Na remis
Rynek zatrzymał się wczoraj na ważnych krótkoterminowych wsparciach, a korekta przybrała dojrzały kształt symetrycznego zygzaka. To stwarza kolejną okazję dla byków, póki jednak popyt nie stworzy wiarygodnych sygnałów zmiany sytuacji, układ techniczny pozostaje negatywny.
Na remis
Poniedziałkowe załamanie sprowadziło kurs kontraktów w obszar potencjalnie silnych wsparć technicznych rozciągających się wokół poziomu 2580pkt. i wczorajsza sesja upłynęła na testowaniu tych poziomów. Tuż po otwarciu doszło do lekkiego pogłębienia dna korekty do 2486pkt., ale korzystając z odbicia na rynkach otoczenia, dość szybko wyszliśmy ponad kreskę. Porannym zakupom sprzyjały dobre odczyty europejskich indeksów PMI w sferze usług (szczególnie mocno wypadły te dla Niemiec i Wielkiej Brytanii, które wyraźnie przekroczyły graniczny poziom 50pkt, sygnalizując nadchodzące ożywienie). Na niewielkim plusie przeleżeliśmy większość dnia, zamykając się blisko sesyjnych maksimów, na 2499pkt.
Zygzak wyrysowany
Zrealizował się już scenariusz, na który wskazywaliśmy po wyłamaniu dołem z konsolidacji zawieszonej pod poziomem 2615pkt. Dzięki zejściu do 2480pkt., dwie korekcyjne fale spadkowe zrównały się ze sobą długością, tworząc harmoniczny zygzak „abc” (wykres intra). Tak książkowy układ powinien zachęcać popyt do powalczenia nie tylko o zatrzymanie przeceny, ale nawet o zakończenie całego ruchu korekcyjnego. Tym bardziej, że moment ten wypadł na ważnych technicznych wsparciach opartych m.in. o linię długoterminowego trendu wzrostowego (wykres dzienny).
W tej chwili jest to jednak tylko jedna z możliwych wersji najbliższej przyszłości. Wczorajszy test wsparć zakończył się remisem: z jednej strony nie doszło do ich przełamania, z drugiej byki znowu nie zdołały wyprowadzić skutecznej kontry odsuwającej takie zagrożenie. Na razie mamy do czynienia tylko z zatrzymaniem, stąd też powrót optymizmu byłby przedwczesny. Na ten moment wskazania techniczne pozostaną negatywne, utrzymując wysokie ryzyko kontynuacji korekty. Jeśli obecne wsparcia nie utrzymają ciężaru podaży, następnym punktem obrony będzie już poziom 2450pkt., który więził nas w blisko półtorarocznej konsolidacji.
Dopiero wyprowadzenie z obecnych poziomów skutecznego ruchu kontrującego byłoby zapowiedzią możliwego przesilenia. Pierwszy pozytywny sygnał techniczny pojawiłyby się po przekroczeniu poziomu 2545pkt., a z ogłaszaniem końca korekty zaczekać trzeba do wybicia górą z miesięcznego kanału spadkowego (obecnie ok. 2570pkt.).
Pozytywne nastroje o poranku
Europa nie zdołała całkowicie zniwelować skutków poniedziałkowej słabości, ale amerykańskim indeksom udało się już tego dokonać. Dziś rano na plusie są też amerykańskie futures, a japoński Nikkei notuje wręcz imponujący wzrost..
To powinno zapewnić nam dodatnie otwarcie, stwarzając bykom kolejną szansę na wyprowadzenie wzrostowego odbicia. Potencjalne przeszkody napotkać powinno ono przy 2510 i 2520pkt., jednak dopiero wyjście ponad 2545pkt. świadczyć będzie, że mamy do czynienia z czymś więcej, niż tylko chwilowym odreagowaniem. W tym kontekście ważna będzie też obserwacja wolumenu, którego wielkość będzie wspierać, bądź podkopywać znaczenie ruchu.
Póki poziom 2545pkt. nie zostanie pokonany (niekoniecznie musi się to stać na dzisiejszej sesji) odbiciu grozić będzie taki sam koniec, jak poprzednim próbom, czyli załamanie zakończone atakiem na minima korekty. Tym razem jpodaż będzie musiała uporać się z silnymi wsparciami wokół poziomu 2480pkt.