Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Spółdzielczość finansowa gromi na świecie banki

Wojciech Surmacz

Wojciech Surmacz

Redaktor naczelny wGospodarce.pl i Gazety Bankowej

  • Opublikowano: 8 lipca 2014, 14:13

  • 12
  • Powiększ tekst

Choć polski sektor bankowy zdominowany jest przez instytucje komercyjne, na świecie prym wiodą właśnie spółdzielcy. Według Bloomberga dwie spośród trzech najsilniejszych instytucji bankowych świata to instytucje spółdzielcze. Kanadyjska grupa Desjardins i japoński Norinchukin Bank znalazły się ex aequo na drugim miejscu prestiżowego zestawienia.

Według czerwcowego rankingu wydawnictwa Bloomberg, najsilniejszym bankiem świata jest Sang Heng Bank z Hong Kong. Tuż za nim uplasowały się banki spółdzielcze Desjardins Group z Kanady oraz Norinchukin Bank z Japonii. Ranking powstał na podstawie pięciu kluczowych kryteriów, w tym wskaźnika Tier 1 do aktywów ważonych ryzykiem i stosunku nieregularnych aktywów do aktywów ogółem.

W skład grupy Desjardins wchodzi 376 unii kredytowych, odpowiedników polskich kas spółdzielczych, głównie we francuskojęzycznych prowincjach Kanady – Quebec i Ontario. Obsługuje ponad 6 milionów członków i zatrudnia 45 tysięcy pracowników.

Bank Norinchukin działa w praktyce, jako centralna instytucja obsługująca sektor rolniczy, leśny i rybacki w Japonii. Powstał w 1923 roku i ma dziś swoje przedstawicielstwa w Tokio, Londynie, Nowym Jorku i Singapurze. W marcu 2014 roku wykazał zysk w wysokości 155,7 miliarda Jenów.

Desjardins Group prowadzi szeroką działalność i jest m.in. członkiem Międzynarodowej Federacji Spółdzielczych i Wzajemnych Towarzystw Ubezpieczeniowych (ICMIF). Do ICMIF należą także polskie marki, m.in. Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK – jedno z 500 największych towarzystw ubezpieczeń wzajemnych świata.

Wspólną cechą największych instytucji finansowych jest ich konserwatywne podejście biznesowe, co podkreślają przedstawiciele globalnych liderów sektora bankowego. Korzyści płynące z takiej polityki dostrzegają rządy kolejnych państw oferując wsparcie właśnie instytucjom opartym na założeniach spółdzielczych. Wyraźnie widać to po 2007 roku, kiedy ryzyko podejmowane przez komercyjne instytucje bankowe doprowadziło do globalnego kryzysu.

Pojawia się zatem pytanie, czy ludzie odpowiadający za polski sektor finansowy, który zdominowany jest przez zagraniczne, komercyjne grupy kapitałowe, również będą w stanie zauważyć, że działalność spółdzielczych instytucji ogranicza ryzyko i przynosi wymierne korzyści. A może nadzieje na rozsądek nadzorujących polski rynek są płonne? Panie Samcik, co pan o tym sądzi?

Powiązane tematy

Komentarze