Analizy

Eurodolar przy czternastce, a w tle Grecja

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 9 maja 2016, 07:17

  • Powiększ tekst

Co w Europie, co w USA?

Eurodolar sytuuje się dziś rano przy 1,14 – a momentami schodzi poniżej tej granicy. Ba, w nocy notowano nawet 1,1380. Widać, że dolar jest dość mocny, a gwałtowne umocnienie euro, obserwowane tydzień temu i szczególnie nasilone 3 maja (gdy wykres sięgał 1,16) – to już przeszłość.

Być może jednak ten obraz ma charakter korekcyjny, jako że tak naprawde wykres podąża na północ od początku grudnia, nawet jeśli nie da się bezceremonialnie wytyczyć linii po rosnących minimach. Z drugiej strony, okolica 1,15 – 1,16 ma pewien (mocny) potencjał jako opór, tak więc gra się poniekąd zawęża.

Dziś wypowie się dwóch przedstawicieli Fed – Evans (o 11:10) i Kashkari (o 19:00). Poza tym odbędzie się spotkanie ministrów finansów Strefy Euro w sprawie Grecji. Temat tego kraju i jego problemów znów powraca, co jeśli ma jakiś wpływ na eurodolara, to oczywiście niekorzystny. Faktem jest jednak, że grecki parlament przyjął w nocy nowy pakiet oszczędnościowy, dzięki któremu kraj ma dostać kolejną pomoc od wierzycieli. Ustalono ograniczenie wydatków emerytalnych i ostre podwyższenie podatków od elektryczności czy wody (np. z 13 do 24 proc.). Oczywiście na ulicach znów trwają protesty.

Z ważniejszych danych makro mamy o 8:00 zamówienia w niemieckim przemyśle za marzec, zaś o 10:30 indeks Sentix z Eurolandu. O 9:15 poznamy szwajcarską inflację CPI. Jutro w programie niemiecka produkcja przemysłowa za marzec oraz dynamika tamtejszego importu i eksportu.

Co w Polsce?

Nie ma dziś krajowych danych makroekonomicznych. Złoty pozostaje dość słaby: na EUR/PLN mamy 4,43, czyli konsolidacja została pokonana górą, jakkolwiek nie mamy jakiegoś potężnego wybicia.

Na USD/PLN sytuacja jest bardziej dynamiczna, wykres oscyluje tylko niewiele poniżej 3,89. Pamiętajmy, że na tej parze właściwie od początku kwietnia można mierzyć trend wzrostowy, zakłócony chwilowo tylko 3 maja (cóż, warto było wtedy nabywać dolary za 3,77 zł).

Rentowność polskich obligacji 10-letnich stoi na poziomie 3,1 proc. Tak jak na USD/PLN, widzimy tu od początku kwietnia trend wzrostowy. Jest to jeden z czynników wpływających na kurs złotego – i w takiej formie to czynnik osłabiający naszą walutę.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych