Poranny komentarz giełdowy – realizacja zysków
Za nami fantastyczna seria wzrostów, również na GPW. Inwestorzy szybko zapomnieli o problemach rynków wschodzących i w USA jesteśmy już całkiem blisko historycznych szczytów. Dziś paczka danych z USA.
Wczoraj w komentarzu porannym wskazywaliśmy, iż notowania kontraktu na WIG20 pokonały silny opór na poziomie 2450 pkt., co może być sygnałem dla kupujących. Faktycznie, przy wsparciu rynków europejskich wczoraj notowaliśmy silne wzrosty a notowania kontraktów dotarły aż do 2491 pkt. Inwestorom nie przeszkadzały słabe wyniki Orange Polska, o których również wczoraj pisaliśmy. Dodatkowo w Europie do kupowania akcji zagrzewały słowa Benoita Coeure, który nie wyklucza możliwości wprowadzenia negatywnych stóp procentowych.
Dziś jednak nastroje już zauważalnie pogorszyły się i to bez jednego silnego impulsu (tak jak wcześniejsza poprawa nie miała jednego motywu przewodniego). Z pewnością nie pomogły słabe dane z Australii, gdzie zatrudnienie spadło drugi miesiąc z rzędu, ale akurat australijska giełda notuje relatywnie mały spadek w relacji do Nikkei czy chińskiego Hang Seng, które tracą po 1,5-1,8%.
Na Europejskim otwarciu z pewnością nie będą pomagać wyniki kwartalne. BNP pokazał nieoczekiwanie spadek zysku kwartalnego, Lloyds pokazał stratę, a Zurich Insurance Group zaprezentował zysk poniżej konsensusu. W Polsce wyniki również na minus. Co prawda wynik netto LPP na poziomie 181 mln PLN jest tylko nieco niższy od oczekiwań (185-190mln) i jest rekompensowany wyższymi EBIT i przychodami, ale wyniki TVN rozczarowały na całej linii: dużo niższy od oczekiwań zysk netto (46 mln, konsensus 85 mln) oraz EBIT (18,5 mln, konsensus 107 mln).
Dziś kluczowym wydarzeniem miało być drugie przesłuchanie Yellen, tym razem w Senacie, ale zostało ono przełożone. Zostają nam zatem dane z USA: sprzedaż detaliczna oraz nowi bezrobotni. Będą one publikowane o 14:30. Jednak wobec faktu, iż dane mają dwojaką wymowę dla rynków (z jednej strony inwestorzy chcą upewnić się, że ostatnia słabość jest przejściowa, ale z drugiej słabsze dane mogą oznaczać pauzę w cięciu QE, co rynki akcji przyjęłyby z zadowoleniem), ważniejsze wydaje się to, czy azjatycka przecena przeniesie się faktycznie na Europę i USA, kończąc całkiem spektakularne odbicie. Początek handlu na rynku kontraktów kilka pkt. poniżej wczorajszego zamknięcia, ale kupujący próbują domknąć lukę. Na dwie minuty przed otwarciem rynku kasowego kurs kontraktu na WIG20 wynosi 2478 pkt.