Odsłona nowego tygodnia niezbyt emocjonująca
Pierwsza odsłona nowego tygodnia nie należała do nazbyt emocjonujących, zwracając uwagę głównie mało dynamicznym handlem i ultraniską aktywnością. Podaż miała swoja szansę, ale wyraźnie zabrakło chętnych do gry na spadki. To byki w dalszym ciągu są uprzywilejowane.
Brak chętnych do handlu
Do powiększenia skali spadków z końcówki zeszłego tygodnia doszło zaraz po otwarciu. W efekcie kurs znalazł się poza granicami rysowanego od trzech tygodni korytarza (wykres intra). Niski wolumen czynił jednak ów ruch mało wiarygodnym. Zamiast podążyć za sygnałem, rynek przez następnych kilka godzin konsolidował się beznamiętnie w okolicach poziomu 2250pkt., by na finiszu skokiem do 2258pkt. zanegować poranną słabość.
Powinno być ciekawiej
Wczorajsza sesja pod względem zmienności i aktywności idealnie wpisała się w obraz wakacyjnego poniedziałku. Dzisiaj może być równie spokojnie, ale kolejne dni tygodnia powinny być już ciekawsze, na co szansę daje bogate kalendarium makro. W środę i czwartek banki centralne decydować będą o polityce monetarnej w USA i eurolandzie, opublikowany zostanie też wstępny odczyt amerykańskiego PKB w drugim kwartale. Tydzień kończyć będziemy mocnym akcentem w postaci comiesięcznego raportu z rynku pracy w Stanach.
Wypadnięcie z formacji kanału mogło być wstępem do zmian. Tak się jednak nie stało, a niski obrót wskazuje, że nie było to wydarzenie istotne dla przyszłości rynku. W krótkim terminie ceny trzymają się miesięcznego trendu wzrostowego, a broniące go wsparcia (kreska trendowa i luka hossy) pozostały nienaruszone. Byki w dalszym ciągu stroną uprzywilejowaną, podobnie, choć w dalszej perspektywie trzeba być przygotowanym na różne warianty rozwoju przyszłości. Lipcowa zwyżka przy lichym obrocie finalnie może się okazać jedynie korektą większej, narodzonej na przełomie roku, tendencji spadkowej.
Czekamy na przełom
Bezbarwna sesja w Stanach nie wskaże nam kierunku i dzień rozpoczniemy prawdopodobnie na neutralnych poziomach. Notowania obserwować będziemy pod kątem narodzin większego ruchu popartego solidnym obrotem, który wskazałby zwycięzców kilkutygodniowego marazmu. Po nieudanej próbie podaży, teoretycznie kupujący spróbować powinni kontry. Potencjalne intradayowe opory to 2262 i 2274pkt. Jeśli uda się je pokonać, realny będzie szybki powrót pod zeszłotygodniowe maksima na 2297pkt.
Gdyby pojawiło się jednak dalsze osłabienie, pierwszego wsparcia rynek szukać powinien przy dnie formacji, w strefie 2233-2238pkt. Niżej jest już linia miesięcznego trendu wzrostowego (ok. 2225pkt.) broniąca jednoznacznie pozytywnych wskazań technicznych. Jej negacja świadczyłaby o wyrównaniu sił w krótkim terminie.