Opinie

AFERA FRANKOWA: Co mogą zrobić frankowicze? (cz. 2)

Wojciech Wójcik

Wojciech Wójcik

Mieszkaniec Wrocławia, Frankowicz. Założyciel i redaktor serwisu Frankowicze.org

  • Opublikowano: 29 marca 2015, 19:44

    Aktualizacja: 29 marca 2015, 19:50

  • 59
  • Powiększ tekst

Blisko milion Polaków przeżyło szok, kiedy w połowie stycznia br. kurs franka przekroczył 5 zł. Szok ten uświadomił Frankowiczom oraz wszystkim innym, jaka jest skala problemu. Jednak mało kto rozumie, na czym dokładnie ten problem polega oraz dlaczego kredyty indeksowane w CHF były zaplanowaną pułapką i oszustwem ze strony banków. Oto druga część instruktażu dla frankowiczów

W poprzednim artykule napisałem głównie o tym, dlaczego frankowicze powinni działać w zorganizowany sposób.

Więcej na ten temat TUTAJ

W tym chcę podzielić się zebraną wiedzą dotyczącą możliwych sposobów działania.

Co mogą osiągnąć 4 główne grupy Frankowiczów?

Są 4 podstawowe grupy Frankowiczów.

Pierwsza: ci, których dług indeksowany w CHF stanowi znacząco mniej niż 100% LTV (wartości nieruchomości, na którą jest kredyt) i nie mają problemów ze spłatą kolejnych rat.

Druga: ci, których dług wynosi 100% lub więcej LTV lecz nie mają jeszcze opóźnień w spłacie rat kredytu. Są oni przywiązani do swoich nieruchomości, a ich dług mimo kilku lat spłaty urósł prawie dwukrotnie.

Trzecia: ci, którzy zaczynają mieć już problemy ze spłatą rat kredytu, ale ich umowa kredytu nie została jeszcze wypowiedziana.

Czwarta: to osoby, których umowy zostały wypowiedziane i są w trakcie lub po egzekucji długu.

Każda z tych grup może skutecznie i z dużą szansą na sukces w sądzie walczyć o swoje prawa. Strategie prawników są różne, ale pozwy zawsze dotyczą oddania przez bank naliczonych kwot, których zapisanie w umowach uznane zostało za klauzule abuzywne (spreadów i UNWW a także pomniejszych innych kwot). Niestety, ale banki ignorują fakt uznania tych zapisów za abuzywne przez sąd konsumencki, powołując się na to, że jego orzeczenia mają charakter indywidualny. Dlatego każdy kredytobiorca musi przed sądem upomnieć się o swoje. Warto to robić w pozwach zbiorowych (minimum 10 osób), aby zredukować koszty. Na razie bankom opłaca się przegrywać w nielicznych przypadkach i ponosić koszty sądowe, ale przy większej masie pozwów ugną się i oddadzą nadpłacone pieniądze, ponieważ będzie to dla nich mniej kosztowne.

Kwestia przewalutowania kredytów (anulowania tzw. klauzuli indeksacyjnej) jest wciąż otwarta, ponieważ brakuje w sądach jeszcze ustalonej praktyki orzecznictwa. Są wyroki korzystne dla kredytobiorców, które zapadły w pierwszych instancjach, ale wszyscy czekają na wynik odwołań banków od wyroków. Wtedy wyroki staną się prawomocne. Należy trzymać kciuki za to, aby sądy podtrzymały pierwotne orzeczenia.

Oczywiście w najcięższych przypadkach, (Frankowicze z grupy czwartej, a także część z trzeciej) strategie postępowania są indywidualne. Jednak po rozmowach z prawnikami wiem, że są realne szanse na korzystne dla klientów rozwiązania, o ile uda się wykazać związek pomiędzy nieuczciwie pobranymi kwotami przez bank, a opóźnieniami w spłacaniu kredytu.

Jakich błędów Frankowicze muszą uniknąć?

Jeśli Frankowicze chcą być skuteczni, to powinni uniknąć kilku błędów, na które na pewno tzw. lobby bankowe bardzo liczy. Pierwszym błędem jest eskalacja emocji kosztem faktycznych działań prawnych. Należy się wystrzegać krzykaczy i „frankowych Lepperów”. Potrzebni są merytoryczni liderzy. Pamiętajmy, że spora część nie-Frankowiczów myśli, że Frankowicze chcą od rządu pieniędzy. Nie dawajmy tym ludziom pretekstu do takiego myślenia.

Drugim błędem jest liczenie na to, że ktoś załatwi to za nas (np. PIS, Kaczyński, senator Bierecki). W skali kraju są ważniejsze sprawy niż kredyty indeksowane w CHF. Jeśli Frankowicze nie będą sami walczyć o swoje, to niech się nie zdziwią, że nikt o nich nie pamięta. Błędem trzecim jest uogólnianie i rozszerzania sprawy o nowe wątki. Mimo że niesprawiedliwości i afer było i jest wiele, to tego nie wolno wrzucać do „jednego worka”. Trzeba działać konkretnie. Naszym celem jest odzyskanie nadpłaconych pieniędzy (spready i UNWW), a następnie anulowanie indeksacji kredytów do kursu CHF, a także zmiany w prawie, które uniemożliwią działań ze strony banków, które naruszają interes kredytobiorców (głównie BTE). Wszystko inne powinno być robione później (np. parabanków, złodziejskie warunki kredytów gotówkowych etc.).

Czwartym błędem jest wejście w konflikt ze sobą różnych kategorii społecznych, np. „złotówkowiczów” i „frankowiczów”. Według mnie na róznych formach internetowych widać próby tworzenia takiego konfliktu. Pod żadnym pozorem nie wolno dać się sprowokować. Trzeba spokojnie tłumaczyć, jakie są nasz cele i że nasze postulaty są korzystne dla wszystkich kredytobiorców.

Piątym błędem może być niepotrzebne upolitycznianie tematu kredytów frankowych. Nie wolno tego tematu połączyć z „wojną PO z PIS”. Trzeba to zrobić, tak jak Elbanowscy ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Wiadomo, że są oni w opozycji do rządzącej koalicji, ale nie upartyjniają swojej walki. Każdy Frankowicz chyba widzi, że na obecny rząd i koalicję nie ma co liczyć, ale nie oznacza to, że automatycznie przy wygranej PIS Frankowicze dostaną prezent. O swój interes Frankowicze muszą być gotowi walczyć cały czas.

Szóstym błędem może być pozwolenie na „przyprawienie sobie gęby” osób, które dążą do bankructwa banków. Kwoty rzekomych strat banków, które padają z ust różnych urzędników państwowych (od 40 paru mld zł do ostatnia 20 mld zł) nigdy nie zostały udokumentowane. Banki nie upadną z tego powodu, że będą musiały dokonać korekty wyników księgowych. Poza tym od tego jest nadzór bankowy i NBP, aby temu zaradzić.

Co każdy Frankowicz powinien zrobić?

Według mnie są 4 rzeczy, które każdy Frankowicz powinien zrobić dla swojego oraz wspólnego interesu.

1. Zgłoszenie do prokuratury. Każdy Frankowicz, który czuje się oszukany, powinien zgłosić do prokuratury właściwej dla miejsca zdarzenia (tam, gdzie była podpisywana umowa). Ja poleca skorzystać z usługi prawnika celem prawidłowego zredagowania i złożenia tego zgłoszenia. Im lepszy materiał (lepiej opisany i uzasadniony prawnie) dostanie prokurator, tym łatwiej będzie mu sprawę „popchnąć”. Pamiętajmy, że prokuratora to urząd, więc najlepiej jest rozproszyć nasze działania, żeby zwiększyć szanse na to, żeby któraś prokuratura zdecydowała się wezwać i przesłuchać zarządy banków. Pamiętajmy, że wśród prokuratorów też są Frankowicze.

2. Pozwanie banku do sądu. Pozew można złożyć indywidualnie lub zbiorowo. Praktycznie nie ma sensu robić tego bez prawnika. Tak więc musimy liczyć się z kosztami prawnika oraz wpłacenia 2% (zbiorowe) lub 5% (indywidualne, ale można wnosić i odstąpienie od tej wpłaty) wartości przedmiotu sporu. Decyzję z jakim prawnikiem i na jakich zasadach współpracować należy podjąć samemu. W internecie (także na mojej stronie) można znaleźć namiary do prawników, którzy zajmują się tego typu pozwami.

3. Działanie i zachęcanie znajomych Frankowiczów do działania. Zacznijmy działać i zachęćmy do tego innych. Im więcej osób złoży pozwy do sądów i zgłoszenia do prokuratury tym większą wywieramy presję na państwo, aby tę sprawę załatwić na poziomie ustawowym.

4. Wysyłanie listów do urzędów państwowych i polityków. Należy wysyłać listy z pytaniami co w sprawie kredytów indeksowanych w CHF zostało zrobione. Wskazana tu jest własna inicjatywa. Ten temat musi żyć. Piszcie do posłów i senatorów z waszych okręgów. Piszcie do KNF i UOKiK. Upubliczniajcie ich odpowiedzi lub fakt braku odpowiedzi na zakładanych przez was blogach. Działajcie!

Więcej szczegółów znajdą Państwo na stronie Frankowicze.org

Powiązane tematy

Komentarze