Analizy

Złoty stracił na koniec tygodnia do dolara i franka szwajcarskiego

źródło: Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 19 września 2015, 13:19

  • Powiększ tekst

Polska waluta podczas piątkowej sesji straciła na wartości względem dolara i franka szwajcarskiego. Zdaniem analityków jest to konsekwencja czwartkowego posiedzenia FED. Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,19 zł, dolar 3,69 zł, a frank 3,84 zł.

"Piątkowe wydarzenia na kwotowaniach złotego są w dużej mierze pochodną wczorajszego posiedzenia amerykańskiej rezerwy federalnej (FED). W konsekwencji dolar umocnił się wywierając presję podażową na kwotowania walut rynków wschodzących oraz złotego" - zaznaczył w swoim komentarzu analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.

Z kolei ekspert Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski, zaznaczył, że może to zwiastować dalsze umacnianie amerykańskiej waluty.

"Tak jak pisaliśmy jeszcze przed posiedzeniem, nie oczekujemy, aby zejście cen poniżej tego poziomu mogło być długotrwałe i kolejne dni powinny przynieść powolny powrót inwestorów na rynek dolara" - podkreślił Maliszewski.

Piątkowa sesja zakończyła się spadkiem złotówki również względem franka szwajcarskiego, co zdaniem Maliszewskiego "wynikało z generalnego odwrotu inwestorów od ryzykownych aktywów".

"Ważne jednak, że kurs franka ciągle znajduje się poniżej poziomu 3,85 zł, co powoduje, że ciągle są duże szanse na spadki jego kursu poniżej 3,80 zł w kolejnych tygodniach" - uważa ekspert DM mBanku.

Analityk zwrócił również uwagę, że mimo piątkowych spadków na giełdach, złoty podobnie jak inne waluty naszego regionu pozostawał względnie silny wobec euro.

"Kurs euro znajdował się co prawda w ciągu dnia w okolicach 4,21 zł, jednak tydzień kończy się w okolicach 4,20 zł, dając nadzieję na zaatakowanie minimów z ostatnich dni w okolicach 4,19 zł w przyszłym tygodniu" - dodał.

Maliszewski podkreślił również, że od niedawna dane z polskiej gospodarki płynące do inwestorów w niewielkim stopniu przekładają się na kurs polskiej waluty.

"Podobnie powinno być także w przyszłym tygodniu, gdyż nie zostaną opublikowane żadne istotniejsze odczyty. Duży wpływ na nastroje mogą mieć z kolei wybory w Grecji, które odbędą się w niedzielę oraz odczyty z Chin, które poznamy w przyszłą środę" - zakończył analityk.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych