Nadzór musi być zajemocny jak szkolony pitbull
Na zgniłym od nadmiernego zadłużenia Zachodzie banksterzy i siedzący u nich w kieszeniach politycy przez lata niszczyli zdroworozsądkowe zasady funkcjonowania rynków finansowych- pisze na swoim blogu prof. Krzysztof Rybiński.
Nadzór finansowy, który powinien stać na straży stabilności, i jak szkolony pitbull zagryzać banksterskie szczury roznoszące zarazę długu i toksyny pochodnych instrumentów kredytowych, został przekształcony w kanapowego yorka z różową kokardą na głowie, który głównie leży na plecach i czeka żeby go poczochrać - pisze na swoim blogu prof. Krzysztof Rybiński.
Polska była jednym z niewielu krajów, w których nadzór ciągle miał kły i jak zawarczał to dudniło. Ale zachodnia głupota dotarła do Polski, podobnie jak ogłupiające teleturnieje w rodzaju jak oni …ańczą lub … ają. W tym roku polityczni nominanci w KNF przegłosowali 4:3 przewodniczącego i dwóch wice, co zdarzyło się por raz pierwszy w historii i dali sygnał dymny bankom, że czas rozpędzić koło nowych długów. Nie trzeba było dwa razy dymić, kolejne dziesiątki tysięcy ruszyło po przyjemne kredyty konsumpcyjne żeby na przykład powiększyć sobie organ plazmowy o parę cali, żeby mieć koniecznie większego niż sąsiad. A teraz minister Sami Wiecie Który planuje uśpić pitbula i na to miejsce posadzić cziłałę. Czyli odebrać nadzorowi możliwość wydawania wiążących rekomendacji. O co chodzi? Oczywiście o nadchodzące wybory, żeby zadłużający się ludzie wygenerowali krótkoterminowy popyt przedwyborczy, żeby gospodarka choć na chwilę się zakręciła. A że potem przez dekady te długi trzeba będzie spłacać i że jeszcze nie będzie emerytury, bo ów minister rąbnie 200 jardów z drugiego filara, to już nie ich, treserów cziłały, zmartwienie.
Zachodnia zgnilizna nadzorcza przybiera czasami kuriozalne kształty. Szef Banku Anglii, nadbankster z doświadczenia, zapowiedział że będzie drukował pieniądze jak opętany, a premier Malutkiej wyspy, jak ostatnio o Anglii ktoś powiedział, planuje dalsze wsparcie programu budowy domów. Na to pośrednicy nieruchomości, którzy przecież żyją z tego rynku, w panice publicznie zaapelowali żeby przestać, bo na rynku nieruchomości na Malutkiej wyspie narasta gigantyczna bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości.
Jeżeli chcemy, żeby nasze pieniądze były bezpieczne i żeby nie dotarła do nas z zachodnim wiatrem szczurza zaraza zadłużenia musimy zapewnić, żeby nasz nadzór finansowy pozostał pitbulem, a nie zamienił się w cziłałę. To jest w naszym interesie.