TYLKO U NAS
"Afera wiatrakowa". Oni chcą likwidacji państwowego OZE
W przypadku afery wiatrakowej jak na dłoni widać, że nie tylko mamy do czynienia z lobbingiem na rzecz firm chcących stawiać lądowe farmy wiatrowe, ale przy okazji posłowie próbują zniszczyć w ich imieniu konkurencję w OZE w postaci rozbicia projektu państwowych morskich farm wiatrowych Baltic Power. „Oczekujemy konkretnych nazwisk autorów!” - gościem Maksymiliana Wysockiego był Andrzej Śliwka, poseł PiS, były wiceminister MAP
Nie dość, że Donald Tusk znów oszukał przedsiębiorców, ponieważ w swojej ustawie nie uwzględnił ochrony ich przed znacznie wyższymi rachunkami za prąd, to jeszcze próbuje torować drogę zagranicznym firmom z sektora wiatrakowego OZE kosztem państwowych projektów morskiego OZE.
Widać gołym okiem, że te przepisy zostały skądś przyniesione – komentuje w rozmowie z wPolsce.pl Andrzej Śliwka, poseł PiS, były wiceminister MAP. - Donald Tusk w białych rękawiczkach wykorzystuje swoich partnerów z większości parlamentarnej, żeby wprowadzić przepisy, które chce wprowadzić, czyimiś rękoma. (…) Tak będą wyglądały rządy PO – dodaje.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:
Czy ustawa wiatrakowa, czyli ten średnio sprytny pomysł PO i Polska 2050, ma na celu rozbicie projektu Baltic Pipe – morskiej farmy wiatrowej i dodatkowe utorowanie drogi na lądzie zachodnim koncernom, chcącym produkować prąd z wiatraków byle gdzie, byle z czego (bo daje zielone światło używanym turbinom), ale byle na lądzie.
Nie tylko po raz kolejny Donald Tusk oszukał swoich wyborców, bo przedsiębiorcom nie raczył nawet na chwilę zamrozić cen prądu, zostawiając ich na łaskę losu przy spodziewanym skoku cen energii, ale i – zdaniem gościa telewizji wPolsce.pl - próbuje przepchnąć czyimiś rękami jakieś swoje interesy.
Do ustawy, która nie powinna być przedmiotem jakiejś szerszej debaty, bo dotyczy zamrożenia cen energii, zostały wrzucone przepisy, które w sposób jawny są dobre dla pewnej części przedsiębiorców. Dlatego politycy PiS, w tym ja, pytamy się kto jest autorem tej ustawy. Bo nie ma nic zdrożnego w tym, że z końcem roku przystawiana jest ustawa o zamrożeniu cen energii, ale bulwersujące jest to, że do ustawy przedłożonej przez PiS zostaje przedłożona alternatywna ustawa, która nie obejmuje tylko zamrożenia cen energii.
Jak przy tej okazji zaznacza Andrzej Śliwka, w rządowej ustawie PiS ceny są zamrożone na cały rok, a w tej autorstwa KO i Polski 2050 tylko na pół roku. Do tego propozycja złożona przez PiS obejmuje ochroną małych i średnich przedsiębiorców, a propozycja Donalda Tuska przedsiębiorców, o ironio!, nie chroni.
To bardzo złe przepisy, które umożliwią zagranicznym koncernom dokonanie inwazji wiatraków w Polsce – ocenia poseł Śliwka.
Na sprawę trzeba patrzeć szerzej, nie tylko przez pryzmat samych farm wiatrowych. Rząd PiS w swojej wersji ustawy proponował, by wspomóc transformację energetyczną rozdzielając dodatkowe koszty po rynku energetycznym, także poprzez daninę od zagranicznych koncernów. W propozycji PO i Polska 2050 zdjęto ten ciężar kompletnie z zagranicznych koncernów i maksymalni dociążono Orlen. Stąd wzięła się abstrakcyjna propozycja dociążenia Orlenu dodatkowym kosztem aż 15 mld zł.
Czym jest działania zapoczątkowane przez Tuska i Hołownię jak nie początkiem cichej prywatyzacji majątku narodowego? Orlen jest dociążony kwotą 15 mld zł i tylko on. A 15 mld zł to zysk Orlenu po trzech kwartałach. Te środki zamiast jako lider przeznaczać na inwestycje, przeznaczy na działania inne, zgodne z poleceniem PO, PSL, Polska 2050. A to 4 SMR o mocy 300 mW, które mogłyby znacząco odciążyć spółkę energetycznie. To koszt farmy wiatrowej realizowanej na Bałtyku, Baltic Power.
To podobno był projekt Polski 2050. Jednak w poniedziałek rano posłanka Hening-Kloska, mówiąc brzydko, wsypała Donalda Tuska mówiąc, że to był projekt Platformy. Dlaczego?
Donald Tusk w białych rękawiczkach wykorzystuje swoich partnerów z większości parlamentarnej, żeby wprowadzić przepisy, które chce wprowadzić, czyimiś rękoma. (…) Tak będą wyglądały rządy PO.
Najbardziej bulwersujące, jak zaznacza, jest to, co w treści tej ustawy, która ma 90 stron. Została całkowicie zliberalizowana możliwość stawiania wiatraków na lądzie. Będzie je można postawić nawet 300 m od domostw. Można będzie wywłaszczać pod inwestycje wiatrakowe.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:
CZYTAJ TEŻ: M. Błaszczak: „na słupa” - nowa metoda procedowania ustaw przez PO
CZYTAJ TEŻ: Wiceprezes NBP w „Financial Times”: działania Tuska niebezpieczne