Analizy

Waluty / autor: Fratria
Waluty / autor: Fratria

Eurodolar łamie 1,035$

Krzysztof Adamczak

Krzysztof Adamczak

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 2 stycznia 2025, 16:50

  • Powiększ tekst

Już podczas pierwszej sesji 2025 roku udało się głównej parze walutowej zejść poniżej minimum z roku ubiegłego. Giełdy z optymizmem witają nowy rok. Złoty, mimo słabego odczytu z przemysłu, pozostaje w środku stawki.

Rok dolara

Wielu analityków w swoich grudniowych predykcjach przewidywało, że przynajmniej początek 2025 roku (o ile nie cały) będzie należał do dolara. Na potwierdzenie tych wróżb nie musieliśmy długo czekać, bo już dzisiaj eurodolar zdołał przełamać wsparcie wyrysowane na zeszłorocznych minimach. Z technicznego punktu widzenia dzisiejszy ruch uwiarygadnia scenariusz, w którym jeszcze w styczniu poszukamy parytetu. Docelowy zasięg dziś rozpoczętego wyłamania może sprowadzić kurs EURUSD nawet w okolice 0955$. Wypada tam dołek z września 2022 roku. W styczniu mamy co najmniej kilka mocnych czynników prodolarowych, jak choćby objęcie urzędu przez Donalda Trumpa czy dyferencjał w potencjalnych posunięciach banków centralnych. Podczas gdy rynek dyskutuje o tym, jak głęboko będzie ciął EBC, bazowy scenariusz zakłada, że FED wstrzyma się z kolejnymi obniżkami na styczniowym posiedzeniu.

Ankietami w złotego

Lokalnie czwartkową sesję zdominowały statystyczne ankiety. Po pierwsze mieliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu. Ten spadł o 0,7 pkt do poziomu 48,2 pkt, przy czym słabo wygląda zarówno tempo pogorszenia, jak i sam wynik, oddalający się od granicy 50 punktów. Jednak analitycy chyba pozostają jeszcze w sylwestrowym trybie i próbują doszukiwać się w tym wyniku pozytywów. Zwraca się uwagę, że tempo spadku nowych zamówień jest najwolniejsze od roku. Niestety jednak dalej mówimy tu przecież o spadkach. Za to optymistycznie faktycznie wygląda zatrudnienie, które wykazuje nad wyraz mocną odporność na zamieszanie trwające wokół. Dalej spada produkcja, maleją również zapasy, co może sugerować, że potencjalne odbicie wcale nie jest tuż za rogiem. Warto zauważyć, że w fazie dekoniunktury znajdujemy się już 32. miesiąc, bo przecież ostatni raz „na powierzchni” rodzimy przemysł był w kwietniu 2022 roku. Wyniki swoich ankiet opublikował także Narodowy Bank Polski. Jak co roku zapytał 23 profesjonalnych prognostów, zatrudnionych w najważniejszych podmiotach finansowych w kraju, o kluczowe parametry polskiej gospodarki. Z odpowiedzi wynika, że dla wzrostu PKB mijający rok był gorszy od oczekiwań analityków. Również większą ostrożność widzimy w predykacjach na 2025 roku. Nasza gospodarka ma wzrosnąć o 3,3% (zresztą takie samo tempo ma utrzymać w kolejnym roku). Tylko najwięksi optymiści wierzą w czteroprocentowy wzrost, co jeszcze niedawno było dość popularną opinią. Ciekawie wyglądają predykcje dotyczące inflacji. Tu widzimy, że „rynek” zaczyna wierzyć w narrację prezesa Glapińskiego i o ile przewidywania na 2025 rok zostały utrzymane (dynamika cen ma wynieść 4,3%), to te na 2026 zostały podniesione o 20 punktów bazowych do 3,3%. Zwykle bank centralny używa miękkich narzędzi do kotwiczenia inflacji na niższych poziomach, w Polsce ostatnio mamy jednak do czynienia z nowatorskim odwrotnym schematem.

Złoty w środku stawki

Nie wszyscy jeszcze zdążyli wrócić na rynek po noworocznych szaleństwach. Wolne dziś mają w Szwajcarii, Nowej Zelandii oraz Japonii. Co ciekawe, nie przeszkadza to jenowi i dolarowi nowozelandzkiemu w byciu w czołówce najmocniejszych dziś walut. Jak już wspomniałem, mocny pozostaje także USD. Na drugim biegunie jest euro oraz funt brytyjski. Obie te waluty tracą, nie tylko na szerokim rynku, ale również względem złotego. Kurs funta spadł już poniżej 5,15 zł, z kolei euro taniało już nawet do 4,265 zł, jednak znaczną część strat zdołało odrobić w trakcie sesji. Drożeje za to frank szwajcarski, choć ruch jest mocno ograniczony – kurs CHFPLN wynosi 4,561 zł. Najmocniej drożeje dolar amerykański, za którego zapłacimy dzisiaj już 4,14 zł. Początek roku dobrze też wygląda na parkietach kapitałowych. Większość głównych indeksów rośnie, dotyczy to także naszego rodzimego WIG-20, który pnie się w górę o blisko 1%.

Krzysztof Adamczak, analityk walutowy Walutomat.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych