Ministerstwo edukacji wije się i kręci w sprawie rzekomo darmowego podręcznika
Rządowa akcja „darmowy podręcznik dla pierwszoklasisty” to trudny do rozwikłania przypadek. Już dziś rząd zajmie się drugim projektem dotyczącym nowelizacji ustawy o systemie polskiej oświaty. Nadal rodzi się wiele wątpliwości i znaków zapytania – zarówno co do samej treści jak i sposobu wykonania elementarza. Ministerstwo Edukacji już wielokrotnie proponowało ciekawe rozwiązania – jeszcze niedawno miały to być tablety, e-podręczniki, a dzieci miały nie dźwigać książek.
Z wstępnych obliczeń Ministerstwa Edukacji wynika, że rodzice, dzięki powstaniu wspólnego podręcznika mogą zaoszczędzić we wrześniu nawet około 300 zł. Bystrość w sprawnym rachowaniu nie przekłada się na rzetelność odpowiedzi na postawione pytania. Wystosowałem do Minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej interpelację z pytaniami dotyczącymi „darmowego podręcznika”. W komentarzu zwrotnym otrzymał lakoniczną, wręcz wybiórczą treść, w której można było znaleźć trzy odpowiedzi na dziesięć postawionych pytań.
Resort Edukacji zajął się tylko wyjaśnieniem kwestii podłoża prawnego w sprawie wskazywania zleceń dla Ośrodka Rozwoju Edukacji. W odpowiedzi na pismo pojawiły się również postulaty, które miały usprawiedliwić brak norm prawnych przy mechanizmie sprawdzania tworzonego podręcznika. W ostatnim punkcie Ministerstwo pochyliło się nad sprawą kosztów opracowania, wydania oraz dystrybucji powstałej książki. W otrzymanym liście podejrzenia wzbudza również sprawne omijanie konkretnych dat dziennych. Tak jest w przypadku określenia czerwcowego dnia zakończenia prac nad elementarzem. Ministerstwo Edukacji zaniechało również próby obalenia zarzutu dotyczącego wprowadzenia nowelizacji ustawy sprzecznej z Konstytucją. Dzięki takim działaniom minister zyskuje uprawnienia do zlecania wykonania książki.
Ze względu na pominięcie odpowiedzi na postawione pytania w ostatniej interpelacji, oczekuję otrzymania dodatkowych wyjaśnień w sprawie: przyczyn uznania bieżącego roku za idealny na wydanie książki Ministra Edukacji jednocześnie pozbawiając wydawców możliwości dokończenia działań zaplanowanych na kolejny rok szkolny. Kolejnym punktem zapalnym przy powstawaniu państwowego elementarza jest rynek pracy oraz spadek liczby zamówień na podręczniki, co w konsekwencji podniesie stopę bezrobocia.
Minister edukacji obiecała, że bezpłatne podręczniki dla uczniów pierwszych klas szkół podstawowych będą gotowe przed rozpoczęciem roku szkolnego. Z ust pani Minister padło wiele zapewnień i obietnic wobec planu powstania podręcznika dla pierwszoklasistów. Nie wiadomo czy ten znaczny optymizm jest poparty analizami i wyliczeniami, czy to po prostu kolejny wyborczy populizm. Robienie podręcznika „na kolanie” , „na łapu capu” nie rokuje spektakularnego sukcesu Ministerstwu Edukacji. Wypuszczenie podręcznika szkolnego trwa przeważnie około trzech lat. W zaistniałych okolicznościach ogólnego zamieszania i „podręcznikowej burzy”, rodzi się pytanie – czy przygotowanie książki w cztery miesiące dla ucznia pierwszej klasy jest realne i spełni wymagania.
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
Promocje dobrych książek wSklepiku.pl!
Rabaty nawet do 90%!