Analizy

Eurodolar w rozterce, ale raczej na południe?

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 6 kwietnia 2016, 07:16

    Aktualizacja: 6 kwietnia 2016, 07:26

  • Powiększ tekst

Jaka sytuacja?

Eurodolar wybiegał wczoraj chwilami trochę ponad poziom 1,14, a teraz jest przy 1,1370 i nowa świeca wstępnie rysuje się jako czarna, choć oczywiście może się to jeszcze zupełnie zmienić. Patrząc na szczyty dzienne, począwszy od piątkowego, można mniemać, że mimo wszystko powoli schodzimy w dół.

Oczywiście faktem jest, że rynek broni się przed szybkim wzmocnieniem dolara, aczkolwiek my pewną wiarę pokładamy w linii trendu wzrostowego, łączącej – jak to wiele razy pisaliśmy – dołki z 2 i 28 marca. Teraz jej test oznaczałby zejście raptem do okolic 1,13 – więc nie jesteśmy daleko.

Dość ciekawe jest to, że trudno operować prostą kategorią sentymentu do ryzyka. To znaczy, wiadomo, że np. dzień wczorajszy był generalnie dniem wyprzedaży na rynkach. Niektórzy wiążą to np. z wypowieziami Christine Lagarde (szefowej MFW), która mówiła o spowolnieniu gospodarki chińskiej i zagrożeniach dla stabilności ożywienia światowego. Taniała też ostatnimi czasy ropa i miedź, zawiodły zamówienia w niemieckim przemyśle.

Dawniej w takich okolicznościach zyskiwał dolar – jako bezpieczne aktywo. Z drugiej strony, od dłuższego czasu można mniemać, że silny dolar powinien odpowiadać właśnie dobrym nastrojom – bo jeśli sytuacja będzie dobra, to być może Fed podwyższy stopy. Ale i to można skontrować: bo np. całkiem niedawno to właśnie wieść o tym, że jednak nie podwyższy w najbliższym czasie, spowodowała, iż rynki na kilka dni ruszyły w stronę aktywów ryzykownych, eurodolar poszedł w górę, zyskiwał złoty itd.

Tak więc temat jest złożony, jakąś pomocą może być wykres i analiza techniczna, jak to pisaliśmy wyżej. Generalnie zakładamy, że dolar ma szansę wzmocnić się do linii trendu, a potem powinna się ona potwierdzić (jeśli jutro J. Yellen nie uderzy nieoczekiwanie w jakieś arcy-jastrzębie tony), choć z drugiej strony na razie okolice 1,1435 – 1,1490 powinny być oporem, za którym przemawia to, iż EBC prowadzi luźną politykę. To wszystko w perspektywie kilku, kilkunastu sesji.

Co do danych makro, to o 8:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Niemczech za luty, o 13:00 – tygodniową dynamikę liczby wniosków o kredyt hipoteczny w USA. O 18:20 warto posłuchać Loretty Mester z Fed, o 20:00 zobaczymy protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.

Na złotym

EUR/PLN przebadał linię trendu spadkowego, tak można to określić – i jest przy 4,2630-40. Właściwie badania wciąż trwają i rzeczywiście jest szansa (z perspektywy niektórych – ryzyko), iż trend padnie i wybijemy się gdzieś do 4,28. W przeciwnym razie wsparcia to 4,2370 i 4,2260-70 (mniej więcej). Można jeszcze nawet wyobrazić sobie próby dobijania do 4,2060-80, choć coraz mniej w nie wierzymy.

Na USD/PLN rezydujemy tymczasem przy 3,75. Także i tu testowany jest trend, biegnący od 1 marca. Wsparcia to 3,7170-80, niżej 3,7040 i 3,6780. Jeśli zaś chodzi o jakieś dane czy czynniki z Polski, to RPP podejmie decyzję w sprawie stóp, a o 16:00 poznamy jej komunikat po posiedzeniu.

Tomasz Witczak, FMC Management

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych