Spadek nastrojów na rynkach
Pesymizm, który dzisiaj obserwujemy może wynikać ze spadku pewności co do szybkiego wprowadzenia QE w Europie. A właśnie tą informacją rynki żyły w ostatnich dniach i kupowały akcje w nadziei, że Mario Draghi już niebawem wystawi kolejne działa w walce z deflacją i spowolnieniem w Europie. Inflacja jednak zaskoczyła pozytywnie. W Hiszpanii wyniosła -0,5% r/r wobec oczekiwanych -0,6% r/r. Także odczyty inflacji CPI z niemieckich landów były wyższe od konsensusu, a więc możemy się spodziewać, że dla całej gospodarki Niemiec także będziemy mieli pozytywne zaskoczenie. Takie publikacje mogą spowodować, że EBC utrzyma swoją retorykę i nadal będzie czekał na rozwój sytuacji, a więc wprowadzenie luzowania ilościowego na Starym Kontynencie nieco się dzisiaj oddaliło, co tłumaczyłoby obecne spadki. Dodatkowo na Ukrainie separatyści przy wsparciu rosyjskich wojsk, otworzyli kolejny front walk. Można więc powiedzieć, że rozmowy w Mińsku nic nie dały, a Rosja nadal prowadzi swoją grę, zaprzeczając ze wspiera rebeliantów. Rozwój konfliktu na Ukrainie nadal będzie negatywnie działał na europejskie parkiety i tak jak to miało miejsce ostatnio może doprowadzić do dalszych spadków. Dużo lepiej sytuacja wygląda za oceanem, gdzie inwestorzy nadal kupując akcje i kolejne sesje przynoszą coraz to wyższe poziomy. Wyniki spółek z S&P500 były w Q2 fenomenalne. Było kilka wpadek, takich jak Google, ale ogólnie zyski wzrosły o 10,3%, podczas gdy przed sezonem mówiło się ostrożnie o 5%. Zyski spółek mają kluczowe znaczenie we wzroście ich kursu, a więc sugerowałoby to, że obecna hossa ma solidne podstawy. Na warszawskim parkiecie także mamy spadki. Indeks dwudziestu największych spółek traci obecnie -0,36%. Wśród jego komponentów najwięcej zyskują Pekao, TauronPE oraz PZU, po drugiej stronie rynku znajdują się Bogdanka, JSW oraz Kernel.