Inwestorzy wciąż czekają na impulsy
Środa była kolejnym dniem marazmu na większości parkietów naszego kontynentu. Warszawska giełda wpisywała się w ten scenariusz, a atrakcje pojawiały się jedynie na papierach niewielkiej liczby spółek. Wciąż widać poprawę w segmencie małych i średnich spółek, których indeksy zachowują się nieco lepiej na tle blue chips.
Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się według dobrze od kilku dni znanego scenariusza. Neutralny start i neutralny ciąg dalszy handlu, przy minimalnych zmianach, to obraz towarzyszący inwestorom niemal przez większą część dnia. Tym razem indeksy dużych spółek wystartowały 0,1 proc. poniżej wtorkowego fixingu, zaś wskaźniki średniaków i małych firm zaczęły tyle samo powyżej niego. Z czasem te różnice nieco się wyrównały, choć mWIG40 i MiS80 wykazywały nieco większą ochotę do zwyżki. W przypadku blue chips nadal obowiązywało też oglądanie się na giełdowe otoczenie.
Dzięki niemu WIG20 po godzinie handlu odrobił niewielkie początkowe straty, a następnie, po kolejnej godzinie marudzenia, poszedł lekko w górę, zwyżkując w południe 0,2 proc. Było to możliwe dzięki dobremu zachowaniu odzyskujących siłę notowaniom banków. Przodowały w tym akcje BZ WBK, które wczesnym popołudniem drożały o ponad 2,5 proc. Druga zwyżka z rzędu zdaje się sygnalizować zakończenie trwającej od końca marca złej passy walorów. W jej wyniku straciły one 15 proc. Papiery pozostałych dużych banków aż tak wielkiego wigoru nie prezentowały, ale szły w górę po kilka dziesiątych procent. Jedynie akcje PKO zwyżkowały o 1,5 proc. Na tym większe zmiany w handlu blue chips się kończyły, jeśli nie liczyć przekraczającej 1 proc. zniżki walorów PGNiG, które gwałtownie osłabły tuż przed południem. Można się domyślać, że była to reakcje na informację o podpisanie przez Gazprom wieloletniej umowy na dostawy gazu do Chin . Nie ułatwi to cenowych negocjacji nasze spółki z Rosjanami. Pod koniec dnia o 2 proc. taniały walory PKN Orlen, a papiery BZ WBK zwiększyły skalę zwyżki do ponad 4 proc. Wśród trzydziestki dużych firm wyróżniały się jedynie rosnące o niemal 3 proc. walory Grupy Azoty oraz zwyżkujące o prawie 2 proc. papiery ING BSK.
Spośród pięćdziesięciu średniaków, wczesnym popołudniem pod kreską notowane były akcje jednej trzeciej składu. Tej grupie przewodziły taniejące o ponad 5 proc. walory Eko Exportu, które po kilku dniach stabilizacji po niedawnym skoku, zdają się wchodzić w fazę korekty. Wtorkowe zwyżki korygowały papiery Rafako, spadając po ponad 1 proc. Zyskującym na wartości przewodziły akcje Elektrobudowy, drożejące o 6 proc. O ponad 4 proc. w górę szły papiery Serinusa, a o 3,5 proc. akcje Midasa. Te ostatnie idą dynamicznie w górę już od czterech kolejnych sesji, łącznie o 14 proc. Na szerokim rynku uwagę zwracał przekraczający 20 proc. skok notowań papierów Polimeksu. To reakcja na orzeczenie sądu, w wyniku którego GDDKiA ma zapłacić spółce 112 mln zł kary umownej. Nie słabnie dynamika zwyżki walorów Groclinu, które poszły w górę o ponad 9 proc.
Na głównych giełdach europejskich, po niewielkich porannych spadkach, w ciągu dnia sytuacja ulegała systematycznej poprawie. Dynamika tego ruchu nie była imponująca. W wyniku jej niewielkiego przyspieszenia, po południu indeksy w Paryżu i Frankfurcie zyskiwały po 0,3-0,5 proc. Na pozostałych parkietach zdecydowani przeważały wzrosty, ale ich skala w większości nie przekraczała kilku dziesiątych procent. Wyjątki to zyskujące niemal 2 proc. Ateny oraz przekraczające 1 proc. zwyżki w Moskwie i Stambule. Handel na Wall Street rozpoczął się wzrostem indeksów po 0,5-06 proc.
WIG20 i WUG30 zakończyły dzień zwyżką o 0,2 proc. WIG wzrósł o 0,3 proc., mWIG40 i WIG50 o 0,7 proc., MiS80 o 0,5 proc., a WIG250 spadł o 0,03 proc. Obroty wyniosły 676 mln zł.