Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com

Więcej dorosłych Polaków mieszka z rodzicami

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments

  • Opublikowano: 30 listopada 2021, 19:00

  • Powiększ tekst

O 172 tys. osób wzrosła w ciągu roku liczba dorosłych, którzy mieszkają z rodzicami. Problem ten dotyczy 47,5% rodaków w wieku 25-34 – wynika z danych Eurostatu. Tak źle jeszcze nie było. Sytuację poprawić może program kredytów bez wkładu własnego

Zgodnie z naszymi przewidywaniami w 2020 roku wzrosło grono dorosłych Polaków, którzy mieszkali w domach rodzinnych. Skala jest niepokojąca. Grono osób w wieku 25-34, którzy nie opuścili domowego gniazda, wzrosło bowiem do prawie 2,6 mln osób. To o 172 tysiące więcej niż w 2019 roku – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane Eurostatu.

Epidemia zatrzymała trzydziestolatków u rodziców

Winna jest oczywiście epidemia, a raczej jej konsekwencje. Spowodowały one negatywne zmiany w życiu większości obywateli. W konsekwencji jednak szczególnie wiele osób będących na początku dorosłego życia, albo postanowiło wrócić do domu rodzinnego, albo przynajmniej nie zdecydowało się na wyprowadzkę. Wydawało się to racjonalne w obliczu zawirowań na rynku pracy, zamknięcia wybranych segmentów gospodarki, zdalnej pracy czy nauki.

Wbrew pozorom czy obiegowej opinii problem nie dotyczył głównie studentów. Dane Eurostatu sugerują bowiem, że w ostatnim roku odsetek dorosłych Polaków, którzy mieszkali z rodzicami, najmocniej wzrósł w gronie osób w wieku od 30 do 35 lat. Mówiąc wprost – problem najmocniej dotknął trzydziestolatków. Zanotowana zmiana była bardzo duża – w poszczególnych rocznikach odsetek wzrósł o od 9 do 17% w ciągu zaledwie roku. Dane te potwierdzają jak duże znaczenie dla narastania problemu miało to, że w 2020 roku znacznie trudniej było o kredyty mieszkaniowe.

Młodzi Polacy z jednym z większych problemów mieszkaniowych

Jeśli spojrzymy na problem globalnie, to niestety nie będzie to koniec złych informacji. Najnowsze dane Eurostatu sugerują, że w 2020 roku z rodzicami mieszkało aż 47,5% rodaków w wieku od 25 do 34 lat. To najwyższy wynik w historii badania. Rok wcześniej odsetek ten nie przekraczał 44%.

Już wtedy plasowaliśmy się pod tym względem w ogonie europejskiej stawki. Rodzimy odsetek dorosłych mieszkających z rodzicami jest o około połowę wyższy niż średnia na starym kontynencie. Pod względem tego problemu wyprzedzają nas przede wszystkim kraje wyraźnie biedniejsze lub te, w których model społeczny znany jest z faktu późnych wyprowadzek (np. Serbia, Chorwacja, Grecja, Portugalia, Bułgaria).

O własne mieszkanie łatwiej z kredytem

Problem jest palący i potwierdzały to napływające przez wiele miesięcy dane. Przypomnijmy, że w 2020 roku epidemia pogorszyła sytuację na rynku pracy i doprowadziła do zakręcenia kurków z kredytami. Szczególnie dotykało to osób kupujących pierwsze mieszanie. Pamiętajmy, że młodzi często pracują na tzw. umowach śmieciowych lub na samozatrudnieniu, a na te źródła dochodu banki patrzyły w 2020 roku szczególnie nieprzychylnym okiem.

Konsekwencją tej sytuacji było to, że w 2020 roku nawet 200 - 300 tysięcy rodaków, którzy w normalnych warunkach zdecydowaliby się wyprowadzić od rodziców, nie mogło sobie pozwolić na własne „M”. Sytuacja zaczęła zmieniać się dynamicznie w roku 2021. Obserwowaliśmy dynamiczne odbudowanie gospodarki i odkręcenie kurków z kredytami mieszkaniowymi. W konsekwencji do banków napłynęło co najmniej kilkadziesiąt tysięcy wniosków kredytowych, które w normalnych warunkach realizowałyby się w pierwszym roku epidemii.

Potężny wzrost popytu dołożył się jednak do dynamiki wzrostów cen mieszkań, które obserwujemy. Problem w tym, że tylko część dorosłych Polaków, którzy nie kupili mieszkania w 2020 roku, mogła sobie pozwolić na zakup w 2021 roku. Sytuację może poprawić rządowy program gwarancji kredytowych dla osób kupujących mieszkanie - tzw. program kredytów bez wkładu własnego. Ma on wejść w życie za pół roku. HRE Think Tank apelował o wprowadzenie takiego mechanizmu od pierwszych tygodni epidemii. Powód jest prosty – kredyty bez wkładu własnego mogą nawet o kilka lat skrócić drogę do własnego mieszkania. Aż tyle czasu młodzi potrzebują bowiem, aby uzbierać niezbędny do kredytu wkład własny.

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych