Załamanie w końcówce, dalszy ciąg korekt
Piątek zakończyliśmy podażowym akcentem, który sprowadził rynek blisko dna noworocznych spadków. W ten sposób byki przegrały batalię o szybki powrót do trendu wzrostowego i teraz bronić się muszą przed kolejną falą przeceny. Trwa korekta spadkowa.
Załamanie w końcówce
Jeszcze rano rynek próbował wzrostu Po neutralnym starcie to kupujący byli aktywniejsi, wynosząc ceny ponad kreskę. Rozwinięcie większej zwyżki utnęło przy poziomie 2595pkt. W jego pokonaniu nie pomogły ani kolejne w tym tygodniu pozytywne dane z Niemiec (tym razem in plus zaskoczył indeks Ifo), ani też pnąca się na nowe szczyty Europa. Po kilku godzinach prób popyt się wyczerpał i w końcówce doszło do dynamicznego osłabienia, które było ewenementem na tle zieleni otoczenia. W efekcie byki cofnęły się do defensywy, broniąc dna tygodniowej konsolidacji. Nie pomogło nawet dobre otwarcie Wall Street i tydzień zakończyliśmy przeceną, która sprowadziła kurs zamknięcia (2546pkt.) blisko minimów korekty.
Nadal w korekcie
Słabość GPW musi niepokoić, szczególnie że sytuacja zewnętrzna jest bykom przychylna. Na początku tygodnia amerykański Dow Jones wyszedł ponad zeszłoroczne szczyty, potwierdzając tym samym sygnał wysłany nieco wcześniej przez S&P500. Równie optymistycznie wygląda sytuacja w Europie. W piątek jako ostatni z bazowych indeksów europejskich w górę wybił się niemiecki DAX, opuszczając zakres krótkoterminowej zmienności. Trudno jednoznacznie wskazać przyczyny naszej słabości. Być może jest to cena za naszą niespodziewaną siłę z początku listopada, kiedy to GPW długo rosła wbrew otoczeniu, a być może antycypujemy już coraz bardziej prawdopodobną korektę na Wall Street.
U nas korekta ta trwa już od pewnego czasu, a zakończenie zeszłotygodniowej konsolidacji wyłamaniem w dół przesądziło o negatywnym bilansie tygodnia. Popyt nie poradził sobie przy kluczowym oporze na wysokości 2615pkt. (lokalne maksima z 18 stycznia i 61,8% zniesienia całości spadków), tracąc okazję na szybkie zakończenie korekty i powrót do trendu wzrostowego. Wcześniejsza chwilowa zwyżka była tylko odreagowaniem, która finalnie okazać może się falą „b” w klasycznej trzyfalowej strukturze korekcyjnej. Teraz popyt będzie musiał bronić przed tym negatywnym scenariuszem przy dotychczasowym dnie korekty (2537pkt.)
Blisko dna
Amerykanie wytrwali w optymizmie, podkreślając go nowymi maksimami trendu. Lekkie plusy w notowaniach kontraktów na amerykańskie indeksy podtrzymują dobre nastroje.
Nowy tydzień możemy więc rozpocząć na plusie, choć układ techniczny po piątkowym wyłamaniu nie wygląda dobrze. Szansą byków na jego poprawienie jest szybka negacja piątkowej słabości, czyli powrót na poziomy niedawnej konsolidacji. Istotną w tym kontekście strefę oporu tworzy dno tej formacji wraz z połową czarnej świecy (2565-2575pkt.).
Póki to nie nastąpi, piątkowe wyłamanie pozostaje ważne i inicjatywa jest w niedźwiedzich łapach. Pretekstem do ataku na minima (2537pkt.) może być chociażby niewielkie pogorszenie sytuacji zewnętrznej. Przebicie dna groziłoby zaś rozwinięciem korekcyjnej fali „c”, której potencjał szacować można na okolice (2480pkt.). Dokładnie trzydzieści punktów niżej, przy poziomie 2450pkt. leży istotne wsparcie średnioterminowe, wyznaczające bezpieczny dla trendu wzrostowego zakres korekcyjnych spadków.