Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Sankcje sankcjami a Rosja i tak pompuje ropę na potęgę

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 12 czerwca 2023, 10:56

    Aktualizacja: 12 czerwca 2023, 10:56

  • Powiększ tekst

Gdy Arabia Saudyjska straszy świat ograniczeniem naftowej produkcji, by doprowadzić do wzrostu cen ropy, to Rosja zwiększa eksport i pomimo sankcji Zachodu zdobywa nowe rynki

Dziś w Karaczi trwa rozładunek pierwszego tankowca z rosyjską ropą dla Pakistanu, o czym z zadowoleniem poinformował premier tego kraju Shehbaz Sharif. To – jego zdaniem - początek nowych relacji z Rosją i historyczny moment. Zwłaszcza, że cena jest niższa od giełdowej i prawdopodobnie dostawy będą elementem wymiany barterowej między obydwoma krajami.

Tym samym Pakistan dołączył do listy azjatyckich odbiorców Rosji, która z powodu sankcji nałożonych przez Unię Europejską i kraje Zachodu (z USA i Kanadą na czele) potrzebuje nowych rynków zbytu. I okazuje się w tym bardzo skuteczna, tym bardziej że ma ofertę ze znaczącym dyskontem, gdyż Zachód wprowadził w grudniu 2022 r. limit ceny na jej surowiec (a także na paliwa w lutym b.r.). Głównymi odbiorcami rosyjskiego surowca pozostają Chiny i Indie, które zastąpiły państwa europejskie, będące do czasu agresji Rosji na Ukrainę najważniejszymi klientami. Choć sankcje miały skutecznie ograniczyć dochody Kremla z eksportu surowca, to – jak dotąd - tylko częściowo spełniają swoją funkcję. Na dodatek zapowiedzi Kremla, że w odwecie za limit cenowy zmniejszy wydobycie ropy o pół miliona baryłek dziennie oraz przerób w rafineriach, okazały się nieprawdziwe. Według najnowszych danych dostawy rosyjskiej ropy są o 1,4 mln baryłek dziennie wyższe niż pod koniec 2022 roku. Jak poinformował portal oilprices.com (powołując się na agencję Bloomberg) „dane dotyczące eksportu rosyjskiej ropy naftowej w ostatnich tygodniach nie odzwierciedlają żadnych cięć – wręcz przeciwnie, rosyjski eksport ropy drogą morską rośnie”. Tylko w maju wynosił 3,73 miliona baryłek dziennie - to o 50 tys. baryłek więcej niż w kwietniu. Równocześnie rosyjskie firmy sprzedają zagranicą coraz więcej paliwa. Dane za okres od stycznia do maja b.r. pokazują wzrost po ponad jedną trzecią eksportu benzyny, o czym informowały rosyjskie media.

Informacje te są nie tylko zaskakujące w kontekście wcześniejszych zapowiedzi Kremla ale także ze względu na postawę Arabii Saudyjskiej, która jako lider naftowego kartelu OPEC stara się ograniczać własną produkcję i tym samym wpłynąć na rynki czyli wywołać podwyżkę cen. Władze w Riadzie przy okazji ostatniego spotkania OPEC w Wiedniu ponad tydzień temu zadeklarowały, że od lipca będą pompować o milion baryłek ropy mniej niż dotychczas.

Według oilprices.com, „Rosja przestała informować o poziomie wydobycia ropy”, zatem dane pochodzą z rynku.  O tym, że dla OPEC a zwłaszcza Saudyjczyków postawa Moskwy nie jest zrozumiała i wywołuje niepokój świadczy wypowiedź ministra energii księcia Abdulaziza bin Salmana. Przyznał, że Rosja została poproszona o wyjaśnienie danych o produkcji ropy. - Wzmocniliśmy koncepcję przejrzystości z Rosją w zakresie tych danych – mówił minister cytowany przez SaudiGazette.

Dla Arabii Saudyjskiej gra na ograniczenie wydobycia surowca i podwyżkę cen giełdowych jest niezwykle istotna. Zwłaszcza w kontekście planowanych inwestycji, w tym projektu nowoczesnego gigamiasta za blisko bilion dolarów. A satysfakcjonujący poziom notowań giełdowych to przynajmniej 80 dolarów za baryłkę, tymczasem teraz w Londynie Brent wyceniany jest na ok. 73 dolary.

Agnieszka Łakoma

(na podst. Reuters, oilprice.com, SaudiGazette)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.