Opinie

Papierosy z przemytu zalewają Europę i Polskę

Adam Gwiazda

Adam Gwiazda

Ekonomista i politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Autor publikował w polskiej prasie oraz w polskich i zagranicznych periodykach naukowych.

  • Opublikowano: 20 lipca 2017, 10:00

  • Powiększ tekst

Co dziesiąty papieros wypalany w Europie pochodzi z przemytu lub jest wytwarzany w szarej strefie

Najgorsza sytuacja pod tym względem występuje na Łotwie, gdzie udział przemycanych i podrabianych papierosów w rynku wynosi ponad 26 proc. Natomiast ten sam udział w rynku papierosów w Danii, Szwajcarii i Portugalii wynosi tylko ok. 2- 2,5 proc. a w Czechach niewiele więcej, bo ok.3 proc. W Polsce jest znacznie powyżej średniej unijnej czyli ok. 15 proc. Wynika to nie tylko z mniejszej sprawności polskich służb celnych w porównaniu do celników szwajcarskich czy czeskich, lecz także z dostępności tytoniu na polskim rynku. Można go bowiem kupić od naszych rolników, natomiast w Czechach i niektórych innych krajach UE nie uprawia się tytoniu, więc jego dostępność dla nielegalnych producentów papierosów jest niższa

Na rynki poszczególnych krajów UE trafiają przemycane papierosy głównie z Ukrainy i Białorusi, gdzie ich cena wynosi obecnie około 3-4 złotych za standardową paczkę (20 szt.). Z tych dwóch krajów trafia do Polski i Czech ponad połowa wprowadzanych nielegalnie do obrotu papierosów, z których spora część przemycana jest następnie do pozostałych krajów UE. W tych krajach ich cena jest kilkakrotnie a nawet kilkanaście razy wyższa niż na Ukrainie czy Białorusi. Jest to więc bardzo zyskowny biznes dla wyspecjalizowanych grup przemytników do niedawna głównie w krajów byłego Związku Radzieckiego. Jednak od początku bieżącej dekady biznes ten przejęły miejscowe grupy przestępcze, często w ścisłej współpracy z analogicznymi grupami z krajów zachodnioeuropejskich.

Brak jest wiarygodnych danych odnośnie wielkości nielegalnej sprzedaży papierosów w poszczególnych krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w tym także w Polsce. Według niektórych szacunków rynek tytoniu w Polsce kształtował się w 2012 roku następująco: 14 proc.nielegalne papierosy, 86 proc. legalne papierosy, ale aż 65 proc. nielegalny tytoń i 35 proc. legalny tytoń. W ubiegłym roku proporcje te nie uległy znaczniejszym zmianom, pomimo pewnego wzrostu wartości skonfiskowanych przez nasze służby celne podrabianych i przemycanych papierosów o wartości rynkowej 563 mln zł w 2010 roku, 599 mln zl. w 2012 i 650 mln w 2016 roku.

Szacuje się, że tylko w latach 2003-2011 sprzedaż legalnych papierosów zmniejszyła się w naszym kraju o 23 proc. z 3.6 miliarda do 2,78 miliarda standardowych paczek ( zawierających 20 szt. papierosów). W latach 2012-2016 sprzedaż ta zmniejszyła się o dalsze 7 proc. Jednocześnie rozrastała się w bieżącym stuleciu szara strefa, w której wytwarzane są papierosy poza systemem fiskalnym. Z roku na rok zwiększał się także ich przemyt do naszego kraju głównie z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii a nawet z Chin.

Trudno jest też oszacować jaka część legalnej produkcji papierosów wytwarzanych w znanych wytwórniach jest z nich wyprowadzana i następnie sprzedawana na „wolnym” rynku bez odpowiedniego znaku akcyzy . Paczki takich papierosów oraz tych wytwarzanych w szarej strefie często są oznakowane napisem, że niby pochodzą ze sklepów wolnocłowych, co ma przekonać potencjalnych klientów o tym, że ich jakość jest taka sama, jak papierosów sprzedawanych legalnie. Na legalnych papierosach zarabia państwo , a na nielegalnych przestępcy. I tak aż 81,6 proc. ceny legalnie sprzedawanej, standardowej paczki papierosów stanowią podatki, a tylko 18,4 proc, koszty produkcji, zysk i marża handlowa. Z kolei 87.7 proc, ceny nielegalnej paczki papierosów to zysk przemytników, sprzedawców i producentów z szarej strefy, a tylko12,3 proc. tej ceny to koszty produkcji .

W ostatnich kilku latach bardzo znacznie podrożały w naszym kraju nie tylko legalne papierosy w wyniku wzrostu akcyzy (w latach 2003-2012 podatek ten wzrósł aż o 190 proc.), lecz także papierosy z przemytu. O ile jeszcze w 2012 roku można było kupić na bazarach paczkę białoruskich slimów Monte Carlo za 2-3 złote, to w maju 2017 roku trzeba było już za nią zapłacić 6-6.50 zł, a w lipcu br. ok.8.50. Paczka nielegalnych papierosów przemycanych do nas z Ukrainy i Litwy kosztuje od 6-7 zl. Tańsze są tylko papierosy skręcane z przemyconego tytoniu i ich cena wynosi ok. 4 zl. za paczkę.

Dotychczasowe, konwencjonalne metody zwalczania zarówno przemytu, jak i nielegalnej produkcji papierosów w szarej strefie i wprowadzania ich do obrotu w krajach UE, w tej liczbie także w Polsce, nie doprowadziły do znaczącego ograniczenia tego procederu. Dlatego też Komisja Europejska przygotowała bardziej rygorystyczne przepisy dla producentów papierosów, którzy od maja 2019 roku będą musieli ściśle monitorować dystrybucję, a raczej drogę każdej paczki wytwarzanych przez siebie papierosów od wytwórni aż po półkę sklepową. Najbliższa przyszłość pokaże więc czy tego rodzaju regulacje przyczynią się do znaczniejszego ograniczenia papierosowej szarej strefy w krajach UE. Jednak przepisów tych nie będą, rzecz jasna, przestrzegać nielegalni producenci i przemytnicy wyrobów tytoniowych, którzy z pewnością będą dalej rozwijać swój bardzo intratny biznes. Kwestią nierozstrzygniętą jest pytanie czy gdyby akcyza na papierosy i inne wyroby tytoniowe w krajach UE była niższa, to o wiele mniejszy byłby także ich przemyt.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych