Opinie

Wzrosną ceny smartfonów i będziemy płacić za linki w Internecie?

Cytat dnia

Cytat dnia

Najlepszy, najciekawszy, najdziwniejszy, najbardziej kontrowersyjny - CYTAT DNIA

  • Opublikowano: 25 kwietnia 2017, 14:23

    Aktualizacja: 27 kwietnia 2017, 12:28

  • Powiększ tekst

Jednym z efektów zmiany władzy w Polsce, jaka miała miejsce w roku 2015, było zwiększenie znaczenia Grupy Wyszehradzkiej. Politycy państw „Wyszehradu” w ostatnim czasie niejednokrotnie pokazali, że zależy im na bliskiej współpracy i udowodnili, że razem można więcej, skutecznie dając odpór szkodliwym dla nas projektom lansowanym przez państwa tzw. „Starej Unii”.

Jednak nie tylko politycy z Polski, Węgier, Czech i Słowacji doceniają wagę wspólnego działania. Swoiste „wyszehradzkie porozumienie” zawarli też przedstawiciele branży nowoczesnych technologii.

Polski Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT – ZIPSEE „Cyfrowa Polska” oraz jego partnerskie organizacje z krajów Grupy Wyszehradzkiej, postanowili stanąć w obronie portfeli obywateli państw Europy Środkowej i zaprotestować przeciw niektórym nowym regulacjom dyrektywy Komisji Europejskiej, które mogłyby sprawić, że w przyszłości będziemy musieli więcej płacić za sprzęt elektroniczny, głównie smartfony i tablety – coraz bardziej popularne na naszych rynkach. Nowe rozwiązania proponowane przez Unię Europejską mogłyby również doprowadzić do ograniczenia dostępu do wielu treści dostępnych w Internecie.

Jako reprezentanci branży opartych na nowoczesnych technologiach w Polsce, Czechach, Słowacji i Węgrzech – państw tworzących Grupę Wyszehradzką – apelujemy do przedstawicieli Rady Unii Europejskiej oraz eurodeputowanych Parlamentu Europejskiego o powstrzymanie tego kierunku zmian i wprowadzenie zmian do projektu Dyrektywy o prawie autorskim – czytamy w liście, który przedstawiciele ZIPSEE i siostrzanych organizacji wystosowali do unijnych polityków. Według osób, które od lat zajmują się nowymi technologiami może doprowadzić do sytuacji, w której miliony Polaków, Czechów, Słowaków i Węgrów zostaną pozbawieni dostępu do internetowych treści, co przełoży się nie tylko na ograniczeniu dostępu do kultury, ale także pogorszy warunki pracy wielu inżynierów i specjalistów. Sygnatariusze listo, jako przykład podają sytuację z Hiszpanii czy Niemiec, gdzie wielu mieszkańców musi płacić za treści ogólnodostępne.

Sprzeciwiamy się wprowadzanemu w art. 11 Dyrektywy dodatkowego prawa pokrewnego dla wydawców i licencjonowania treści poprzez tzw. „podatek od linków”.

W naszej opinii wydawcy są już wystarczająco chronieni przez obowiązujące przepisy dotyczące praw autorskich. Doświadczenia Hiszpanii i Niemiec, gdzie wprowadzono takie rozwiązanie, pokazuje negatywny jego wpływ na średnich i mniejszych wydawnictw oraz konsumentów. Sprzeciwiamy się propozycjom zawartym w art. 13 Dyrektywy w postaci wprowadzenia odpowiedzialności prawnej dostawców usług internetowych, za treści zamieszczane przez ich użytkowników oraz obowiązku filtrowania tych treści. Projektowane przepisy spowodują, że usługi te, które konsumenci wykorzystują do tworzenia i udostępniania treści online, staną się mniej wygodne i otwarte, a w konsekwencji – niedostępne dla użytkowników w obecnej formie. Zahamuje to również rozwój nowych, innowacyjnych przedsięwzięć internetowych” – czytamy w liście.

Mamy nadzieję, że głos specjalistów, którzy „zjedli zęby” na elektronice, zostanie usłyszany przez decydentów UE, a politycy nie ulegną pokusie napchania kieszeni organizacjom, które chcą zarobić na nowych rozwiązaniach...

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych