pogłębiła deficyty publiczne, państwa badają wszystkie możliwości uzupełnienia kasy publicznej w okresie pokryzysowym i zakończenia konkurencji podatkowej.
Obecnie korporacje międzynarodowe mogą swobodnie wybrać kraj, w którym chcą być opodatkowane, faworyzując zazwyczaj raje podatkowe. Dyskusje prowadzone pod egidą Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) od 2019 r, mają na celu nałożenie na nie wspólnej minimalnej stawki i modulacji podatku w zależności od zysków osiąganych w każdym z krajów, niezależnie od lokalizacji siedziby. Na razie na 2021 rok rozważana jest stawka 25 proc.
Czytaj też: Giganci technologiczni na potęgę zaniżają podatki
Le Monde/KG