Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Jeżeli chcecie znaleźć system bankowy, który powinien funkcjonować na całym świecie, to go znajdziecie w Polsce

Anna Niczyperowicz

Anna Niczyperowicz

dziennikarz, architekt

  • Opublikowano: 15 lutego 2013, 15:56

  • 3
  • Powiększ tekst

„Jeżeli chcecie znaleźć system bankowy, który powinien funkcjonować na całym świecie, to go znajdziecie w Polsce” przekonuje powagą swego majestatu  autorytet ekonomiczny Marek Belka na stronach Związku Banków Polskich.  Problem z tym, że  nawet takie stado łatwowiernych baranów jak my, ma pewne opory przed przyswojeniem tej mądrości, obserwując jak daleko jest od pobożnych życzeń do rzeczywistości.

Co dalej z losem ostatnich wniosków o kredyty preferencyjne w programie Rodzina na Swoim? Zawirowało w mediach i ucichło. Czy to oznacza koniec niedomówień?

1 lutego b.r. odbyła się konferencja prasowa, na której głosem oszukanych klientów mówili przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich, Związku Firm Doradztwa Finansowego oraz Związku Banków Polskich. Czyim głosem mówili ci ostatni – nie do końca wiadomo.

Bolesław Meluch reprezentujący ZBP poświęcił  jedynie 10 minut swojego cennego czasu, gdyż spieszył się na spotkanie w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.

Konrad Płochocki, Zastępca Dyrektora Generalnego PZFD naświetlił zwięźle temat (więcej o tym:  http://wgospodarce.pl/komentarze/1989-2013-rokiem-rodziny-czyli-jak-rzad-probuje-ograniczyc-ilosc-kredytow-w-programie-rodzina-na-swoim), podkreślając kuriozalność decyzji ministerstwa z 14.01.2013 r. : „Takie stanowisko wydane już post factum, bo po zamknięciu naboru wniosków do programu pozbawia kilkaset rodzin dopłat, których miały prawo oczekiwać”. Jednocześnie prosząc o zabranie głosu Bolesława Melucha dodał, że jest dobrej myśli wiedząc, że przedstawiciel ZBP będzie za chwilę walczył w naszym imieniu o sensowne rozwiązanie, o każdego potencjalnie poszkodowanego klienta.

Bolesław Meluch skrzywił się i szybko wyjaśnił, że słowo walka uważa za nieodpowiednie. Dlaczego? Już wiadomo. 5 lutego ZBP uznał najwyraźniej swoją rolę w uzgodnieniach z ministerstwem za zakończoną, co podsumował oficjalnym (mocno zachowawczym) komunikatem na stronie internetowej.

• po wejściu w życie tzw. „ustawy deweloperskiej” w kwietniu 2012 roku wypracowana została w sektorze bankowym praktyka rozpatrywania wniosków kredytowych udzielanych na etapie realizacji przedsięwzięcia deweloperskiego, która polega na umożliwieniu klientom załączania do wniosku umowy z deweloperem, która nie spełniała wszystkich przewidzianych w tej ustawie wymagań dla umowy deweloperskiej lub ostatecznej. Praktykę taką należy uznać za racjonalną, ponieważ konsument mógł złożyć wniosek kredytowe bez narażania się na ryzyko niepotrzebnych kosztów umowy notarialnej w przypadku odmownej decyzji banku.

• w kontekście przepisów regulujących program „Rodzina na swoim” oznacza to, że o wypełnieniu wymagań ustawowych decyduje nie tytuł umowy (jak np. umowa rezerwacyjna), ale brzmienie konkretnych przepisów, które powinny być przedmiotem weryfikacji przez banki kredytujące. Należy przypomnieć, że umowa taka powinna zawierać paramenty umożliwiające zaciągnięcie kredytu - powierzchnię lokalu oraz jego cenę. Informacje te mogą się także znajdować w odpowiednim prospekcie informacyjnym załączonym do wniosku kredytowego.

• warunkiem otrzymania wsparcia z środków budżetowych jest także, aby paramenty przesądzające o spełnianiu przez dany lokal warunków cenowych i powierzchniowych określonych dla programu „Rodzina na swoim” zawarte w umowie składanej wraz z wnioskiem kredytowym odpowiadały paramentom określonym w umowie deweloperskiej przekazywanej później do banku przed podpisaniem umowy kredytowej.

Na koniec informacja ze wszech miar dyplomatyczna, która zostawia de facto furtkę na obejście uzgodnień:

Powyższe ustalenia nie oznaczają automatycznej akceptacji przez banki wniosków składanych w programie „Rodzina na swoim”, które klienci złożą w ostatnich tygodniach obowiązywania programu. Jak pokazuje kilkuletnie doświadczenie w funkcjonowaniu „Rodziny na swoim”, co roku z powodów formalnych na różnych etapach weryfikacji w bankach odrzucanych było kilka procent wniosków. Można założyć, iż z podobną sytuacją będziemy mieli do czynienia z wnioskami złożonymi w roku 2012.

Nadal nie wiadomo więc w jaki sposób, na podstawie których interpretacji i uzgodnień w bankach będą podejmowane decyzje dotyczące ostatnich wniosków w RnS.

Czy jest jakaś szansa, aby polskie prawo mówiło: TAK-TAK, NIE-NIE, nie pozostawiając miejsca na krętactwo, obejścia i szalone interpretacje? Jeśli pojawi się choć cień takiej szansy, wtedy można spróbować się tym przechwalać na światowym forum, póki co do wzorcowego systemu bankowego wciąż polskiemu daleko…

Powiązane tematy

Komentarze