Należy odnotować znaczący wzrost inwestycji z Azji
Polska otwiera coraz więcej przedstawicielstw handlowych i podpisuje coraz więcej umów w Azji. Nasza sytuacja jest odmienna od tej w krajach zachodnich - mówił w trakcie Rozmowy Gospodarczej wPolsce.pl wiceprezes PAIH Krzysztof Senger.
Kolejne przedstawicielstwa handlowe w Azji, podpisano też szereg umów - oto efekt działania PAIH od momentu gdy ster nad polską gospodarką objął gabinet premier Beaty Szydło. Wiceprezes PAIH w trakcie rozmowy wPolsce.pl wyjaśniał co do tej pory udało się zrobić a co jeszcze przed nami.
„Otwieramy nowe przedstawicielstwa w Azji - to jeden z najbardziej perspektywicznych rynków, tak według analiz jak i w planach rządu. Dawniej jedyne przedstawicielstwo istniało w Szanghaju, teraz jednak są dwa nowe kierunki - Azja, Chiny (niezbędne jest biuro w Pekinie). Otwarto biuro w Wietnamie, Singapurze - już zajęliśmy się obsługą kilku przedsiębiorstw” - mówił Senger i dodawał, iż w trakcie są też rozmowy z Wietnamskim Parkiem Przemysłowym, który działa na podobnej zasadzie jak polskie Specjalne Strefy Ekonomiczne.
Znamy Strefy Ekonomiczne, ich sposób działania w Polsce. W Azji jest podobnie szczególnie, że Azja jest silna w tym obszarze. Skutecznie działa to rozwiązanie właśnie w Wietnamie.
Otwarto też przedstawicielstwo w Teheranie co może być zaskoczeniem dla wielu obserwatorów. Jednak, jak wyjaśnia Senger, polski biznes, myśl techniczna i handel były obecne w Iranie od dawna. Teraz zaś stworzono nowe możliwości.
Polska ma dobre relacje z Iranem, zawsze byliśmy szanowani przez Iran. Po zdjęciu sankcji otworzył się 80 mln rynek i dzięki współpracy z ambasadami możemy już pomóc firmom wchodzić na ten rynek.
A co sprzedawać Irańczykom?
Produkty konsupmcyjne. Irańczycy cenią polskie kosmetyki, żywność. Z drugiej strony dla dużego przemysłu mamy rynek eksportu dla budów.
Ale nie tylko. Polskie firmy budowlane miały dobrą renomę, jak podkreśla Senger: „Dojdziemy do tego, że będziemy też eksportować usługi budowlane, cenione w Iranie”
Czym możemy konkurować z partnerami zachodnimi także bacznie obserwującymi te rynki?
„Wreszcie prowadzimy skuteczną dyplomację gospodarczą tak jak to robią firmy z Francji, Niemiec etc.” - podkreślił Senger i dodawał: „Straciliśmy trochę czasu za mocno koncentrując się w ostatnich latach na rynku europejskim. Wchodząc na nowe rynki sama dyplomacja nie wystarczy. Natomiast kluczowe są rozpoznanie rynku, kanałów dystrybucji, klienta.”
Wiceprezes wskazywał też, iż w ubiegłym roku nastąpił gwałtowny wzrost inwestycji z Azji: „Połowa aktywnych projektów w Polsce to inwestycje z Azji, Korea, Japonia ale też i Chiny. Największe inwestycje Chin jeszcze przed nami.”
Co więcej, wiceprezes Senger podkreślił, iż w Europie fuzje i przejęcia w ubiegłym roku są rekordowe i 500 mln dolarów zainwestowane w Polsce - to pewne nowe otwarcie ze strony Chin, choć największe inwestycje dopiero przed nami.
Prezes wyjaśnił też różnicę między podejściem USA, Niemiec czy Francji do inwestycji z Azji. Te państwa zachowują niejednokrotnie rezerwę wobec azjatyckiego kapitału i inwestycji, tymczasem Polska dąży do jak najszerszego napływu nowych inwestycji:
Jest ogromna różnica w wartości inwestycji. My szukamy inwestora długofalowego, który przeniesie tu produkcję i stworzy miejsca pracy. Nas nie dotyczy przejmowanie własności nad danym przedsiębiorstwem, stąd nie dotyczą nas niepokoje charakterystyczne dla państw zachodnich.