Co dalej z deflacją w Polsce?
Dziś GUS publikuje listopadowe dane o zmianie dynamiki cen konsumpcyjnych w Polsce. Oczekiwane jest zmniejszenie presji deflacyjnej. Gdyby było inaczej odżyłyby spekulacje nt. cięć stóp procentowych. A to będzie prowadzić do osłabienia złotego.
Trzeci tydzień grudnia złoty rozpoczyna od umocnienia do euro i szwajcarskiego franka, po tym jak poprzedni zakończył osłabieniem do tych dwóch walut, za czym stało wywołane spadającymi cenami ropy, pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym wzrost awersji do ryzyka. O godzinie 10:26 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1770 zł, wobec 4,1807 zł w piątek na koniec dnia. W tym samym czasie kurs CHF/PLN spada do 3,4772 zł z 3,4804 zł.
W dalszym ciągu natomiast niewiele dzieje się na dolarze. Dziś rano pozostaje on blisko 3,3550 zł, kontynuując stabilizację z drugiej połowy ubiegłego tygodnia. Ten spokój na USD/PLN jest jednak tylko pozorny. To przysłowiowa cisza przed burzą. Tą burzą będzie wtorkowo-środowe posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) ws. polityki monetarnej. Posiedzenie, które najprawdopodobniej przyniesie jastrzębie sygnały, co ma szansę dolara umocnić nie tylko wobec złotego, ale również wobec wielu innych walut.
Zanim krajowy rynek walutowy zacznie żyć czynnikami globalnymi, dziś czeka go zetknięcie z krajowymi danymi. O godzinie 14:00 Główny Urząd Statystyczny opublikuje najnowsze dane nt. wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI), a Narodowy Bank Polski raport o bilansie płatniczym. Dla inwestorów i złotego dużo ważniejsza będzie ta pierwsza "figura". Dlatego tylko dla porządku odnotujmy, że w październiku oczekuje się 378 mln EUR deficytu na rachunku bieżącym Polski, po tym jak we wrześniu było to 235 mln EUR deficytu. Im mniejszy deficyt, tym lepiej dla złotego. I odwrotnie.
Pierwszoplanową rolę odegrają dziś wspomniane dane nt. cen. Rynek szacuje, że w listopadzie deflacja nieco zelży i wskaźnik CPI wzrośnie do -0,4% R/R w poziomu -0,6% R/R w październiku. Takie dane miałyby neutralną wymowę. Tyle tylko, że po ostatnich zaskakujących danych inflacyjnych z Węgier i Słowacji, ale też w efekcie spadku cen paliw, wcale nie ma pewności, czy deflacja w Polsce nie będzie głębsza od oczekiwań. A to już mogłoby ponownie rozbudzić oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Stąd już tylko krok do osłabienia złotego.
Oczywiście gusowskie dane będą też miały przełożenie w drugą stronę. Deflacja niższa niż prognozowane -0,4% R/R lekko może złotego wesprzeć. Im będzie niższa, tym wsparcie będzie silniejsze.
Opisane wyżej polskie dane to główne wydarzenie dzisiejszego dnia. Raporty te będą miały przede wszystkim przełożenie na notowania EUR/PLN i CHF/PLN. W mniejszym stopniu zaś na USD/PLN. Stanie się tak jednak tylko wówczas gdy dane rozminą się z prognozami. Odczyty zbliżone do oczekiwań nie wywołają emocji, a uwaga inwestorów w godzinach popołudniowych skupi się na doniesieniach z USA. O godzinie 14:30 zostanie opublikowany grudniowy indeks NY Empire State (prognoza: 12,4 pkt.), o 15:15 listopadowe dane o produkcji przemysłowej (prognoza: 0,7% M/M), a o 16:00 indeks NAHB (prognoza: 58 pkt.). Wszystkie te figury będą miały bezpośrednie przełożenie na zachowanie EUR/USD, co następnie powinno znaleźć odzwierciedlenie w kursie USD/PLN.