Raport tygodniowy: Parę słów na temat zapasów ropy w USA
Wielkość zapasów ropy naftowej to ważna zmienna wpływająca na ceny tego surowca. Co więc warto wiedzieć o cyklicznych raportach na temat zmiany zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych?
Jedną z kluczowych informacji fundamentalnych, dotyczących rynku ropy naftowej, jest wielkość zapasów tego surowca. Dane na ten temat regularnie podawane są w Stanach Zjednoczonych, a raporty te są uważnie śledzone przez inwestorów na rynku amerykańskiej ropy typu West Texas Intermediate. W każdy wtorek informacje na temat tygodniowej zmiany zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych podaje w swoim raporcie Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API), natomiast w każdą środę analogiczną publikację przedstawia Departament Energii (DoE). Gdy natomiast w poniedziałek wypada jakieś święto państwowe w USA, obie publikacje pojawiają się dzień później.
Co dokładnie opisują raporty API i DoE? Każdy z nich prezentuje wiele danych dotyczących amerykańskich zapasów paliw, spośród których najważniejsze to: tygodniowa zmiana zapasów ropy naftowej, benzyny i destylatów w ujęciu całego kraju. Dodatkowo, inwestorzy uważnie śledzą, jak zmienił się poziom zapasów w dwóch miejscach: w rejonie Zatoki Meksykańskiej oraz w miejscowości Cushing w stanie Oklahoma.
Spośród wymienionych dwóch tygodniowych raportów, większą wagę ma ten środowy, prezentowany przez Departament Energii. Raport DoE jest bowiem oparty o dane przesyłane obowiązkowo przez instytucje powiązane z rynkiem ropy naftowej, podczas gdy raport API bazuje na dobrowolnych ankietach.
DoE przedstawia w swoim cotygodniowym raporcie wielkość zapasów ropy naftowej zarówno dla całych Stanów Zjednoczonych, jak i dla poszczególnych miejscowości, w których ten surowiec jest przechowywany – np. dla miejscowości Cushing. Ważne jest to, aby rozróżniać te wielkości. O ile najważniejszym wskaźnikiem w kontekście całej amerykańskiej gospodarki jest ogólny poziom zapasów, o tyle cząstkowe liczby często również wpływają na notowania ropy naftowej na rynku.
Z taką sytuacją mamy do czynienia ostatnio. Ogólne zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych znajdują się na wysokim poziomie. Pod koniec kwietnia br. osiągnęły one poziom 399,4 mln baryłek – to najwięcej odkąd Departament Energii zaczął regularnie prowadzić tego typu cotygodniowe statystyki (a więc od 1982 r.). W ostatnim raporcie, opublikowanym 4 czerwca, DoE podał, że zapasy te we wcześniejszym tygodniu wyniosły 389,5 mln baryłek ropy, a więc nadal znajdują się one bardzo blisko historycznych rekordów.
Powyższe dane sprzyjają stronie podażowej na rynku ropy naftowej WTI, jednak cena tego surowca w ostatnich tygodniach uparcie utrzymywała się na wysokim poziomie. Wynikało to m.in. z większego skupienia inwestorów na tym, co działo się w tym czasie w Cushing. Tam zapasy ropy naftowej spadły do najniższego poziomu od 5 lat (21,4 mln baryłek).
Spadek zapasów ropy naftowej w Cushing wynika z faktu, że na początku tego roku uruchomiony został ropociąg Keystone transportujący ropę z Cushing do rejonu Zatoki Meksykańskiej, do przerobienia surowca w tamtejszych rafineriach. Jednak ten fakt sam w sobie nie odzwierciedla większego popytu na ropę w USA, więc teoretycznie jego wpływ na cenę ropy WTI powinien być przejściowy.