Opinie

wydobycie ropy / autor: pixabay
wydobycie ropy / autor: pixabay

OPEC zmartwiony, bo ropa tanieje

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 1 czerwca 2023, 09:15

    Aktualizacja: 1 czerwca 2023, 11:29

  • Powiększ tekst

Niepewność przed niedzielnym szczytem naftowego kartelu OPEC. Trudno ocenić, czy jego lider - Arabia Saudyjska przeforsuje pomysł dalszego ograniczenia wydobycia ropy, by tym samym doprowadzić do podwyżek cen. Przeciwna tym pomysłom jest Rosja, która należy do grupy państw współpracujących z kartelem.

Ministrowie państw OPEC Plus czyli z udziałem nie tylko krajów arabskich ale także m.in. Rosji, Meksyku, Azerbejdżanu i Kazachstanu spotkają się 4 czerwca, by ocenić sytuację na rynku naftowym i zdecydować o limitach produkcji ropy. Pomimo wypowiedzi przedstawicieli rządów państw kartelu poprzedzających spotkanie, trudno jednoznacznie ocenić, jakie decyzje na nim zapadną. Z jednej strony władze saudyjskie sugerują możliwość ograniczenia wydobycia, co pociągnęłoby za sobą wzrost notowań surowca. Z drugiej – przedstawiciele Rosji oceniają, że obecne limity nie powinny ulec zmianie, a ceny są zadowalające.

Arabii Saudyjskiej, która jest globalnym liderem w wydobyciu ropy, obecne notowania giełdowe nie mogą jednak zadowalać. W ostatnich tygodniach utrzymują się bowiem na poziomie około 72-74 dolarów za baryłkę a więc o 13-15 dolarów niższym niż miesiąc temu. I to pomimo, że w maju weszły w życie podjęte – niespodziewanie dla rynku właśnie na wniosek Saudyjczyków - kilka tygodni wcześniej decyzje OPEC o ograniczeniu produkcji surowca. W kwietniu kartel zapowiedział, że w maju dostarczać będzie na rynek o około 1,16 miliona baryłek dziennie mniej. (Biorąc pod uwagę wcześniejsze tego typu posunięcia, dzienne zmniejszenie wydobycia sięgnęło blisko 3,7 mln baryłek czyli 3,7 proc. światowego zapotrzebowania.) Kolejne „cięcia” w produkcji naftowej kartelu i jego sojuszników na pewno odbiłyby się na cenach i spowodowały wzrost giełdowych notowań surowca. A droższa ropa oznacza zawsze dla państw - importerów, takich jak choćby Polska, większe wydatki na dostawy ropy i droższą produkcję w rafineriach, która przekłada się na podwyżki cen paliwa na stacjach.

O niezadowoleniu Arabii Saudyjskiej z obecnych cen świadczą choćby cytowane przez światowe agencje wypowiedzi przedstawicieli tego kraju, który ostrzegali rynek. Obecnie ropa na londyńskiej giełdzie wyceniana jest nie tylko o kilkanaście dolarów poniżej notowań z końca kwietnia. Kosztuje też o ponad 60 dolarów mniej niż wiosną ubiegłego roku, gdy naftowe notowania giełdowe biły rekordy na skutek agresji Rosji na Ukrainę i osiągały poziom ponad 130 dolarów za baryłkę. Droga ropa spowodowała w ubiegłym roku, że wszyscy eksporterzy i firmy naftowe odnotowały skok zysków, zarabiając miliardy dolarów. Tegoroczne niższe ceny spowodowały spadek przychodów, także największego producenta ropy na świecie – koncernu Saudi Aramco.

Dla OPEC satysfakcjonująca cena ropy to przynajmniej 90 dolarów za baryłkę i jego przedstawiciele na taką liczyli w tym roku.

Były analityk rynku i konsultant, związany m.in. z Platts i Bank Of Montreal Simon Watkins w swojej analizie na portalu oilprice.com przypomniał w tym tygodniu, że średni koszt wydobycia jednej baryłki ropy w Arabii Saudyjskiej (a także w Iranie i Iraku) to zaledwie 1-2 dolary. Po dodaniu prawdziwych nakładów kapitałowych koszt baryłki wynosi około 6-8 dolarów. Agencja Reuters poinformowała wczoraj, powołując się na dane z kartelu, że  eksport krajów członkowskich OPEC stanowi około 60 proc. światowego handlu ropą naftową. W 2021 roku OPEC oszacował, że państwa w nim uczestniczące posiadają ponad 80 proc. potwierdzonych światowych rezerw ropy.

Agnieszka Łakoma (oilprice.com, Reuters)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.