Opinie

AFERA TAŚMOWA: Nowe dokumenty potwierdzają fakty dawno opisane w tygodniku „wSieci”

Wojciech Surmacz

Wojciech Surmacz

Redaktor naczelny wGospodarce.pl i Gazety Bankowej

  • Opublikowano: 13 lutego 2015, 09:05

    Aktualizacja: 13 lutego 2015, 10:03

  • Powiększ tekst

Dokumenty, które wyciekły z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zostały ujawnione przez TV Republika potwierdzają fakty opisywane wielokrotnie w tygodniku „wSieci”.

Materiały operacyjne, które wyciekły z Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) i zostały ujawnione wczoraj przez TV Republika w programie Anity Gargas „Zadanie specjalne” dotyczą biznesowego tła afery taśmowej, zaangażowania w aferę Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz bezpośredniego związku Marka Falenty ze służbami specjalnymi.

Tak się składa, że dokumenty te potwierdzają fakty i tezy opisywane wielokrotnie w tygodniku „wSieci”. Oto informacje, będące wynikiem dziennikarskiego śledztwa tygodnika „wSieci” w sprawie tzw. afery taśmowej, które dzisiaj autoryzuje TV Republika, a za nią „Gazeta Wyborcza” i wiele innych mediów.

Pierwszym wątkiem jest aktywny udział w tworzeniu afery taśmowej Centralnego Biura Antykorupcyjnego i szefa tej instytucji, Pawła Wojtunika. Jako pierwsi podaliśmy do publicznej wiadomości informacje o osobistym, bezpośrednim zaangażowaniu szefa CBA w aferę taśmową, polegające m.in. na nadzwyczaj bliskich relacjach z dziennikarzami „Wprost” i kapitałowym zaangażowaniu w spółkę Rubicon Partners, osobowo powiązaną z Hawe – firmą Marka Falenty, uznawanego przez polską prokuraturę za spiritus movens afery taśmowej.

Drugi wątek: czynna współpraca biznesmena Marka Falenty z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym oraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nawiązana na długo przed wybuchem afery taśmowej. To na łamach „wSieci” po raz pierwszy pojawiła się informacja o tym, że Falenta miał zostać na wniosek CBA przeniesiony z ze służby wywiadowczej (ABW) do współpracy ze służbą antykorupcyjną.

Pozostaje jeszcze kwestia motywów korupcyjnych, zawartych w materiałach ujawnionych przez TV Republika, które dotyczą działalności wysokich urzędników państwowych na styku polityki i biznesu. Sam fakt, iż informacje te pojawiły się w przestrzeni publicznej w formie przecieku może świadczyć o totalnej indolencji służb podległych Wojtunikowi lub o braku dostatecznych dowodów na podjęcie kroków, wykraczających poza działania operacyjne. Tak, czy inaczej rolą naszą, czyli mediów jest udzielenie odpowiedzi na pytanie: brali, czy nie? A jeśli tak, to kto dawał?

Na koniec warto przypomnieć, że na ostateczne wyjaśnienie wciąż czeka jeszcze co najmniej kilka równie ważnych wątków afery taśmowej, na które także wielokrotnie zwracaliśmy uwagę. Najważniejszy z nich to, moim zdaniem, udział i rola, jaką odegrał w aferze taśmowej Donald Tusk oraz zagadkowe milczenie w tej sprawie Pałacu Prezydenckiego i samego Bronisława Komorowskiego.

No i nie zapominajmy o wciąż nie ujawnionej treści nagranej rozmowy Pawła Wojtunika z Elżbietą Bieńkowską o akcji wymierzonej przeciwko Janowi Buremu, jednemu z liderów PSL oraz wiceministrowi infrastruktury Zbigniewowi Rynasiewiczowi, który zajmował się nadzorem budowy dróg (podlegała mu m.in. GDDKiA) oraz budownictwa i transportu. To może być klucz do zupełnie innej, nie wyjaśnionej do dziś afery – autostradowej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych