Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Kto odpowie za skok na SKOKi?

Janusz Szewczak

Janusz Szewczak

polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji

  • Opublikowano: 4 sierpnia 2014, 13:20

  • 8
  • Powiększ tekst

Warto przychylić się do kolejnego apelu red. B. Mikołajewskiej z tygodnika „Polityka” i „Gazety Wyborczej”, by wreszcie ktoś odpowiedział za to, co dzieje się z polskimi SKOK-ami, dodajmy zwłaszcza przez ostatnie 7 lat, pod rządami obecnej koalicji PO-PSL.

Być może nawet idąc za radą, tak zatroskanej o losy polskich spółdzielców red. B.Mikołajewskiej z GW, mogłaby powstać nawet komisja śledcza, która winna wyjaśnić rolę instytucji państwowych, w tym KNF-u, czołowych polityków PO, niektórych mediów oraz ludzi służb specjalnych, w tej zorganizowanej krucjacie przeciwko polskim spółdzielniom finansowym. Wieloletnie bowiem działania wymierzone przeciwko polskim SKOK-om i zorganizowana, szeroko zakrojona medialna akcja dyskredytowania i szkodzenia tym instytucjom nie może być bowiem dziełem przypadku.

Nie miałoby to charakteru odgrzewanego kotleta i intelektualnej mizerii, gdyby zechciano wyjaśnić motywy słów wypowiedzianych przez samego premiera D. Tuska, szefa PO, na konferencji prasowej 15 września 2006 r. w Poznaniu.

Widzieliśmy kwestię SKOK-ów, informowaliśmy opinię publiczną, stąd między innymi np. seria artykułów w tygodniku „Polityka” wiele miesięcy temu.

Bo nie chodzi o Kasy Oszczędnościowe na samym dole, chodzi bardziej o wierchuszkę, o organizatorów i założycieli SKOK-ów”.

Ciekawe czy red. B. Mikołajewska z „Polityki” i „GW” rozumuje podobnie jak premier, że władzy w tym przypadku bardziej niż o poprawność biznesowych działań chodzi o politykę.

Właśnie zbliża się czas, by rzeczywiście zbadać działania organów i instytucji państwa w stosunku do prywatnych podmiotów, legalnie działających spółdzielni finansowych, jakimi są właśnie SKOK-i. Warto by prześwietlić motywy działania nie tylko premiera D. Tuska, ale również byłego Przewodniczącego Klubu PO Zb. Chlebowskiego, kolejnych ministrów i v-ce ministrów finansów, ludzi służb specjalnych, w tym wysokich oficerów WSI, UOP czy ABW, nie mówiąc już o tak „zasłużonych” dla sprawy posłach jak: Sł. Neuman czy J. Szulc.

Przy okazji warto by też wyjaśnić w tego typu działaniach rolę lobby bankowego w Polsce w tej medialnej nagonce na SKOK-i, w której wyspecjalizowały się właśnie niektóre tytuły prasowe, z „GW” na czele.

Wydaje się również, że zarówno red. B. Mikołajewska z „GW”, czy red. M. Samcik, jako świadkowie takiej komisji mogliby wiele wnieść do sprawy. Być może mogliby wskazać na powiązania polityków, mediów, służb i reklamodawców, przybliżając polskiej opinii publicznej wiedzę o tym trudnym i ważnym temacie „układu zamkniętego” wymierzonego w polskie spółdzielnie finansowe.

Może można by wtedy też wyjaśnić skąd pochodziły inspiracje do prowadzenia tajnych działań operacyjnych wymierzonych zarówno przeciwko SKOK-om, jak i przeciwko ludziom związanych ze SKOK-ami. Może udałoby się też wyjaśnić kto inspirował i finansował te wielce krytyczne, często tendencyjne publikacje prasowe o działalności polskich unii kredytowych.

Mimo wielkiej afery nie doczekał się tego przecież R. Kluska i jego firma Optimus, przejęta swego czasu przecież przez zagraniczny bank działający w Polsce. Do dziś nie wyjaśniono i nie ujawniono prawdziwych mechanizmów i działań ciągle licznych tzw. „układów zamkniętych” w naszym kraju. Może to właściwy moment i najwyższy czas, by ukazać prawdę o politycznych spiskach i podejrzanych praktykach ludzi władzy, używających instytucji państwa, mediów i lobby bankowego do eliminowania konkurentów biznesowych z polskiego rynku.

Co może zrobić władza niepokornemu biznesowi, najlepiej określił szef MSW B. Sienkiewicz na upublicznionych taśmach hańby, nazywanych też taśmami prawdy. Przy okazji takiej komisji śledczej Polacy mogliby się dowiedzieć prawdy o innych skokach na publiczną kasę, o źródłach finansowania PO, o rządowych zleceniach reklamowych, o hojnym geście większości spółek Skarbu Państwa dla medialnych ulubieńców, o dziesiątkach milionów złotych od publicznych reklamodawców płynących nieprzerwanie do redakcji „Polityki”, „GW” czy TVN-u, które z taką udawaną od lat troską pochylają się nad losem polskich SKOK-ów.

Rola politycznych mocodawców i biznesowych inspiratorów, trwającej od 7 lat prawdziwej krucjaty przeciwko polskim SKOK-om, nieustanne zaangażowanie medialnych heroldów, czasami korzystających z urzędowych przecieków, poufnych informacji różnego rodzaju służb, z pewnością warta jest publicznej debaty.

Momentami te medialne środowiska przypominają raczej słupy ogłoszeniowe rynkowej konkurencji SKOK-ów. Wiadomo, że kto płaci ten wymaga, ale wiejący coraz silniej wiatr historii być może umożliwi dotarcie do prawdy i odpowie na pytanie, kto i dlaczego postanowił wyeliminować z polskiego rynku finansowego ostatnie obok banków spółdzielczych, polskie podmioty finansowe jakimi właśnie są polskie SKOK-i.

Powiązane tematy

Komentarze