Motorem gospodarki globalnej wciąż jest gospodarka USA
Z uwagi na duże zagrożenie deflacją na świecie trzeba być przygotowanym na cięcie stóp procentowych w Polsce – napisał w wypowiedzi przesłanej PAP Biznes członek RPP Eryk Łon.
Sytuacja w gospodarce światowej jest bardzo dynamiczna. Są takie kraje, w których poziom wskaźnika PMI w przemyśle przekracza 50 pkt, a są takie, gdzie nie przekracza.
Generalnie cieszy mnie to, że lokomotywą gospodarki światowej wciąż jest gospodarka amerykańska. W kontekście rywalizacji Chiny konkurują z resztą świata. Warto, aby w ramach owej reszty świata działał mocny, prężny motor, który nie traci energii. Motorem takim jest wciąż gospodarka USA. Wskaźniki nastrojów w gospodarce USA wprawdzie pogorszyły się, ale są jednak generalnie bardzo korzystne na tle np. wskaźników nastrojów w gospodarce Niemiec czy też Wlk. Brytanii - komentuje członek RPP Eryk Łon
Autor wypowiedzi pisze także, że z zadowoleniem przyjął dość istotny wzrost poziomu wskaźnika PMI dla przemysłu, jaki miał miejsce w przypadku Francji oraz Brazylii. Nie wyklucza, że wspomniane wzrosty mają także swoje uzasadnienie związane z zaproponowaniem na szefa EBC Francuzki Christine Lagarde oraz wygraną piłkarzy Brazylii z Argentyną w półfinale i finale z Peru w Copa America.
Tego typu wydarzenia mają silne działanie motywacyjne, psychologiczne dla całego narodu. Siłę narodu rozumianego nawet jako ogół obywateli buduje się wokół ważnych symboli i zdarzeń. Fakt, że sytuacja gospodarcza we Francji będzie się stopniowo poprawiać może sprawić, iż kraj ten przejmie pałeczkę lidera gospodarczego od Niemiec.
Zauważa, że najnowszy wskaźnik PMI dla przemysłu we Francji ukształtował się na poziomie 51,9 pkt. a dla Niemiec na poziomie 45 pkt. To istotna różnica.
Przyznam, że osobiście współczuję Niemcom, którzy zmuszeni są obserwować problemy Deutsche Banku. W trudnej sytuacji są zwłaszcza pracownicy tej instytucji finansowej, którzy mogą być negatywnie zaskoczeni. Dlatego warto czynić wszystko, co tylko w naszej mocy, aby bronić miejsc pracy zarówno w Polsce, jak i w ogóle całej Europie, a nawet na całym świecie - komentuje sytuację.
Pisze także, o sytuacji międzynarodowej:
Jestem Polakiem, jednocześnie jednak z zainteresowaniem obserwuję wydarzenia w innych krajach, dlatego też życzę Brazylijczykom i Francuzom, aby ich gospodarki stawały na nogi i dzięki temu współpraca polsko-francuska i polsko-brazylijska na forum gospodarczym będzie mogła się rozwijać szybciej niż do tej pory. Stwarza to szanse na poprawę warunków dla polskiego eksportu. Zacieśnienie współpracy międzynarodowej przez odwoływanie się do wspólnego dziedzictwa kulturowego pozwala otwierać drogi do pogłębienia współpracy. To, iż Francja nazywana była pierwszą córą kościoła, a w Brazylii jest wedle statystyk największa liczba katolików na świecie bardzo mnie cieszy. Oznacza to bowiem, że pogłębiające się więzi kulturowe mogą również zdynamizować współpracę gospodarczą.
Podkreśla też,że z powodu groźby deflacji nie ma obecnie potrzeby obniżania stóp procentowych w naszym kraju. Jednakże gdyby taka sytuacja się pojawiła, to należy działać bezwzględnie.
Odwołam się do drastycznego porównania i chciałbym, żeby to moje przekonanie usłyszał cały świat. W tym, także nasze koleżanki i nasi koledzy z Komitetu Otwartego Rynku z FED oraz nasze koleżanki i koledzy z Europejskiego Banku Centralnego. Gra idzie o bardzo wielką stawkę: o uchronienie świata przed groźbą wpadnięcia w rozpacz w związku z ewentualnym powrotem skłonności deflacyjnych. Powrót ten byłby katastrofą. Mogłoby bowiem to zachwiać wiarę w dobrą przyszłość gospodarki światowej. Z tego punktu widzenia są niestety niepokojące sygnały, wręcz lodowato przerażające. Okazuje się otóż, że u naszego czołowego partnera handlowego, jakim jest strefa euro doszło do istotnego zmniejszenia się tzw. inflacji produkcyjnej z 2,6% w maju do 1,6% w czerwcu br.
Obserwujemy także spadki poziomu inflacji konsumpcyjnej np. na Filipinach, a w piątek 5 lipca podano informację, że roczna zmiana cen hurtowników w Austrii zmniejszyła się z 0,4% w maju do -1,6% w czerwcu.
Ten przykład pokazuje, że tereny Niemiec, Austrii, a także obszarów z nimi związanych są bardzo silnie narażone na zagrożenia deflacyjne.
Musimy więc bardzo pilnować, aby w Polsce nie doszło do powrotu deflacji. Jestem zdania, że należy bardzo pilnie śledzić teraz dane o nasileniu bądź osłabieniu zjawisk inflacyjnych w różnych krajach. Rozumiem osoby, które martwią się, że ceny poszczególnych produktów żywnościowych dla konsumentów w Polsce, w niektórych przypadkach istotnie się zwiększyły.
Eryk Łon podkreśla też potrzebę skoordynowanych działań w walce z deflacją.
Proszę jednak pamiętać, że jako przedstawiciel polskiej władzy monetarnej mam wręcz obowiązek zwrócić uwagę na to, iż działamy jako Polska w określonej rzeczywistości międzynarodowej. Z tego punktu widzenia, jeśliby miało dojść do silnego spadku wskaźnika inflacji konsumpcyjnej w Polsce i miałoby temu towarzyszyć zmniejszenie inflacji na Zachodzie Europy, nawet do poziomów deflacyjnych, to sytuacja byłaby dość niepokojąca. Uważam, że wówczas mogłaby się znów pojawić potrzeba skoordynowanych działań w skali międzynarodowej mających na celu walkę z deflacją. Tak samo jak walczymy z inwazją różnego typu szkodników na działkach, tak walka z deflacją jest problemem zbyt poważnym, aby pominąć go milczeniem. Chodzi tu bowiem o losy świata. A jeśli w gospodarce światowej doszłoby do silnego pogorszenia nastrojów konsumenckich w związku z nasileniem procesów deflacyjnych, to trzeba by uczynić wszystko, aby z tego się jakoś wykaraskać.
W wypowiedzi zwraca też uwagę na budowanie zaufania do NBP
Dlatego tak ogromne znaczenie ma budowanie zaufania do naszego Narodowego Banku Polskiego. Mogę powiedzieć, że pracownicy NBP zarówno ci pełniący funkcje kierownicze, jak i też będący jak to mówi się popularnie pracownikami szeregowymi wnoszą, każdy na swój sposób, ogromny wkład w polskie myślenie, w refleksje nad udoskonaleniem polskiej polityki gospodarczej. Przyznam, że z dużym zainteresowaniem i pozytywnym nastawieniem przyjąłem pojawienie się Pani prof. Teresy Czerwińskiej byłej minister finansów w składzie Zarządu NBP. Dzięki temu możliwe będzie pogłębienie procesu zrozumienia wagi współpracy między nie tylko rządem a NBP, lecz także między NBP a wszystkimi innymi instytucjami polskimi. To ogromnie ważne i dlatego chciałbym przestrzec przed tym deflacyjnym scenariuszem, aby go starać się uniknąć, a jeśliby niestety się pojawił, to mieć odpowiednie zabezpieczone instrumenty do walki z deflacją, którą ośmielam się nazwać publicznym wrogiem nr 1 w swej skali dla gospodarki. Jeśliby ów wróg, czyli deflacja pojawił się za horyzontem, to należy go bezwzględnie porąbać siekierami tzn. użyć zarówno instrumentów standardowych, jak i niestandardowych.
W jego opinii są dwa scenariusze dla polskiej polityki pieniężnej:
Dostrzegam dwa kluczowe niejako podstawowe scenariusze, jakie widzę dla polskiej polityki pieniężnej. Z szacunkiem dla osób wypowiadających inne opinie chcę te scenariusze precyzyjnie tutaj opisać. Pierwszy scenariusz polega na tym, że w momencie zagrożenia deflacją, zwłaszcza w skali międzynarodowej Narodowy Bank Polski najpierw obniżyłby stopy procentowe, a dopiero później zacząłby stosować instrumenty niestandardowe. Przy czym jednak ostatnio publikowane dane o procesach inflacyjnych na świecie skłaniają mnie ku podkreśleniu coraz większego prawdopodobieństwa urzeczywistnienia scenariusza drugiego, niejako alternatywnego. Istotą owego drugiego scenariusza mogłoby być zastosowanie instrumentów niestandardowych już w momencie zastosowania instrumentów standardowych. Nie wnikając w szczegóły byłoby to ogłoszenie decyzji o obniżce stóp procentowych i jednocześnie w tym samym dniu ogłoszenie decyzji o podjęciu działań niestandardowych.
Przyznał, że wcale nie marzy o łagodzeniu polskiej polityki pieniężnej.
Wolałbym, żeby stopy były nadal stabilne. Natomiast gdyby doszło jednak do niepokojącego biegu wydarzeń, to warto być przygotowanym na działanie w warunkach nasilenia tendencji antyinflacyjnych w Polsce a deflacyjnych wręcz w krajach strefy euro oraz niektórych innych krajach, takich jak np. Dania (gdyż kurs euro jest z koroną duńską stosunkowo mocno powiązany). Liczę na to, że osoby pełniące funkcje kierownicze na całym świecie zdają sobie sprawę, że czekać nas może okres wzmożonej odpowiedzialności nie tylko za swoje własne ojczyzny, lecz także za kontynenty, na których owe ojczyzny leżą a nawet za cały świat.
Pisze też, że czeka na wybór kolejnego prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Nie wykluczam, że mógłby nim zostać np. obecny prezes Banku Rozliczeń Międzynarodowych Agustin Carstens, który był w przeszłości prezesem Banku Meksyku. Rozumie on więc dobrze wyzwania gospodarek krajów wschodzących. A krajów wschodzących wciąż jest wiele. Z tego powodu wierzę a nawet zakładam, iż jesteśmy przygotowani w skali ogólnoświatowej na różne warunki i warianty kryzysowe. Przede wszystkim jednak jestem Polakiem i odpowiedzialny jestem za Polskę, moją ojczyznę, gdyż czuję się cząstką polskiej sztafety pokoleń. Dlatego też niezależnie od potrzeby współpracy międzynarodowej NBP będzie jak zakładam dalej nadal realizował cele polskie i narodowe, do czego zobowiązuje nas wszystkich skrót NBP.
Autor zauważa też wsparcie polskiej młodzieży ze strony polskiego rządu.
Obserwując polską gospodarkę i uwarunkowania jej rozwoju chcę bardzo wyraźnie podkreślić wagę, wielkie pozytywne znaczenie tych rozwiązań legislacyjnych, które mają służyć zachęceniu młodych Polek i Polaków do pozostania w kraju. Z tego punktu widzenia bardzo pozytywnie przyjąłem zapowiedź zwolnienia z podatku od dochodów osobistych młodzieży, czyli osób do 26 roku życia. To szczególnie ważne dlatego, że młodzież stanowi przyszłość naszego kraju, jest wielką nadzieją. Dlatego wszelkie takie działania, które będą ułatwiać jej np. start zawodowy, będą pomagać młodzieży w rozpoczynaniu także działalności gospodarczej są szczególnie istotne.
Stwarza to szansę na zapoznanie się poszczególnych młodych osób charakteryzujących się z racji wieku dużym optymizmem, sporą energią i życiową witalnością z zasadami skutecznego i zyskownego prowadzenia działalności gospodarczej. To kolejny ważny impuls o charakterze fiskalnym.
Stanowi on kolejny zastrzyk optymizmu dla młodych ludzi oraz jest swoistym impulsem rozwojowym. To bardzo ważne. Projekt ulg dla młodzieży polskiej ma bowiem na celu uświadomienie każdej Polce, każdemu Polakowi, że jest polska władza, która chce i pragnie trwać przy wartościach rodzinnych i będzie bronić ich z determinacją.
W jego opinii dzięki takim działaniom młodzi rodacy będą prawdopodobnie bardziej skłonni pozostać w Polsce i tu zakładać rodziny.
Warto zauważyć, że także nowa szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen kładła w swoim życiu nacisk na dzietność. Wedle doniesień prasowych wraz z mężem wychowała dotychczas siedmioro dzieci. Jednocześnie warto także przypomnieć, że Maria Konopnicka wraz z mężem wychowała dzieci ośmioro. Być może nawet chcąc uczcić pamięć Marii Konopnickiej i oddać twórczyni słów „Roty” należny hołd można by wprowadzić do obiegu banknot 800 złotowy z wizerunkiem Marii Konopnickiej. Ufam, że ten mój postulat znajdzie zrozumienie i stanie się przedmiotem debaty publicznej.
Szczególnie istotne znaczenie ma stwarzanie dogodnych warunków dla rozwoju polskich małych firm. Są to bowiem spółki rodzinne.
To sukcesy polskich spółek rodzinnych budują polską dumę narodową. Spółki rodzinne cechują unikalne walory. Spółki te to silna rodzina i bastion polskości. Jednocześnie to podstawowa komórka społeczna i podstawowa wspólnota w cywilizacji chrześcijańskiej, to nadzieja i wolność zapewniona członkom rodziny przez troskę o ojczystą wspólnotę. Dlatego tak ważne znaczenie ma to, że młodzi ludzie, którzy zamierzają założyć rodziny, żeby wiedzieli że mogą zakładać je tu w Polsce, iż że władza polska nigdy ich nie opuści, nigdy ich nie zdradzi.
W opinii autora bardzo ważne jest, aby pokazać młodym przedsiębiorczym Polakom, że to nie w działaniach instytucji międzynarodowych upatrywać należy nadziei dla Polski, lecz w działaniach polskich instytucji, gdzie ludzie myślą, mówią a nawet czują po polsku.
Można zaobserwować w ostatnich latach, że rodzi się głód polszczyzny. Dostrzegamy, że nawet napisy w sklepach są w języku polskim To swoista repolonizacja ducha tych wszystkich, którzy rodzą się i dojrzewają, którzy pracują i myślą o dobru nie tylko swoim, ale też swoich rodzin sąsiadów, a nawet osób z dalszego otoczenia. Na wagę polskich spółek rodzinnych wskazywałem w swej książce „Patriotyzm gospodarczy” i na lamach „Naszego Dziennika”.
Chcąc podtrzymać przywiązanie Polaków do własnej waluty narodowej konieczne jest także wypracowanie programu promocji królów Polski uwidocznionych na polskich banknotach. Szczególnie chodzi tu o Mieszka I na banknocie 10 złotowym, Bolesława Chrobrego na banknocie 20 złotowym oraz Władysława Jagiełłę na banknocie 100 złotowym.
Pragnę by w każdej szkole podstawowej a nawet w każdym polskim przedszkolu wiedza jacy królowie są na polskich banknotach stała się wiedzą powszechną a pamięć o tych królach rozgłaszana była nie tylko w naszym kraju, ale też poza granicami naszego kraju. Symbolami, które pozwalają narodowi przetrwać to m. in. język polski. Język ojczysty pomógł nam wytrwać w czasie zaborów. To wszystko jest bardzo ważne także na polu działań gospodarczych, dlatego że podstawowe potrzeby człowieka uwidocznione w tzw. piramidzie Maslowa dotyczą żywności, mieszkania, odzieży tego wszystkiego co potrzebne jest człowiekowi aby mógł zainteresować się sferą ducha a przynajmniej w tych pragnieniach duchowych mu nie przeszkadzać.
Autor zwrócił się też z apelem do polskiej młodzieży „do każdej studentki i każdego studenta, uczennicy i ucznia: brońcie na tyle ile możecie polskiego złotego to bowiem w Was przyszłość naszej ojczyzny!”