
Dlaczego euro staniało do 4,24 zł?
Piątek przyniósł nam najtańsze euro od sierpnia. Dlaczego jednak złoty umacniał się, chociaż zabrakło ważnych odczytów? Część komentatorów wskaże prawdopodobnie na politykę monetarną. Od rana poznaliśmy duży pakiet danych z Chin, a ropa naftowa znów traci mimo pewnego uspokojenia na linii USA–Chiny.
Złoty znów mocny
W piątek nadeszła zmiana na kursie euro, który przez ostatnie tygodnie znajdował się mniej lub bardziej powyżej 4,25 zł. Bez większych powodów doszło do umocnienia PLN względem EUR i znaleźliśmy się na poziomie 4,24 zł. Niby niewielka różnica, ale tak tanie euro mieliśmy ostatni raz przez chwilę w sierpniu. Warto też zwrócić uwagę szerzej na sytuację złotego. Doszło ostatnio do szybszej od oczekiwań obniżki stóp procentowych. Mamy obecnie dość dziwną sytuację, gdzie patrząc na stawkę WIBOR, to roczna wartość jest zaledwie o 0,25 proc. niższa niż stawka trzymiesięczna. Sytuacja ta wskazuje, że wcale nie należy spodziewać się w Polsce dużych cięć. Mogłoby to sugerować, że docelowy poziom stóp procentowych wyniesie 4-4,25 proc. Jest on zatem dużo wyższy, niż dotychczas analizowano. Im wyższe stopy procentowe, tym mocniejsza waluta. Może to właśnie oczekiwania względem polityki monetarnej rzutują na sytuację złotego?
Dane z Chin
Dzisiaj dostaliśmy potężny pakiet danych z Pekinu. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Wzrost PKB w skali roku wynosi 4,8 proc., co jest najsłabszym wynikiem od roku, kiedy to 3. kwartał 2024 zakończył się rezultatem 4,6 proc. w ujęciu rocznym. Lepiej od oczekiwań wypadła produkcja przemysłowa, która rośnie o 6,5 proc. Z kolei sprzedaż detaliczna rośnie zgodnie z przypuszczeniami – 3 proc. Jest też oczywiście pewien problem – rynek nieruchomości, na którym w ostatnich latach w Chinach zauważalny jest bardzo słaby trend. Ostatni raz wzrost cen widziano w maju 2023 roku i to o 0,1 proc. Był to jednak pojedynczy miesiąc. Na tym rynku doszło do nabudowania dużej bańki spekulacyjnej i jest ona rozkładana w czasie, by nie spowodować gwałtownych strat.
Ropa znów szuka dna
W piątek kurs ropy Brent notowanej w Londynie odbił się zaledwie 14 centów powyżej granicy 60 USD. Musimy jednak pamiętać, że w kwietniu i maju tego roku kurs spadał w okolice 58,5 USD. Ropa notowana w USA znajduje się proporcjonalnie około 3,5 USD niżej. Surowiec nadal cierpi na konflikcie Donalda Trumpa z Chinami. W weekend pojawił się wywiad uchodzący za złagodzenie tonu. Prezydent USA wskazuje w nim, że 100 proc. cła są nie do utrzymania w długim okresie, podobno jednak Państwo Środka nie dało mu innego wyboru. Potwierdził również spotkanie z chińskim przywódcą w Korei Południowej. Widać zatem możliwość pozytywnego rozwoju sytuacji. Patrząc jednak po notowaniach ropy, rynek oczekuje mocniejszego potwierdzenia.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.