Opinie

Premier RP M. Morawiecki oraz wicepremier RP J. Kaczyński / autor: 16.03.2022, PAP/Andrzej Lange
Premier RP M. Morawiecki oraz wicepremier RP J. Kaczyński / autor: 16.03.2022, PAP/Andrzej Lange

Trendsetterzy

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 18 marca 2022, 18:40

    Aktualizacja: 18 marca 2022, 21:02

  • 11
  • Powiększ tekst

„Za Donalda Trumpa Putin nie odważyłby się na takie działania”, a bez Polaków nikt nie miałby odwagi domagać się więcej, czyli słowo o silnych liderach, bo to nie jest czas na słabych liderów. A wychodzi na to, że gdyby nie polscy liderzy, mielibyśmy kolejny, nowy appeasement w kartach historii. Europa potrzebuje dziś silnych liderów, którzy stworzą lepsze czasy, bo słabi już raz „stworzyli” Hitlera i o ten jeden raz za dużo

Muszę przyznać, że tak skrajna odwaga i skrajnie ryzykowny ruch obecnych politycznych polskich liderów bardzo mnie zaskoczył. W sumie przecież zaskoczyli dokładnie wszystkich. Wszyscy najpierw zadawali sobie pytanie po co. Gdy wicepremier Jarosław Kaczyński ogłosił koncepcję nowej „misji pokojowej”, ta najpierw spotkała się ze zdecydowanie negatywną reakcją NATO i USA. Jednak kolejna doba mija i coś pęka, coś jednak się przebija. Coś nowego się zaczyna. Jeden kraj ogłasza, że jest gotów na taką misję, były brytyjski premier przyznaje temu pomysłowi zupełną rację, a prezydent Marcon już zapowiada, że też wybierze się na Ukrainę… jak już będzie spokojniej. Jednak ta pierwsza reakcja głównych graczy skupiła moją uwagę, bo nie wróży temu konfliktowi najlepiej, a przynajmniej patrząc wprzód, powinniśmy odrobić tę lekcję z historii. Słowem: To nie jest czas dla słabych liderów. Słabi liderzy zrobią nam większą krzywdę.

W internecie, tak od 2016 roku, krążył kiedyś popularny mem, próbujący opisać cykliczność okresów recesji i prosperity: „Dobre czasy tworzą słabych mężczyzn. Słabi mężczyźni tworzą ciężkie czasy. Ciężkie czasy tworzą silnych mężczyzn. Silni mężczyźni tworzą dobre czasy… itd.”

Jeśli posługiwać się tym schematem, jak na dłoni widać, że po dekadach prosperity Europa dorobiła się słabych liderów. Z jednej strony wysyłać broń i leki można. Ale z misją pokojową? To już lepiej nie, bo… można rozzłościć Putina. Gospodarka też potrzebuje szybkiego zakończenia tego konfliktu, co nie znaczy, że poprzez ustępstwa.

Rozumiem, że czasy prosperity stworzyły dobrobyt, do którego tak się wszyscy przywiązali. Ale już kiedyś polityka ustępstw była stosowana i skończyła się tym, że tylko zachęciła Hitlera i Stalina do bycia dalej agresorami.

Appeasement, czyli polityka deeskalacji i ustępstw wobec hitlerowskich Niemiec od 1935, za czasów gdy Wielką Brytanią kierował premier Chamberlain, tylko utwierdzała Hitlera w przekonaniu, że wszystko mu wolno, więc wszystko może. Ta sama polityka brytyjskiego premiera Lloyd George’a wobec Rosji Radzieckiej – obietnicy oddania bolszewikom Polski , by zaspokoić Rosjan i powstrzymać ekspansję bolszewików w kierunku Europy Zachodniej, również nie wypaliła – po prostu bolszewicy chcieli zając dla siebie też cały Berlin i Niemcy, a ich plany pokrzyżowała dopiero wygrana Polaków w Bitwie Warszawskiej. Potem był Anschluss Austrii i cała reszta. Appeasement to jedna z tych historii, które powinny narody jednak czegoś nauczyć, zwłaszcza w dzisiejszym kontekście i zwłaszcza, że tacy ludzie, tak głodni większej władzy, są gorzej niż jak łobuzy. Tacy ludzie są jak rak, który trzeba „wypalać”, bo inaczej grozi przerzutami.

A tymczasem Ukraińcy coraz bardziej czują się zdradzeni przez Zachód, który broń i owszem, podsyła, ale jednocześnie bezsilnie czeka, podczas gdy giną niewinni cywile, gdy giną kolejne kobiety i dzieci. Czują też, że gdyby Putin zaproponował rozejm, ale zabierając to, co udało mu się podbić, NATO wręcz naciskałoby, by na to przystali. A przecież wjazd NATO zakończyłby temat szybko i skutecznie.

Dlatego dodatkowa informacja dla wszystkich tych, którzy wychowali się pod kloszem i o przemocy tylko czytali, albo oglądali tylko na filmach: jedyny sposób, w jaki możesz powstrzymać prawdziwego łobuza, to spuścić mu porządne lanie! I to tak, żeby już nie chciał wstawać. Albo to, albo zorganizować sobie bandę, której się przestraszy i się wycofa. Tak, czy siak, powstrzymywanie się, a już nie daj Boże wycofywanie się tylko takiego draba zachęci. Zachowawczość i ustępstwa to dla takich ludzi oznaka słabości. Jedyny sposób na zmuszenie do wycofania się ludzi o takiej mentalności to odważne kroki do przodu, z gotowością do obicia mordy, ale i otrzymania ciosów. Jedyny sposób na późniejszy spokój to odwaga.

Nie wszyscy Amerykanie, z którymi rozmawiałem o bieżących wydarzeniach, wspierali wcześniej Donalda Trumpa. Mało tego, często uważali go za osobę nieobliczalną i zagrożenie. I tylko choćby dlatego większość z nich głosowała na Joe Bidena. Ale jedno przyznają na pewno: za Donalda Trumpa Putin nie odważyłby się na takie działania. Prezydent Joe Biden będzie miał twardy orzech do zgryzienia, skoro nawet jego zwolennicy zaczynają żałować, że w tym czasie prezydentem jednak nie jest Trump. Ale jeszcze wszystko przed nim. Wielu z nich jest jednak zdania, że Amerykanie razem z całym NATO, powinni tam wejść - pewnie, szybko i zdecydowanie.

Wracając do propozycji premiera Kaczyńskiego, Misja pokojowa NATO może być jedyną szansą. I czy to się podoba komuś, czy nie, premierzy Morawiecki i Kaczyński pokazali całemu światu właściwy kierunek. Powoli słychać kolejne głosy, ze strony Danii, ze strony byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira, który również docenił pomysł Jarosława Kaczyńskiego i dostrzegł również, że zapewnienia o nie użyciu siły ze strony NATO oraz zachodnich przywódców, to „dziwna taktyka”. Ja mogę powiedzieć więcej – to kompletne frajerstwo. A Putin wie już jak z wobec tego, takiej uległości, dalej się zachowywać - będzie parł do przodu.

A obawa użycia przez Putina broni atomowej? Putin może chcieć być jak Stalin, ale nie jest tak głupi. Doskonale musi zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli wystrzeliłby atomową rakietę, Moskwa zniknęłaby z powierzchni ziemi, być może nawet zanim jego rakiety doleciałyby do celu.

Powtórzę, to nie jest czas na słabych liderów i bojaźliwe ruchy. Słabi liderzy w starciu z tym złem sprowadzą na nas tylko gorsze czasy. Wychodzi na to, że gdyby nie polscy liderzy, mielibyśmy kolejny, nowy appeasement w kartach historii. Europa potrzebuje dziś silnych liderów, którzy stworzą lepsze czasy czynami, nie słowami, działaniem, a nie powstrzymywaniem się od działania. Słabi międzynarodowi przywódcy, w najnowszej historii, już raz „stworzyli” Hitlera i to o ten jeden raz za dużo. ONZ już kolejny raz udowodnił, że w kwestii bezpieczeństwa jest organizacją kompletnie bez sensu. Kto inny, skoro nie NATO? Ale! Tak, jak do tej pory rozgrywało to NATO, problem będzie tylko narastać. To tylko pokazuje jak ta wizyta na Ukrainie bardzo była potrzebna.

Maksymilian Wysocki

CZYTAJ TEŻ: Kaczyński: Musimy mieć potężniejszą armię niż Ukraina

CZYTAJ TEŻ: Rosyjska ruletka? Jak rozmawiać z Iwanem cwanym, ale nie szalonym

Powiązane tematy

Komentarze