TYLKO U NAS
Europa z gazowymi problemami [wideo]
W Polsce odbiorcy indywidualni nie mają powodów do obaw, gdy chodzi o dostawy gazu ziemnego, mniej pewną sytuację ma przemysł – ocenia w Wywiadzie Gospodarczym „Gorące pytania” Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.
W czasie wywiadu prezes Sikora mówił o przyczynach aktualnych problemów na rynku gazu w Europie, nowych źródłach zaopatrzenia, unijnej solidarności energetycznej i obawach związanych z brakiem gazu na najbliższą zimę.
Wskazał też na potrzebę oszczędzania w obecnej kryzysowej sytuacji. - Może trzeba zacząć od siebie i na przykład powiedzieć, że wystarczy tej zimy, jeśli w mieszkaniu będziemy mieć temperaturę 18 stopni a nie 21- mówił Andrzej Sikora. – W przyszłym roku będzie łatwiej, świat zwiększy produkcję gazu, uda się wybudować nowe gazoporty w Europie.
Wysokie ceny i problemy z dostawami gazu to efekt agresji Rosji na Ukrainę, sankcji unijnych i odcięcia przez Gazprom zaopatrzenia dla Europy. W efekcie wiele państw poszukuje alternatywnych źródeł importu. W szczególnie trudnej sytuacji są Niemcy, które przez wiele lat były strategicznym partnerem gospodarczym i surowcowym Rosji. Po wstrzymaniu dostaw rurociągiem Nord Stream (z Rosji przez Bałtyk do Niemiec), władze w Berlinie obawiają się, że zabraknie w tym kraju gazu, dlatego liczą na solidarność energetyczną czyli dostawy od sąsiadów.
Andrzej Sikora przypomniał, że unijne traktaty zobowiązują kraje Wspólnoty do wzajemnej pomocy w sytuacji kryzysowej, a zatem może się okazać, że Polska będzie musiała wesprzeć Niemcy. - Jeśli jakiemuś krajowi brakuje gazu z jednego kierunku, to inne kraje mają mu pomagać – powiedział w wywiadzie Andrzej Sikora. - A braki w Europie są olbrzymie, nie tylko Niemcy, które są największym unijnym odbiorca gazu, mają problemy, to też Turcja, kraje wokół Morza Czarnego czy Czechy.
Zdaniem eksperta zmieniają się zarówno kierunki importu i dostaw do Europy, jak i samo postrzeganie tego, co definiowaliśmy jako bezpieczeństwo energetyczne.
-Polska była doświadczona w ostatnich 20-25 latach kryzysami gazowymi i brakami dostaw surowca z Rosji, więc my wiemy jak to wygląda – mówił w wywiadzie. - A Niemcy od wojny takiej sytuacji nie mieli. Tam są duże firmy na skraju bankructwa, które potrzebują wielomiliardowej pomocy państwa, bo inaczej mówimy o takiej kaskadzie upadłości w energetyce, którą można porównać do skutków upadłości Lehman Brothers niestety.
Sytuacja w Polsce jest znacznie lepsza ze względu na inwestycje i kontrakty, które umożliwiają uniezależnienie od rosyjskiego importu.
-Mamy 6-7 mln odbiorców indywidualnych gazu którzy powinni mieć z tyłu głowy, że będzie drożej – mówił prezes Instytutu Studiów Energetycznych. - Rozsadek nakazuje prezesi i szefowie firm usiedli do umów gazowych, jakie mają, i przeanalizowali, co to oznacza 10 stopień zasilania, co oznaczają ograniczenia.
Agnieszka Łakoma
Czytaj też: Szokujący zwrot akcji na rynku gazu!