Wiedźmin pieniędzy podatnika nie potrzebuje
Film „Pół Wieku Poezji Później” jest kolejnym dowodem na to, że kino nie musi i nie powinno być wręcz finansowane z pieniędzy wyciąganych z kieszeni Polaków.
Była sobie grupa pasjonatów, którzy kochali powieści Andrzeja Sapkowskiego. Zirytowani faktem, iż długo nie powstawała porządna ekranizacja podjęli decyzję o tym, iż film nakręcą samemu.
CZYTAJ KONIECZNIE: Polak potrafi! Fani nakręcili film o Wiedźminie ZOBACZ
Nie mieli pieniędzy od producentów. Nie mieli wielkiej kasy wyrwanej z kieszeni Polaków w podatkach. Nie mieli dotacji z państwowych agencji.
Mieli wolę i pasję. Mieli samozaparcie wystarczające do tego, by przekonać do wzięcia udziału w przedsięwzięciu znanych, często wybitnych aktorów (Zbigniew Zamachowski wraca do roli Jaskra!). I dokonali tego! „Pół wieku Poezji Później” właśnie miało internetową premierę i pokazuje, że by nakręcić świetny, widowiskowy film niepotrzebne jest finansowanie z budżetu.
Nie jestem naiwny i mam świadomość, że w Polsce kino było, jest i będzie finansowane z pieniędzy odebranych Polakom w podatkach. Życie z pieniędzy podatników ludzi tzw. „kultury” (ze względu na jej jakość i głębię cudzysłów jak najbardziej niezbędny) jest zbyt intratnym interesem by z niego rezygnować. Jednak na szczęście Polska z roku na rok, mimo oporu materii, instytucji i całego systemu, staje się krajem coraz bardziej wolnorynkowym.
I, co za tym idzie, coraz bardziej konkurencyjnym.
Skoro polska kinematografia, mimo potężnych wpływów z budżetu (czyli, powtarzam, z pieniędzy od podatników - Pana, Pani, wszystkich czytelników) nie potrafiła stworzyć porządnej superprodukcji, cóż - stworzą ją fani. I zrobią to lepiej niż pan urzędnik, przypadkiem akurat nazywający siebie artystą.
Jak zawsze zresztą.
Warto okazać twórcom wsparcie. Obejrzeniem filmu. Udostępnieniem go. Ciepłym komentarzem.
Może to naiwne, ale kto wie - być może doczekamy się wreszcie wartościowego kina, które nie będzie musiało utrzymywać się z krwawicy milionów naszych rodaków?