Sztuczna inteligencja staje się groźna
Sztuczna inteligencja (SI, AI) wkracza w coraz więcej obszarów ludzkiej aktywności. To co jeszcze kilkanaście lat temu widzieliśmy na filmach sci – fi i czytaliśmy w powieściach staje się naszą rzeczywistością. I zaczyna trochę niepokoić.
Sztuczna inteligencja jest pożyteczna, w wielu dziedzinach wykorzystywana pomaga w codziennej pracy, ułatwia ją, daje możliwości, które dostarczają rozwiązania wcześniej niedostępne. Tak jest np. w transporcie, marketingu, finansach, produkcji itd.
Niedawno jednak pojawiło się nowe narzędzie SI – ChatGPT. Jako prototyp został wprowadzony pod koniec listopada ubiegłego roku. Szybko znalazł miliony użytkowników. W ciągu 5 dni było ich już ponad milion. Facebook taką liczbę zanotował po 10 miesiącach, a Instagram po ponad 2 miesiącach.
A czym tak ich zachwycił? Otóż otworzył drogę na skróty. Uczniowie zaczęli z jego wykorzystaniem pisać wypracowania, studenci rozwiązywać zadania,pokonywać bariery umożliwiające im zdawanie egzaminów i przechodzenie na kolejne szczeble edukacji.
Nauczyciele i wykładowcy szybko dostrzegli negatywny wpływ ChatGPT na naukę. Szkoły i uczelnie zaczynają wprowadzać zakaz korzystania z tego narzędzia.
Jak na razie to rozwiązanie jest jeszcze nowe – ma za sobą trzy miesiące „życia”. Wprawne „szkiełko i oko” jest w stanie zidentyfikować jego zastosowanie. Jednak prace na usprawnieniem SI trwają i wkrótce może być coraz trudniej rozpoznać tę drogę na skróty.
Dlatego – podobnie jak to się stało z wprowadzeniem informatycznych rozwiązań antyplagiatowych – tak obecnie trzeba czym prędzej opracować aplikacje rozpoznające ChatGPT. Dla dobra naszej przyszłości, postępu, który bierze się właśnie z inteligencji, ale tej ludzkiej, wspomaganej przez rzetelną edukację.
Robert Olesiński