Solidny kwartał za nami
Ostatni dzień handlu na rynkach akcji przebiega w dosyć optymistycznych nastrojach. Piątkowa sesja jest jednocześnie ostatnią sesją pierwszego kwartału. Okres ten można bez wątpienia zaliczyć do udanych pomimo pewnych rys na ogólnym obrazie światowej gospodarki.
Z jednej strony pierwszy kwartał przyniósł nam szereg ryzyk, które wciąż mogą się zmaterializować, zagrażając światowej gospodarce. Można tutaj wymienić choćby zbliżające się rozstrzygnięcie w sprawie Brexitu czy brak wyraźniejszego rozwoju sytuacji w kontekście rozmów na linii Waszyngton-Pekin. Dane makroekonomiczne również niejednokrotnie nie były zadowalające, a widmo spowolnienia w światowej gospodarce wciąż pojawiało się na horyzoncie. Niemniej jednak, światowe parkiety wyszły z tego okresu dosyć zwycięsko, notując wyraźne strumienie zieleni. Wystarczy krótki rzut oka na wynik ważniejszych indeksów akcji, aby upewnić się, że nie jest to przesadzone stwierdzenie. Od początku roku S&P 500 wzrósł o ponad 12,5%, a NASDAQ-100 zanotował wzrost w wysokości ponad 16%. Sytuacja w Europie, choć z trochę gorszym rezultatem, również może pokazywać siłę byków w ostatnim kwartale - od jego początku niemiecki DAX wzrósł o około 9%, brytyjski FTSE 100 zanotował wzrost wysokości około 8%, a francuski CAC 40 zanotował zysk na poziomie blisko 13 proc.
Jak sytuacja rysuje się na horyzoncie? Po pierwszym kwartale pozostaje wiele nierozwiązanych problemów, których finał może mieć miejsce w kolejnym kwartale. W najbliższych tygodniach głównym bohaterem może być Wielka Brytania, gdyż dramat związany z Brexitem wciąż trwa i ciężko jest ocenić choćby najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju wydarzeń. Warto dodać, że dzisiejszego dnia poddano pod głosowanie kolejny raz projekt umowy rozwodowej, jednak nie zyskał on poparcia większości. Ponadto, w ostatnim czasie pojawiła się na horyzoncie nowa kwestia mrożąca krew w żyłach niektórym inwestorom. Mowa oczywiście o inwersji krzywej dochodowości, która w przeszłości często występowała przed kryzysami. Niemniej jednak, światowa gospodarka zdaje się być w innym miejscu niż choćby w okresie przed kryzysem w 2008 roku, stąd inwersja może okazać się nie być tym razem przesłanką do tego typu wydarzeń. Jednakże jest dodatkowym ryzykiem, które pojawia się na horyzoncie. Dokładając do tego wciąż istniejące ryzyko spowolnienia, a także ciągły brak wyraźniejszych rewelacji w kontekście relacji amerykańsko-chińskich, można oczekiwać całkiem ciekawego kwartału przed nami.
Warszawska giełda nie stała się natomiast wyraźnym beneficjentem byczych nastrojów na światowych parkietach w kończącym się kwartale. Od początku roku warszawski WIG20 zyskał zaledwie ok. 1,5 proc. W tym czasie indeks szerokiego rynku również nie osiągnął rewelacyjnego rezultatu, bowiem wzrósł o blisko 3,5 proc. Z jednej strony WIG20 został zdołowany w tym kwartale w dół przez spółki z sektora Oil & Gas, a także dołożyły się do tego JSW, Tauron, PZU i PKO BP. Z drugiej strony warszawski indeks blue chipów został pociągnięty w górę przez fenomenalne wzrosty CD Projektu, Dino czy KGHMu, choć także dołożyło się do tego sporo innych spółek, które kończą kwartał na plusie. Niemniej jednak, rezultat warszawskiej giełdy w pierwszym kwartale obecnego roku cechuje się co najwyżej umiarkowanym optymizmem w porównaniu do europejskich czy amerykańskich odpowiedników.