Dudley i nie tylko on
Sytuacja głównej pary
Sytuacja głównej pary nie uległa wielkim zmianom od piątkowego popołudnia. Wykres oscyluje w pobliżu 1,1280 – z jednej strony oznacza to, że nie przebito ubiegłotygodniowych minimów i na razie nie ma realnego ryzyka szybkiego zjazdu do 1,1145-50, z drugiej natomiast – że nie doszło do powrotu w rejon 1,1330-40.
Rozmowy producentów ropy w Katarze zakończyły się brakiem jakichś szczególnych rozwiązań, a niektóre źródła mówią, że kolejna runda debaty miałaby zostać rozegrana w czerwcu. Na razie ropa crude stoi po 39,7 dolara za baryłkę, co jest niską ceną, jako że w zeszłym tygodniu kurs wybijał momentami znacznie ponad 42 dolary.
O 14:30 wypowie się dziś szef Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku, William Dudley. O 18:30 wypowie się natomiast szef Fed z Minneapolis – Neel Kashkari. Zastąpił on na tym stanowisku Narayanę Kocherlakotę (swoją drogą, obaj panowie są pochodzenia hinduskiego).
Jutro poznamy indeks ZEW z Niemiec, a także dane z USA o marcowej liczbie pozwoleń na budowę domów tudzież o rozpoczętych budowach domów.
Na złotym sprawy mają się tak
Na EUR/PLN rezydujemy przy 4,2950 – co oznacza, że wciąż jesteśmy w konsolidacji 4,27 – 4,30, która się zawęziła przy górnej jej granicy. Istnieje ryzyko wybicia ponad 4,30 – przy czym za lokalny opór uznajemy ok. 4,3130-40.
Na USD/PLN mamy kurs 3,8070, co w świete maksimów z ubiegłego tygodnia, wykraczających grubo ponad 3,83 (momentami) może uchodzić za kurs relatywnie niezły. Istotne jest to, że doszło do wstępnego potwierdzenia trendu spadkowego, mierzonego od 26 stycznia (poprzez maksima z 2 marca i 14 kwietnia). Daje to złotemu pewne nadzieje, przynajmniej na tej parze.
Dziś i jutro pojawią się istotne dane z Polski. Dziś będą to (o 14:00) informacje o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu, jutro natomiast produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa oraz sprzedaż detaliczna.