Brzytwa Ockhama to nowa gra na przekór większości
Podczas, gdy większość Europy korzysta z dni wolnych, Kanada łączy szyki, a Stany Zjednoczone wkraczają w okres bez publikacji danych, z początkiem tygodnia inwestujemy powoli, spokojnie i dość ostrożnie.
Opublikowane w piątek dane CFTC (amerykańskiej Komisji ds. Obrotu Towarowymi Kontraktami Terminowymi) połączone z danymi z zeszłego wtorku, wykazały pozycjonowanie w różnych walutach na ekstremach, a w niektórych przypadkach nawet na poziomach historycznych. Przypomina to grawitację: co się wznosi, musi spaść; podobnie jest również w tym przypadku. W ujęciu obiektywnym (które staram się stosować przez większość czasu), pozycjonowanie dość gwałtownie przesunęło się bez jakiegokolwiek uzasadnienia.
Tak, w niektórych przypadkach ostatnie dane ekonomiczne wspierały ten ruch, jednak w większości przypadków wyraźnie brakuje jakichkolwiek przesłanek bazowych. Dlatego jeżeli (a raczej, kiedy) nastąpi odwrót, będzie on równie gwałtowny i będzie miał wyłącznie jeden cel: aby złapać zadowolone z siebie magiczne fasolki z bajki o Jasiu i łodydze fasoli, w przekonaniu, że rynek jest wyjątkowo nieuważny, a pozycje kształtują się w niewłaściwym kierunku.
W środę nastąpi bardzo ważny moment w perspektywie krótkoterminowej dla wszystkich byków posiadających pozycje w dolarach amerykańskich, ponieważ prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej, Ben Bernanke, wystąpi przed Kongresem i opublikowany będzie protokół z posiedzenia FOMC (Federalnego Komitetu Otwartego Rynku). Przedstawiłem już swoją opinię na temat ostatniego umocnienia amerykańskiej waluty: nie wierzę, że Fed w najbliższym czasie zakończy poluzowanie ilościowe, ani że rozpocznie „zawężanie”.
Dotychczas nie nastąpiły żadne istotne zmiany na lepsze, które gwarantowałyby obecną zmianę taktyki. Uważam, że jedyne, co może zakłócać ten pogląd, to fakt, iż Fed być może zdała sobie sprawę, że cały ten darmowy pieniądz i płynność najwyraźniej jedynie wywindowały amerykańskie rynki akcji do w nieuzasadnionym stopniu wysokich poziomów. A zatem, proszę bardzo. Możecie nazwać mnie przekornym graczem, ale wolałbym pozostać w waszej pamięci jako zagorzały zwolennik brzytwy Ockhama.
Prawdę mówiąc, nie chcę już teraz podawać konkretnych poziomów, ponieważ nie jestem bykiem z pozycjami w dolarach. Poza minimalną ekspozycją, którą obecnie posiadam na rynku, podobnie jak wszyscy inni zaczekam do środy, żeby zobaczyć, czy mam rację, a jeżeli tak, to w jak znacznym stopniu.
Jedyne, co teraz mogę zasugerować, to przyjrzenie się transakcjom/parom, które mogą wyeliminować szum na temat dolara. Informacja z zeszłego tygodnia na temat pary GBP/CAD nadal się sprawdza, można też skoncentrować się bardziej na takich parach, jak AUD/CAD, GBP/AUD, a może nawet GBP/CHF. Gra toczy się w tym przypadku o wartość względną, lub współczynnik beta. W wielu przypadkach na wykresach pojawią się silne tendencje do inwestycji kierunkowych po uzyskaniu rzetelnego obrazu sytuacji makroekonomicznej przez inwestorów.
------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl m.in: "Inwestycje finansowe"
Książka stanowi ciekawą lekturę dla inwestorów, pracowników instytucji finansowych oraz wykładowców i studentów uczelni ekonomicznych, a także wszystkich osób zainteresowanych inwestycjami finansowymi.