Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Pojedynek winnych roczników w Bordeaux

Piotr Suchodolski

Piotr Suchodolski

Wealth Solutions to instytucja finansowa zajmująca się zarządzaniem inwestycjami alternatywnymi. Wino, whisky, dzieła sztuki, nieruchomości, private equity.

  • Opublikowano: 12 lutego 2013, 13:01

  • Powiększ tekst

Początek lutego w Bordeaux przyniósł kolejną odsłonę pojedynku o tytuł najlepszego rocznika ostatnich lat. Głos w dyskusji zabrał James Suckling, ale wciąż brakuje zwycięzcy w konfrontacji roczników 2009 i 2010.

"Rocznik 2010 w Bordeaux jest prawdziwie wspaniały. To rocznik zbliżony pod względem jakości do wielkiego 2009, ale zupełnie inny w stylu" – oświadczył ostatnio James Suckling, po ponownej degustacji blisko 400 różnych bordoskich win z rocznika 2010. Pierwszy raz oceniał je na wiosnę 2011 r., kiedy wydawał opinie na temat próbek win leżakujących jeszcze w beczkach. Obecnie miał przyjemność skosztować rocznika 2010 już po jego zabutelkowaniu, tuż przed jego wejściem na rynek konsumencki. Oprócz niego, takiej podwójnej oceny każdego bordoskiego rocznika dokonują między innymi Jancis Robinson i Robert Parker.

Pierwsze opinie na temat leżakujących jeszcze win były znakomite i mogły sugerować, że po wybitnym roczniku 2009 pojawił się jeszcze lepszy 2010. W związku z tym wszyscy winiarze i miłośnicy wina z uwagą śledzą obecne wypowiedzi krytyków. "[Wina] czerwone z 2010 mają bardziej taniniczną strukturę, nieznacznie wyższą kwasowość od 2009 i w wielu wypadkach więcej alkoholu. Jak powiedział mi jeden z winiarzy, podczas tych trzech miesięcy, jakie spędziłem w Bordeaux na degustacjach, to rocznik, który ma więcej wszystkiego" - podsumował parę dni temu James Suckling. Przyznał jednocześnie rocznikowi 2010 aż 11 maksymalnych not wysokości 100 punktów. To o 2 więcej od 2009. Mimo wszystko wybór zwycięzcy tego starcia nie jest oczywisty.

"Nie można zaprzeczyć temu, że rocznik 2009 posiada więcej seksapilu. Ten rocznik jest po prostu zbyt wspaniały, żeby nie powiedzieć, że jest najlepszy" – dodał Suckling. Swojego faworyta nie posiadają również właściciele winnic. "Mamy dwa wspaniałe roczniki o różnym charakterze. 2009 jest bardziej obfity, a 2010 jest lepiej zbudowany na przyszłość. Nie mogę się po prostu zdecydować, który lubię bardziej" - powiedział Eric d’Aramon z Chateau Figeac. "W 2009 jest więcej słońca. 2010 jest z kolei bardziej barwny" – dodaje Pierre Lurton, Dyrektor Zarządzający Chateau Cheval Blanc i Chateau d'Yquem. 2010 czeka jeszcze na noty Roberta Parkera. Czy będą lepsze niż te przyznane rocznikowi 2009, dowiemy się już wkrótce.

Istotne jest również to, że roczniki 2009 i 2010 ze względu na młody wiek są dostępne w bardzo przystępnych cenach, w porównaniu do innych znakomicie ocenianych starszych roczników. Przykładem może być chociażby Pavie. Skrzynka tego wina z rocznika 2000, ocenionego przez Parkera na 100 punktów, kosztuje obecnie 4 450 funtów, gdy rocznik 2009 (oceniony na 100 p.) 2 541 funtów, a 2010 (95-98 p.) 2 327 funtów. "Z tego powodu w dłuższej perspektywie wina z tych dwóch tak dobrze ocenianych roczników z pewnością okażą się dobrą inwestycją i to niezależnie od tego, który z nich i przez kogo zostanie uznany za lepszy" – mówi Paweł Morozowicz, Zarządzający Portfelami Alkoholi Inwestycyjnych w Wealth Solutions.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych