Co ugraliśmy w Brukseli?
Narastają fałsze wokół ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej. Warto więc kilka z nich obalić.
1.„Polska nic pozytywnego nie osiągnęła, tylko zablokowała Timermansa” - to „tylko” to absolutny przełom w stosunkach wewnątrzunijnych. Wcześniej, gdyby dogadały się Niemcy z Francją z poparciem Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii i innych państw to sprawa byłaby zamknięta. Tymczasem, po raz pierwszy, okazało się, że trzeba jeszcze dogadać się z Polską i jej sojusznikami i nie da się inaczej.
2.„Polska jest izolowana na arenie międzynarodowej” - jest dokładnie odwrotnie. Pozyskaliśmy sojuszników nie tylko z grupy wyszehradzkiej, ale również Włoch, państw bałtyckich i innych. Pomimo agresywnych prób rozbicia tego bloku, nacisków, presji, kraje te pozostały sobie wierne i dotrzymały zobowiązań.
3.„Polska uwzięła się na Timmermansa, bo broni europejskich wartości takich jak praworządność” - jeżeli ktoś się uwziął to raczej Timmermans na Polskę. Szukając większości dla swojej kandydatury nie miał oporów, żeby np. komplementować Bojko Borysowa, mimo, że procedura kontroli praworządności wobec Bułgarii toczy się od 11 lat. Naprawdę nie jesteśmy już frajerami, którym można mydlić oczy pięknymi słowami w czasie gdy inni na zimno rozgrywają swoje interesy.
4.„Europa środkowa nie ma żadnego stanowiska z pięciu najważniejszych” lepszy skłonny do rozmowy i kompromisu Francuz czy Niemiec, niż Polak który ciągle występuje przeciw nam jak Donald Tusk. Przede wszystkim realna władza to nie jest pięć stanowisk, tylko dwa z nich: szef KE oraz szef EBC oraz komisarze, których dopiero teraz będziemy rozdzielać - i z Fransem Timmermansem na czele Polska nie miałaby szansy na dobrą tekę.
5.Nie do przecenienia jest efekt psychologiczny: - umocnienie spójności grupy wyszehradzkiej (wcześniej np. rozbitej przez zdradę Ewy Kopacz w sprawie imigrantów); - zbudowanie wokół V4 grupy państw zaprzyjaźnionych, widać że w różnych sprawach warto być z nami po jednej stronie; - ośmielenie innych państw, które do tej pory obawiały się sprzeciwiać decyzjom osi Paryż-Berlin. Teraz zobaczyły, że to nic strasznego, można się sprzeciwić i odnieść sukces.