Popołudniowy komentarz walutowy: liczą się tylko dwa słowa...
Do świąt został jeszcze ponad tydzień, ale dla inwestorów na rynku walut liczy się tylko jedno. A w zasadzie dwa, dwa słowa, które znikną lub nie znikną z komunikatu FOMC w najbliższą środę. W zasadzie od tego zależeć będzie, czy dolar zakończy rok mocnym akcentem
Bez wątpienia posiedzenie Fed to najbardziej wyczekiwane wydarzenie grudnia. Są też oczywiście inne wątki: mamy znów zamieszanie na greckiej scenerie politycznej, mieliśmy nowe wybory w Japonii, mamy taniejącą ropę i jej wpływ na tzw. waluty surowcowe, ale tematem numer jeden w ostatnich miesiącach jest dolar. Wynika to z faktu, iż od wiosny amerykańska gospodarka radzi sobie zdecydowanie lepiej niż jej partnerzy, a to oznacza zbliżający się koniec ery zerowych stóp procentowych w USA. To już wiemy i z tego tytułu dolar znacząco się w tym roku umocnił, nie wiemy natomiast kiedy po raz pierwszy stopy zostaną podniesione. Nie dowiemy się tego w najbliższą środę, co nie zmienia faktu, iż inwestorzy będą szukać wskazówek.
Fed spotyka się osiem razy w roku, ale cztery posiedzenia, na koniec każdego kwartału, są wyjątkowe. Poza komunikatem opisującym decyzję i jej uwarunkowania Fed publikuje wtedy dodatkowe materiały (w tym nowe projekcje makroekonomiczne oraz tzw. dot-chart), zaś po posiedzeniu mamy konferencję przewodniczącej Yellen. Z tego względu uważa się, że większe zmiany w polityce powinny zostać przeprowadzone właśnie przy okazji takiego posiedzenia. Tą większą zmianą nie będzie jeszcze podwyżka stóp, wcześniej z komunikatu wypadałoby usunąć stwierdzenie, że stopy procentowe pozostaną niskie przez dłuższy czas, aby przygotować rynki na nadchodzącą podwyżkę. Dokładnie chodzi o zwrot „considerable time”, który zdaniem części członków FOMC jest nie na miejscu wobec obserwowanej poprawy sytuacji gospodarczej. Pojawiają się jednak również głosy, że ze względu na niską inflację ze zmianą komunikatu nie trzeba się spieszyć. Sytuacja jest zatem nierozstrzygnięta, a znaczenie owego zwrotu jest tak duże, że wiele funduszy algorytmicznych będzie zapewne automatycznie reagować na tę zmianę w komunikacie (lub jej brak) kupnem (sprzedażą) dolara. Decyzja i komunikat FOMC w środę o 20:00.
W tle mamy dynamiczną sytuację polityczną w Japonii i Grecji. W kraju kwitnącej wiśni Abe zdecydowanie wygrał przedterminowe wybory i będzie z jeszcze większą determinacją wdrażał Abenomics, w wyniku czego jen dziś już nie zyskiwał pomimo słabych nastrojów rynkowych. W Grecji w środę pierwsze głosowanie, które ma wyłonić prezydenta. Jeśli do 29 grudnia ta sztuka się nie uda, czekają nas przedterminowe wybory parlamentarne, co stanowi duży czynnik ryzyka dla euro. Wobec wzrostu rynkowej niepewności obserwujemy lekkie osłabienie złotego. Aktualnie euro kosztuje 4,1820 złotego, dolar 3,3640 złotego, frank 3,4830 złotego, zaś funt 5,2555 złotego.