Popołudniowy komentarz walutowy – niepokój wraca na parkiety
Dzisiejsza sesja od początku przebiega w kiepskich nastrojach wśród inwestorów. Już od rana główne indeksy europejskie systematycznie traciły pod wpływem danych z Chin, o których pisaliśmy w porannym komentarzu. Oliwy do ognia dodał fakt użycia broni na Krymie, oczywiście przez stronę rosyjską.
O godzinie 16.50 traciły niemal wszystkie główne indeksy europejskie, a jedynym chlubnym wyjątkiem był włoski FTSE MIB, który ostatnio spisuje się coraz lepiej i wyszedł z długoterminowego trendu spadkowego. Włochy mają do przeprowadzenia szereg reform, a ambitny premier Matteo Renzi ma za sobą już pierwsze sukcesy. Chodzi o przygotowaną reformę prawa wyborczego, którą poprze Silvio Berlusconi. Dzięki niej ograniczona zostanie rola Senatu i zmniejszone zostaną koszty administracji. Dodatkowo Włochy w przyszłości unikną impasu politycznego, który obserwowaliśmy mniej więcej rok temu. To wszystko powoduje, że wiara inwestorów w nowego premiera rośnie, a wraz z nią rosną notowania parkietu w Mediolanie. Wydaje się, że FTSE MIB może być atrakcyjnym rynkiem, przynajmniej na tle innych indeksów zachodnioeuropejskich.
Niekorzystnie wypadają dziś rynki wschodzące, a to przez słabe dane dotyczące chińskiego eksportu. W związku z tym traci również WIG20, który wchodzi w skład indeksu MSCI Emerging Markets. Notowaniom w Warszawie przeszkadza także czynnik krymski. Tuż po godzinie 15, agencja Interfax podała, że Rosjanie użyli ognia w czasie ataku na ukraiński posterunek. W tym momencie GPW otrzymała kolejny cios i spadki przyspieszyły. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to właśnie giełda w Warszawie najbardziej traci na wydarzeniach na Krymie. Na poziomie pojedynczych przedsiębiorstw zaangażowanie Polski na Ukrainie jest znaczące, ale jeśli chodzi o całość gospodarki, to wymiana handlowa z Ukrainą nie jest kluczowa. Inwestorzy prawdopodobnie obawiają się potencjalnych konsekwencji rosyjskich, w ramach odwetu za wspieranie strony ukraińskiej podczas konfliktu. Kiedy to ryzyko się skończy, warszawski parkiet powinien odzyskać siłę z ostatnich tygodni.