Analizy

Dolar osłabł w oczach

źródło: Bartosz Sawicki, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 3 czerwca 2016, 23:00

  • Powiększ tekst

Dzisiejszy komplet danych jest FATALNY dla dolara. Najniższemu przyrostowi zatrudnienia od 2010 roku towarzyszyła znaczna rewizja w dół danych za poprzednie dwa miesiące. Odczyt ISM okazał się niczym sól na świeże rany i w zarodku zdusił jakiekolwiek szanse za zanegowanie silnego ruchu. Dane wykazały jednak też słabość na wielu innych mniej bacznie śledzonych przez inwestorów płaszczyznach. Efekt to osłabienie dolara do wszystkich walut G-10. Eurodolar wzrósł w nienotowanym od trzech miesięcy ruchu o 200 pipsów do 1,1350. USD/JPY runął pod 107,00.

Zmiana zatrudnienia poza rolnictwem USA na poziomie 38 tys. to wynik najgorszy od 2010 roku. Co więcej dane za poprzednie dwa miesiące zrewidowano w dół o niemal 60 tys. W rezultacie trzymiesięczna średnia wskaźnika osuwa się do 116 tysięcy, czyli pułapu najniższego od 2012 roku. Dla porównania na koniec 2015 roku średnia wynosiła ponad 280 tys.

Dane o zmianie zatrudnienia wypadły nie tylko najgorzej od 2010 roku, ale także zdecydowanie poniżej najniższej z prognoz w ankiecie Bloomberga, która wynosiła około 90 tys. W rezultacie odczyt odbiegł od średniej prognozy aż o ponad 5 odchyleń standardowych.

Zasób siły roboczej w USA kurczy się. Ta negatywna tendencja demograficzna pomimo niskiej zmiany zatrudnienia (przeciętnie 116 tys. w ostatnich trzech miesiącach) spycha stopę bezrobocia na nowe cykliczne minima, czyli do 4,7 proc. Średnia liczba godzin przepracowanych w tygodniu pozostaje na niskim pułapie 34,4 godzin. Oznacza to, że w dół zrewidowano też kwietniowe podwyższenie się tego wskaźnika. Na drugi plan została zepchnięta bardzo ważna dynamika wynagrodzeń. Rok do roku wyniosła 2,5 proc. i była zgodna z oczekiwaniami. Narastanie presji płacowej to silny argument za podwyżkami stóp, ale jest on zupełnie przesłonięty przez słabość na płaszczyźnie zmiany zatrudnienia.

Szczegóły ISM dla usług potwierdzają słabość głównego wskaźnika, który z 55,7 spadł do 52,9 (przy prognozie 55,3 pkt). Na poziomie ważnych składowych zatrudnienia i nowych zamówień. Szczególnie martwić powinien ten drugi subindeks, który runął najsilniej od 2008 roku, czyli od ostatnich miesięcy poprzedzających wejście USA w recesję i wybuch globalnego kryzysu finansowego. Prawdopodobieństwo podwyżki wyliczane z kwotowań kontraktów futures na stopę procentową w USA gwałtownie zmalało po danych z rynku pracy. Obecnie szanse na ruch w czerwcu wynoszą 6 proc. wobec 22 proc. wycenianych w czwartek. Szanse na podwyżkę w lipcu wynoszą obecnie 34 proc. wobec 55 proc. wczoraj.

W gronie głównych walut najsilniej zyskują jen i dolar nowozelandzki, których aprecjacja jest bliska 2 proc. Na przestrzeni roku dolar po raz piąty traci 1,5 proc. lub więcej. USD/JPY spadł pod 107,00 a NZD/USD wyraźnie wyskoczył nad 0,69. EUR/USD trwale wyszedł nad 1,13. Oznacza to, że po raz pierwszy od marca odległość pomiędzy dziennym maksimum a minimum kursu przekroczyła 200 pipsów. Przy okazji warto odnotować, że w ostatnim czasie wyraźnie obniżyły się dzienne (nominalne) przedziały wahań EUR/USD - ich 20 sesyjna średnia spadła do pułapów ostatnio obserwowanych w 2014 roku. W przestrzeni EMEA zdecydowanie najsilniejszy jest zyskujący aż 3 proc. rand (S&P utrzymał rating inwestycyjny), a za jego plecami plasują się forint i złoty.

EUR/PLN pozostał w miejscu, aprecjacja euro i złotego przybrała analogiczne rozmiary. EUR/PLN jest przy 4,38.

Na rynku surowców prym wiodą zyskujące ponad 2 proc. metale. Uncja złota ponownie kosztuje 1240 USD. Ropa tanieje – WTI jest na ponad 1,5 - proc. minusie i pod 48,50 USD. Potężnie, gdyż 3,1 i 3,7 proc. zyskują też kawa i cukier – tym tendencjom sprzyja także umocnienie reala brazylijskiego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych